PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=757950}
6,9 12 tys. ocen
6,9 10 1 11583
7,5 2 krytyków
Star Trek: Discovery
powrót do forum serialu Star Trek: Discovery

Serial jest naprawdę niezły :) szkoda, że tak popieprzony (tu nie jako przekleństwo) propagandą :)

Afroamerykanka pierwszym oficerem, kobieta biała kapitanem. Dlaczego w serialu Netflixa biała kobieta jest kapitanem? a tak podejmuje błędną decyzję, bo nie posłuchała Afroamerykanki i ginie w drugim odcinku. Do tego na siłę naciąganie i robienie kur.y z logiki, że emocje są od tej logiki właśnie ważniejsze ;) Cały scenariusz pod emocje i współczucie - wielbienie kobiet. Saru jako synonim wystraszonego, wiecznie mylącego się, słabego mężczyzny. No i wisienką piękna para homoseksualna :)

Oprócz tego bardzo mi się podoba i z pewnością obejrzę do końca :)

ocenił(a) serial na 4
Jaromaz

Nie dosyc, ze ogladasz nieuwaznie, to jeszcze popisales bzdury.
Poza tym komentowanie takie w momencie jak leci juz drugi sezon, pokazuje, ze moze ze 3 odcinki obejrzales i nie masz pojecia jak to teraz wyglada z fabuala.
Tak, przesadzaja z girl power, ale akurat Georgiou nie ma co sie czepiac, jest tam sensowna postacia jako kapitan powstalej sto lat temu federacji, ale jezeli ktos nie zna ST bedzie mowil, ze jest glupia i nie wie co robi.
Bardziej glupi okazuja sie pozniej admiralowe UF i inne postaci w tym serialu.
Burnham jest nie do strawienia. Nie mam problemu z kolorem jej skory, ale z brakiem zakorzenienia postaci w serialu, robienia z niej Mary Sue i bardzo zlego prowadzenia aktorki aktorsko, tak wiec wypada irytujaco, nieprzekonujaco, dretwo i jest lansowana na sile, a to nie sprawi, ze widzowie ja polubia za takie przedstawianie.
Saru nie jest zadnym archetypem mezczyzny. Jest slaby i irytujacy jako bohater, plec nie ma znaczenia i zupelnie na niej sie nie skupiam odbierajac go i oceniajac. Ty masz powazny problem, jezeli serial i to trekowy ogladasz przez pryzmat podziali na penisy, pochwy i kolor skory. Taki sam problem jak ten, ktory zarzucasz stacji telewizyjnej, ktora w obecnych czasach probuje rozpaczliwie zadawalac jakies widzowe i pozawidzowe lobby, zamiast robic po prostu film lub serial, ale to skutek wlasnie takich postaw jak twoje.
Ja bym nie miala nic przeciwko jednemu trekowi calemu, ktory by opowiadal o zalodzie KOBIET. Kobiet, ktore nie maja problemu zadnego z akceptacja mezczyzn i traktowania ich normalnie zarowno jako ludzi jak i ze swiadomoscia roznic plci. Tylko, ze zdarza sie, ze z zalogi ocalaly panie i musza sobie teraz poradzic w kosmosie.
I oczekiwalabym, ze to nie bylaby opowiesc o samych badasskach i mary sue, ale o ludziach w kosmosie, o tym jak kobiety sobie radza z niektorymi rzeczami lepiej i jak sobie NIE radza z innymi, ze popelniaja bledy, ze wiedza, ze dobrze by bylo jako mialy do pomocy faceta czy kogos innego o wiekszej sile fizycznej np. O tym jak z jednymi rzeczami radza sobie lepiej psychicznie i fizycznie lepiej od facetow, a z drugimi nie radza i jak dochodzi miedzy nimi do konfliktow, ale wcale nie na stereotypowych poziomach jakie sie wydaje facetom, a co pewnie taki ktos jak ty skomentowal, ze sie poplacza, pokloca i poszarpia za wlosy.
Serial zrobiony powaznie z mozliwoscia pokazania takiej strony rozwoju sytuacji bez silenia sie na poprawnosc i twierdzenie, ze zaloga jest kobieca bo modne, tylko mocne osadzenie tego w fabule.
I przez caly pierwszy sezon masz Lorce - postac meska, charyzmatyczna, nie dajaca sie wodzic kobietom za nos, wspanialego manipulanta i najwyrazniej osobowosc, ktora sobie gdzies w glebo duszy uwaza, ze kobiety w kosmos sie nie nadaja. Ale pitol takie bzdury ja wyzej, pitol.
Nie zaprzeczam, ze tworcy serialu i nie jest tu mowa o Netflixie, za bardzo sie staraja zadowolic tych, ktorzy sie ich czepiaja, ale bycie tak jednostronnym jak oni, to nie jest zadna zaleta.

