Zobaczyłam serial i jakoś do mnie nie dotrał. Czas akcji strasznie nieregularny, najpierw czas przed wojną , potem nagle wojna i skok w czasy współczesne. Obsada jakoś taka drewniana, Marta Chodorowska bardziej pasuje mi do szalonej córki wójta w Ranczu niż do wojennej bohaterki, a jak juz zobaczyłam Jana Englerta i Katarznę Gniewkowską to przez moment myślałam ze to "Czas Honoru" który nomen omen jest własnie emitowany na TVP 2.
Poczekam na kolejne odcinki...narazie moja ocena to 4/10
Odcinek strasznie krótki, urywa się w momencie, w którym bym się nie spodziewał. Główna postać strasznie nijaka i słabo zagrana. To jedyne wady w moim odczuciu. Reszta na 5/10 (przypominam, że oceniam odcinek a nie serial, więc prąszę się na mnie nie wnerwiać).
Co do Chodorowskiej to zgadzam się że w pierwszym odcinku wypadła średnio natomiast postać Solorza moim zdaniem się rozwinie.
Jedna pozytywna rzecz to piosenka Hanki Ordonówny w wykonaniu Anny Dereszowskiej "Kogo nasza miłość obchodzi"
Mnie również nie zachwycił, ale w jakiś sposób zainteresował i z chęcią obejrzę kolejne odcinki. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
Najmilej wspominam plany przedwojenne dotyczące budowy metra w Warszawie. Nasuwa się od razu pytanie: Ciekawe jakby Warszawa wyglądała obecnie gdyby nie było wojny, później komuny itd. ?
Dokładnie, w latach 70tych 2,5 mln mieszkańców (jak w serialu uznali :), stare zabytki ocalałe.. ciekawe jakby to było..