istnienie tych obcych/kosmitów wyglądających jak ludzie było wyjaśnione w star treku tng - coś w stylu że wszyscy mieszkańcy tej galaktyki wywodzą się z jakieś pradawnej rasy...

Zgadzam się z tobą że jest w Star Treku wiele prymitywnych/naiwnych aspektów ALE to co w tym serialu zawsze mi się podobało i co jak sadze jest najistotniejsze (nie żebym podkreślał trafność swojego gustu) to atmosfera serialu i filmów. Pewien entuzjazm wobec odkrywania tego co nowe, co za tym idzie wszechświat ukazany jest jako coś fascynującego, pięknego i względnie bezpiecznego. Ma się wrażenie ze tam w kosmosie można się poruszać równie łatwo jak na spokojnym morzy żaglówką. Nie ma tu zbyt wiele przemocy w stopniu większym niż jest to w stanie przyjąć przeciętny widz. Do tego sylwetki bohaterów wręcz nieskazitelne. Sympatyczni ludzie których w żadnym razie nie można się bać. Żadnych bardzo mrocznych instynktów. Ten serial jest pełen optymizmu.
Co zaś się tyczy wizji świata to tak sobie myślę że za 20 lat to co dziś nam się wydaje mega futurystyczne i w ogóle super tez będzie
się wydawać śmieszne. W każdym czasie zaludniamy statki kosmiczne "z dalekiej przyszłości" ludźmi takimi jak my bo chcemy jakoś połączyć siebie z tą przyszłością. Poza tym film naprawdę w każdym aspekcie futurystyczny byłby ciężko strawny. Tworzymy z tego co znamy TO czego dziś nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.

Humanoidalność prawie wszystkich postaci zostaje wyjaśniona w odcinku "Return to Tomorrow". Wszyscy mamy wspólnego przodka.

A poza tym nie stać było ekipy na porządne kostiumy, a w dodatku każdy chłopiec chce oglądać śliczne kosmitki w skąpym odzieniu :)

Wolałabyś żeby nosili skafandry z gumy? Na efekty z tamtych czasów kosmici tacy wyglądaliby jak ci powoływani przeciwko Power Rangersom ; ).