alisspl

ależ skąd oglądam bardzo uważnie :) Obejrzałem 10 odcinków i propaganda jest znakomita :)

Przykłady z cytatami:

Alternatywna rzeczywistość to ludzkość jako "opresyjna, rasistowska, ksenofobiczna kultura” … cechuje ją "bezwarunkowa nienawiść i odrzucenie wszystkiego co obce" i "żyje w ciągłym strachu, stale wypatrując noża wycelowanego w plecy". Pokażmy jak straszny to byłby świat :)

Nie dość, że pętle czasowe, w których się ginie co 30 minut, to jeszcze światy równoległe z Faszystowskim Imperium Ziemskim, ale bawię się świetnie :)

Burnham akurat mi się podoba :) również Lorca. Odcinek z serią skoków był świetny, tylko dlaczego klingoński mutant (na ile wiem teraz) nie przeszkodził w dywersji, skoro tak łatwo przyszło mu zabicie lekarza na Discovery? No ale może wytłumaczą to kilka odcinków dalej.

W Star Treku zawsze mnie śmieszyło narażanie życia kapitana i ciągłe wypady na misje tych samych osób z mostka, gdy liczebność załogi tych statków średnio wynosi ponad 200 osób :)

Podobną propagandę obrazem już kiedyś przerabialiśmy - poskutkowała powszechnością rozwodów (tylko obejrzyj w całości nim się wypowiesz):
https://www.youtube.com/watch?v=HwbzF9tKSd8

Jaromaz

i dzięki temu mamy teraz tak popularne samotne macierzyństwo (również w całości):

https://www.youtube.com/watch?v=o1xf78EltKM

ocenił(a) serial na 4
Jaromaz

Aha i akurat trek i wszelkie podobnotrekowe twory raczej wlasnie kultywuja obraz pelnej rodziny, a brak ktoregos z rodzicow, uwazaja za nieszczescie i dla dziecka i dla partera. Ale rozwody stosuja, normalka. Za to pokazywali wlasnie samotnego ojca z dzieckiem...
Kirk parokrotnie byl nawet gotow osiasc, ale to wlasnie jego damy, mowily, ze albo one nie chca, albo ze nie chca konkurencji z jego miloscia do statku i kosmosu.
Klingoni tez sa pokazywani jako bardzo konserwatywne, emocjonalne stadla, czasem trafialo sie cos dziwnego jak twierdzenie, ze Klingonki nie sa rowne w prawach i majatku... ale uwazam, to za babol jednej serii i jednego odcinka.
Ferengii, to byla skrajnie konserwatywna nacja co do kobiet i bylo to odpowiednio wytykane juz przeciez w latach 90.
W treku byla zawsze swoboda wyborow i nie pietnowania orientacji, ale nie przypominam sobie by uwazano, ze samotny rodzic to cos dobrego i normalnego. Samotni byli nie z wyboru, checi, czy zlego zachowania sie drugiego, najczesciej serwowano im jakas tragedie.

ocenił(a) serial na 4
Jaromaz

Ech, czepiasz sie czeegos co jest kanonem i wymyslono jeszcze w latach 60, sam GR, samiec alfa, womanizer i wychowany w patriarchalizmie wymyslil.
i akurat tutaj tworcy w tej serii i innych sa konsekwentni, poza babolem ze swiatlem. IE wlasnie takie jest jak i MU. Kiedy IE zlagodnialo, pozostale podbite nacje rzucily sie na nie, podbily je i zaprowadzily taki sam terror Ziemianom.
Tak wizerunek MU jest w kazdej serii, kiazkach i komiksach. To tak jakbys sie czepial, czegos skrajnie dziwacznego, ale kanonicznego w SW. Nie wiem, tego, ze Imperium dla wszystkich zawsze bylo jako to zle, a miecze swietlne sa po prostu glupie?
Poza tym Trek zawsze jakos lubil siegac po pomysly z faszystami i druga wojna. Zarowno bylo to w TOSie - paneta nazistow, w ENT - podroz w czasie do wojny, i w VOY shakowanie przez kosmitow holodeku i wpakowanie zalogi w wydarzenia ala ruch oporu we Francji.

