Witam, zacząłem oglądać serial i chciałem zapytać czy pojawi się w seriallu jakaś fabuła łącząca
odcinki ? Jeżeli tak, to kiedy ? Tylko bez spoilerów ;]
Szkoda, a jak z innymi produkcjami spod szyldu Star Trek ? Tego serialu nie zamierzam oglądać dalej bo mnie nudzi taka forma, ale jeżeli późniejsze seriale mają już jakąś fabułę, jak np Stargate, to chętnie obejrzę.
to lata 60. Wtedy seriale kręcono tak, że każdy odcinek był o czym innym (poza historiami dwu-odcinkowymi), stąd tez nie tworzono jakiejś głównej fabuły
A moim zdaniem nie powinieneś się zniechęcać. Mimo, że serial nie ma fabuły łączącej i wiadomo, że na dzisiejsze czasy jest "kiczowaty" (choć dla mnie osobiście to ogromny plus) zawiera dużo ciekawych treści, znajdą się nawet perełki moralizujące, ukazujące naturę człowieka, jego słabości itp. Bardzo ciekawie jest też ukazana interakcja między ludźmi, a kosmitami. No i Mr. Spock, jak dla mnie absolutnie nikt nie wcieli się w te postać tak jak Leonard Nimoy. Serial rozkręca się mniej więcej w połowie pierwszego sezonu. Choć dalsze serialowe części nie są jakoś szczególnie powiązane z TOS to wydaje mi się, że każdy zainteresowany seriami ST prędzej, czy później zajrzy do pierwowzoru :) Niemniej jednak polecam Ci ten serial :)
No nie wiem, czy nie są powiązane. Może jakichś jasnych odwołań nie ma, ale fabuły z TOS'a są powtarzane. Teraz zacząłem Voyagera i na początku 2 sezonu jest odcinek o "okresie godowym" Kes, jawna ściąga ze słynnego "Amok Time", jest też odcinek w którym Voyagera opanowuje wirus wyzwalający ukrywane emocje i odcinek w którym mamy równoległego Voyagera. Jeśli chodzi o Spocka twój argument jest irracjonalny i na dodatek zawiera błąd formalny. Zdanie sugeruje, że w ta rolę wcielało się paru aktorów, podczas gdy byli to tylko Spock i Quinto - pomijam aktorów dziecięcych - z czego Quinto zagrał tą postać dopiero raz. Porównywanie ich na tym etapie jest więc przynajmniej nieostrożne. Wracając na ludzki co rozumiesz przez kiczowatość, scenografia niekiedy jawnie wskazuje że serial powstał w "szalonych 60's", a faceci w rybaczkach to jawny obciach, ale co poza tym?
Chodziło mi o powiązanie dokładne, tak jak to jest w innych serialach, dajmy na to Stargate, a nie o powielanie odcinków i jakby "odświeżanie" historii. Co do Spocka to chodziło mi ogólnie o postaci Volkan, faktycznie źle to ujęłam. A z kiczowatością napisałam, że "na dzisiejsze czasy" to chyba oczywiste o co mi chodziło? Ale i tak wyjaśnię, nie każdy musi lubić seriale z lat wcześniejszych i jeżeli przyrównamy je do tego co mamy w świecie Sci-fi dzisiaj to da się zauważyć ogromną różnice w wykonaniu, efektach itp (co jest oczywiste, bo wiadomo jakie były czasy wtedy, a jakie są teraz) i najlepiej opisującym to słowem jest "kicz". Tyle, że chyba nie zrozumiałeś, że kicz może być również pozytywnym określeniem i właśnie w takiej formie go użyłam. Opisałam pobieżnie serial, alby pokazać jego zalety i wady, bo dla kogoś kto nie wie czy warto coś obejrzeć taka ocena jest najlepsza, bo może sam zdecydować. Jestem fanem ST i Tos jest jak najbardziej kultowy i miał ogromne walory (jakby to nazwać) społeczne, rasowe w tamtych czasach, ale nie udawajmy, że jest to arcydzieło jeżeli chodzi o wykonanie. Choć tak jak pisałam na tamte czasy jest to bardzo dobry serial i mi osobiście w takiej kiczowatej formie odpowiada, także wyluzuj ;)
Rzecz gustu, ja właśnie stronę techniczną w TOS uważam za dobrze wykonaną. A przynajmniej wykonaną starannie, makiety zawsze będą wyglądać lepiej niż obecne cgi.
Ten kicz jak to nazywasz, czyli kiepskie efekty, bezsensownie mrugające kolorowe lampki itd mi nie przeszkadza, jestem wyrozumiały. Ale zależy mi na treści, niestety po obejrzeniu około 2/3 1 sezonu tosa, z braku perpsektyw na złożoną fabułę postanowiłem rzucić serial, po prostu nie sprawi mi przyjemności oglądanie tych odcinków.
Może polecicie które seriale star trekowe mają już bogatszą historię ? Kto wie, może po ich obejrzeniu tak się wciągnę że wtedy wrócę do tosa :)
Każda z późniejszych serii ma około 7 sezonów i 26 odcinków na sezon. Stąd jest bardzo dużo odcinków zupełnie niepowiązanych, ale główne wątki pojawiają się co jakiś czas.
W The Next Generation sporo odcinków niepowiązanych, ale tam jednak jest główny wątek. Jeśli zmęczysz jakeś cztery pierwsze sezony Deep Space Nine, to końcówka serialu jest super. Chyba nigdzie nie ma takiego silnego głównego wątku. W serii Voyager jest jeden wspólny wątek - chcą wrócić do domu...
Polecam wszystkie serie, ciężko ogląda się serię animowaną, o dziwo, po prostu animacja jest bardzo specyficzna...
Ja się wciągnęłam, momentami zaparłam, i obejrzałam wszystko...
Widziałam w tym tygodniu Star Trek Into Darkness, rewelacja utrzymana w duchu serialu, obejrzałam z sentymentem. Po prostu przyjemność dla fanów Star Treka.
Ciekawi mnie, w którym momencie Into Darkness znalazłaś ducha serialu. Nie było w tym filmie żadnych wątków filozoficznych, dotyczących wspięcia się ludzkości na wyższy poziom postrzegania świata, jak ma to miejsce w starych Trekach, a jeśli chodzi o fabułę, to Abramsowa jedynka miała bardziej rozbudowaną, a ze starszymi filmami nie ma nawet co porównywać.