Pomijając inne aspekty, brakowało mi w fabule (oprócz jednego momentu w 2 sezonie) postaci jaką gra Wil Wheaton, tak czy inaczej mógł się pojawić w końcówce. Szkoda.
Will to parodia a nie postać. Dla mnie to taki błazen ale lubiany przez fanów. Drażnił, trochę śmieszył i przez to zyskał fanów. Obstawiam że zepsuł by ten serial.