Z Burnham jestes w mniejszosci... Malo kto lubi te nachalna Mary Sue... ona przekracza wszelka tolerancje na girl power i propagande...

E, jakie petle czasowe i jaka dywersja? Rozwin? Bo ja jestem na etapie polowy drugiego sezonu nie wiem o czym dokladnie mowisz.

Tak, to smieszylo nie tylko ciebie, ale tez fanow i samych tworcow. Nawet zartowano sobie z tego i probowano parokrotnie w roznych seriach albo to jakos usprawiedliwiac wydarzeniami, albo po prostu przyznwano sie, ze kapitan lubi te zwiady i idzie bo chce i moze.
A tak naprawde przeciez bardzo dobrze wiesz, ze przyczyna tkwi w sposobie opowiadania przygody i robienia seriali i filmow. Masz glownych bohaterow, to oni musza byc w centrum wydarzen, a nie babcia klozetowa z dolnego pokladu. Dorzucano tez zwiadowi redshirtow, ktorzy przewaznie gineli.
Pozniej zaczeto troche te zwiady rotowac, troche kapitanowi nie pozwalac, robic przymusowe porwania, czy misje dyplomatyczne albo szukac wymowki czemu on musi. W jednym odcinku tosa byla proba pokazania jak automatyzacja statku poprawi wszystko, wtedy tez komputer powiedzial mu, ze wysalnie ludzkiej zalogi jest bez sensu na planete, a i glownych oficerow nieodpowiednie. Potem sie okazalo, ze oczywiscie Ai bardziej namieszal niz pomogl, ale przytyk byl :)
Chodzenie oficerow na zwiad jest po prostu konwnecja i tradycja i nawet nie tylko treka. A kapitanowie zaczeli sie tez przyznawac, ze po prostu lubia to, te przygode i akcje w terenie :)
Georgiou akurat stworzono fabularna wymowke. Innym kapitanom tez oraz oficerowi mowia im, ze nie popwinni sie pchac w akcje, pamietaj, ze DSC jest w czasach Kirka, wiec wersja kowbojska jest bardziej przyjeta niz nie przyjeta :)
Ba kiedy Sisco i jego zaloganci siedzieli na stacji i nie chodzili nigdzie, to widzowie zaczeli jeczec az im zrobiono statek, ktorym zaloga mostka stacji, lacznie z lekarzem siedzacym przy konsoli zamimast w gabinecie, latala sobie w rozne miejsca... I to w czasie wojny :)
Uspokoje cie, ze Uhura praktycznie w TOSie nie byla zabierana nigdzie jako jeden z oficerow glownych mostka. Pewnie dlatego ze byla czarna i kobieta g.
Ot ich znak czasu.

Co do linkow odniose sie tylko tyle, ze sa OT, na sile i nie mam co sobie nimi glowy zawracac w rozmowie o DSC.

ocenił(a) serial na 7
Jaromaz

Szczerze mówiąc to oglądając pierwszy sezon z tym Imperium ludzkim miałem takie same odczucia. Zły Uzurpator rzucający złowrogo: Uczynimy Imperium Ponownie Wielkim!!! (dla niekumatych to ultra subtelne nawiązanie do Trumpa) Oglądając drugi sezon (szczególnie odcinek z syntezą religii) doznałem olśnieania, że to nie serial propagandowy. To jest najprawdziwsza, wysokiej klasy groteska i pastisz na dzisiejsze media (rozumiane jako seriale i filmy). Trochę jak parodiowanie Żydów przez członków przedwojennego Skamandra (którzy sami byli z pochodzenia Żydami). Naprawdę polecam spojrzeć na ten serial nie w porównaniu do powiedzmy Expanse, tylko jak na głęboko samoświadomą parodię.

