Powiem tak. Główna wada to główny aktor, który wg mnie troszkę drewniany. Cała ta część dziejąca się w latach 38/39 fajna, ale trochę taka.. hmm użyłbym słowa nijaka. Te pokazywanie dat i miejsc (wspomnienie o 1.08.1944, Treblince) takie trochę sztuczne, natomiast opowieść sama w sobie po prostu ok, bez rewelacji. Natomiast końcówka w czasach współczesnych pokazała niejako zapowiedź tego co się będzie działo w dalszych odcinkach i zaciekawiła mnie bardzo i zamierzam oglądać dalej:) Na razie takie 6, chwilami 7 na 10. Bez rewelacji ale spokojnie można oglądnąć.
Scena, w której główny bohater dowiaduje się o kapitulacji Warszawy była nienaturalna i pogorszyła w moich oczach ogólny obraz odcinka.