Krótko. Zawodnicy mieli być rowni wg lidera (a właściwie wg planu dziadka który okazał się głową tej gry). To dlaczego specjalnie nie dali jedzenia by wszcząć bójkę w nocy? (Mówili że tak będzie i było). Potem dziadek udawał że mu odbiło i ryzykował życiem swoim i głównego bohatera. A potem np była gra gdzie skakali po szybach i inni mieli normalne światło a temu co pracował w hucie szkła wyłączyli je więc nie było równych zasad. Serial fajny ale i przewidywalny. Kiedy lider nie kazał zabijać policjanta domyśliłem się że jest jego bratem. Generalnie mocno o naturze ludzkiej. Mieszanka gatunku - psychologiczny dramat a zapowiadał się komediowo.