ocenił(a) serial na 4
Muad92dib

Nie, nie jest.
ST ma to do siebie, ze zawsze probowalo jak najbardziej smiertelnie powaznie robic przytyki do roznych sytuacji z realu, takze politycznych, ale pokazywano to bardziej poprzez pryzmat problemu spolecznego niz tak nachalnie.
TOS bardzo mocno pokazal pewne rzeczy zwiazane z polityka lat 60 i Zimna Wojna, co mnie osobiscie po 50 latach bardzo zaskakuje, ze im pozwolono.
DSC z tekstem Lorcki niestety wiekszosc zniesmaczyl - tak, bylo lopatologiczne i malo kto byl az tak tepy, zeby tego nie zauwazyc, a potem wysmiac i sie skrzywic, nie zaleznie od pogladow. Niestety pierwszy sezon byl produkowany tez przez Netflixa i nalozenie ich pogladow i poprawnosci politycznej z zapewne podobnymi ludzi z CBS dalo taki efekt - pokazmy zlego Trumpa, bo to takie modne i popularne w branzy filmowej i u celebrytow, ktorzy popierali i moze nadal popieraja Clinton.
W drugim sezonie mam nadzieje, ze jedynie powergirl pozostanie, bo to juz latka po prostu tych produkcji dzisiaj, niewazne czy trek, czy nie, bez takich slabych w sumie prob zwrocenia na czyjs bol tylka uwagi.
Element religijny jest kolejnym czyms wbrew Roddenberremu, bo on zakladal Trek, cywilizacje ludzka swojego universum ateistyczna, chociaz z dopuszczaniem do siebie tego, ze inni w cos wierza.
Tutaj jest zbytnie epatowanie tym, szczegolnie w postaci Pikea, ale tez jeszcze mozna przymknac oko i powiedziec, ze to wynika z tego co widzielismy w TOsie, ze byla tam kaplica i ze Pike no byl faktycznie praktykujacy i wierzacy.

Jednak tak jak napisalam mylisz sie zupelnie, uwazajac DSC za swiadoma parodie przytykow do polityki czy rzeczy spolecznych. Nigdy tego nie robil jako parodia. A jezeli trollujesz, no to sam juz wiesz, ze to nieprawda.

Widzowie, ci madzrzejsi, nie hejtujacy tylko i nie uwielbiajacy tylko, zerojedynkowo tego serialu wlasnie ubolewaja nad tym, ze DSC z pewnymi rzeczami idzie w malo wiarygodne przedstawienie, melodramatycznosc i zadecie przez co wlasnie traci na tym i sam temat tez jest kompletnie niepowaznie odbierany.
Gdyby robili to mniej lopatologicznie i ostentacyjnie jak kiedys, wyszloby lepiej, ale kto wie, moze ta mloda amerykanska widownia dokladnie tak potrzebuje by cos zrozumiec... Nie moge napisac, ze i polska mloda widownia, bo przeciez nie interesuja sie problemami przecietnego mieszkanca Ameryki, ale podejrzewam, ze tez by nie zalapali jakby nie bylo cos wykrzyczane wprost albo w ogole ich by to nie interesowalo nawet. Przeciez jezeli widze tutaj i gdzi indziej w necie, ze trzeba ten serial ogladac bez myslenia, tylko dla zabawy, to przeciez jest mi smutno, ze taki musi byc dzisiejszy Trek, bo inaczej widz umrze z nudow...

ocenił(a) serial na 7
alisspl

Absolutnie nie trolluję, doceniam wyczerpującą odpowiedź. Po prostu zauważyłem jedną rzecz: gdy oglądałem STD na poważnie jak inne seriale sci-fi to doznawałem wręcz szczękościsku jak niesubtelny i wręcz nie naukowy jest to serial. Dodatkowo zupełnie nie ratowany postaciami czy grą aktorską. Mało tego ma konkurencję, która je go na śniadanie (w mojej opinii), w postaci Expanse i Westworld. Klucz do oglądania z przyjemnością znalazłem w darowaniu sobie powagi i oglądania tego jako wysublimowanej parodii. Przyznasz, że jest to w sumie docenienie serialu, stąd też moja ocena. Jest to oczywiście pewien regres w stosunku do serii, gdyż chociaż żaden ze mnie specjalista-treker to wiem, że dawniej był to serial z ważnym głosem społecznym, a dziś (jak sądzę) to dla prawdziwych fanów wręcz autoparodia.

Co do łopatologii to jest od cholery i trochę seriali z subtelnym przekazem, które są oglądane i lubiane (choćby wyżej wspomniani), nie ma znaczenia czy przez polską, czy amerykańską publikę.

A co do ,,mylenia się" to doprawdy i z całym szacunkiem, drugorzędne znaczenie ma dla mnie to co chciał przekazać twórca danego dzieła, nieważne czy to A. Mickiewicz czy Gene Roddenberry. Ważniejsze co chyba zrozumiałe mają dla mnie moje własne odczucia. Tym bardziej, że poziom ogólny serialu (jak napisałaś powyżej) jest taki, że nie można powiedzieć, że parodiowanie jest absolutnie niemożliwe.