Teoretycznie to seriale o zupełnie innym charakterze, operujące innymi środkami wyrazu. Biorąc pod uwagę ogólne założenia trudno je ze sobą porównywać. No bo jak porównać gościa podróżującego budką w różnych liniach czasoprzestrzennych do ludzi podróżujących statkiem kosmicznym w ściśle określonej czasoprzestrzeni? Praktycznie zaś jest w nich sporo podobieństw. Oba mieszają science- fiction z fantasy, ale oba robią to w celu przedstawienia rożnego rodzaju problemów natury fantastyczno-naukowej. Oba niosą ze sobą różnego rodzaju wartości. Od treści humanistycznych po typowo naukowe. Oba łączą ze sobą historie lotów wyższych z historiami typowo pulpowymi. Oba są pełne uroczych niedoróbek. Zwłaszcza brytyjski Doc, w którym otoczka wygląda na stworzoną z przymrużeniem oka. Jeśli ktoś psioczy na efekty z TOSa to musi być świadomy, że w Docu nawet w odcinkach z drugiej połowy lat osiemdziesiątych (ponad 20 lat po TOSie) natknie się na efekty bardziej amatorskie. No ale to już tylko kwestia konwencji wynikającej z różnicy budżetów i techniki (na korzyść USA). Oba seriale są bardzo wciągające. Oba gorąco polecam.


Oglądasz jeszcze jakieś serie sci-fi? Space 1999, Stargate, ... też "dają radę", chociaż do Treka i Doca to im jednak brak. Hej!

We wakacje zaczne ogladac battlestar galactica, firefly, dollhouse oraz sarah connor

Doktor Ho i Star Trek lubie mniej wiecej na tym samym poziomie ale jakbym miał wybierac to star trek wole.

Ja jestem fanatyczną whomaniaczką, ale ST też mnie wciąga. Przy czym porównywać mi trudno bo jesli chodzi o DW to oglądałam głównie najnowsze serie (film i serial od 2005), a jesli chodzi o ST to zaczęłam od filmów z 2009 i 2013, a teraz oglądam serial z 1966. Produkcje tworzone w dość odmiennych warunkach, wiadomo, że w serialu sprzed prawie 50 lat efekty specjalne mogą się wydawać śmieszne, a i gra aktorska jest inna niż ta, którą oglądamy na co dzień. Tak więc nie chcę wybierać - i DW i ST dostają po dużym plusie.