Miły, wciągający serial na wieczór. Niestety nie podoba mi się charakter Ryana w drugim sezonie. Był wredny wobec Tannera, właściwie bez powodu rozwalił ich związek. Szkoda, że w końcowym odcinku nie miał nawet żadnych refleksji odnośnie swojego samolubnego zachowania.
A mi się właśnie podobało to, że Ryan nie był wypacykowaną osobą o idealnym charakterze, tylko właśnie niezbyt fajnym człowiekiem z krwi i kości. Można sobie pomyśleć: nie lubię go jako człowieka, jest po prostu wredny.