PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31454}

Star Trek

1966 - 1969
7,5 9,0 tys. ocen
7,5 10 1 9045
7,4 9 krytyków
Star Trek
powrót do forum serialu Star Trek

Że nie wysilili się przy obcych. Każdy wygląda jak człowiek, tylko ma jakiś bajer, np spiczaste uszy,
inny kolor. Wiem, że to powstało w latach 60, ale możnabyło trochę bardziej się wysilić,
przynajmniej w nowszych częściach

Dudu_fw

Wychowałeś się pewnie na tym, że obcy to potwory, np: E.T., czy , mi się podoba ta prostotA.

ocenił(a) serial na 7
matiwww2

Chyba masz rację, bo nie tylko w ST widzę obcych jako zniekształconych ludzi

Dudu_fw

Mnie też to trochę denerwowało na początku, ale potem pomyślałam o tym, że twórcy tak naprawdę nie mieli żadnego punktu odniesienia. Prawdopodobnie jedyne na czym mogli się opierać, to istniejący już w tym czasie w Wielkiej Brytanii serial Doctor Who, ale tamtejsze efekty specjalne i kosmici także pozostawiali dużo do życzenia. Moim zdaniem, nie możemy oceniać tamtejszych efektów poprzez dzisiejszy pryzmat, twórcy serialu w dzieciństwie, które prawdopodobnie przypadało na początki XX wieku, nawet nie znali słowa kosmita. Kiedy to zrozumiałam, od razu ten Star Trek, zaczął mi się bardziej podobać : D

ocenił(a) serial na 8
Dudu_fw

Jest to element klimatu tego serialu. W kolejnych seriach będzie lepiej ;) W jednym z odcinków star trek Deep Space Nine jest taka fabuła, gdzie bohaterowie cofają się do jednego z epizodów z pierwszej serii i jest strasznie śmieszna reakcja ludzi z floty na to jak kiedyś wyglądali Klingoni :D

ocenił(a) serial na 10
Dudu_fw

Przy Gornie sie wysili i im to niewyszło zbytnio

Nie mogli sie wysilc.. Po prostu i msie nie chcialo

ocenił(a) serial na 10
Al_Bundy

Co ty bredzisz ? Jak czytam takie posty to mam ochotę wystrzelać połowę internetu - Na serial szła gruba forsa i wszystko było tam starannie dopracowanie - Skoro jesteś taki kozak to zaprojektuj teleportyzer......... Nie uda się ? To nie dziw się że w 60 charakteryzacja była słaba.

Dudu_fw

Oj ludzie, ludzie. Serial powstał prawie 50 lat temu. Nie ma co porównywać ówczesnych i dzisiejszych możliwości technologicznych. Jak na swoje czasy serial był bardzo dobrze zrobiony, a i dziś ma swój urok, pod warunkiem, że nie porównujemy go uparcie do najnowszych superprodukcji z komputerowymi efektami specjalnymi. Pomyślcie co o współczesnych superprodukcjach powiedzą za 20 lat? Śmiać się z nich będą bo technologia co raz szybciej idzie naprzód. Powiedzmy, że sens ma czepianie się seriali zrobionych 5 czy 10 lat temu, z efektami specjalnymi jak z lat 50tych, a nie starego, dobrego "Star Treka".
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 9
Dudu_fw

Mnie bardziej denerwowało to, że na zwiad zawsze wysyłany był i Kirk i Spock, więc statek zostawał nie dość, że bez kapitana to i bez pierwszego oficera. Czyli praktycznie bez dowództwa.

srebrna

Dla mnie też największym problemem jest totalna głupota scenariusza, tandetną charakteryzację i prymitywne efekty można potraktować z przymrużeniem oka, w końcu to staroć, ale debilizm i brak jakiejkolwiek logiki w postępowaniu załogi poraża, aż się chce wyć. Tu nie ma znaczenia rok produkcji, myśleć można zawsze.
PS Walczę z tym serialem, sposobem okazuje się czytanie czegoś, np ciekawego komiksu w trakcie filmu, wtedy aż tak nie boli;)

ocenił(a) serial na 9
soplic68

Ja tam i tak nie mogłam się oderwać od serialu, nie wyobrażam sobie, żeby równocześnie coś czytać. A te sceny walki <3
www.youtube.com/watch?v=XAWnDksru4g

użytkownik usunięty
srebrna

Z logicznego punktu widzenia oczywiście, ale w gatunku space opera główny bohater zawsze ładuje się wbrew jakiejkolwiek logice czy rozsądku w największy wir walki i prosi się co 5 minut o tarapaty, ale i tak oczywiście wychodzi bez szwanku a opuszczenie przez niego istotnego stanowiska nie sprawia żadnego problemu.

użytkownik usunięty
srebrna

W tak zwanych zwykłych warunkach, jakimi jest przebywanie na orbicie planety (gdy Kirk i Spock idą na akcję xD) każdy ze starszych oficerów jest w pełni przeszkolony do dowodzenia statkiem. Więc nie zostawał on bez dowództwa, jak mówisz.

użytkownik usunięty
Dudu_fw

Ja to sobie zawsze wyjaśniam tak, że taka forma tj. głowa z rozwiniętym mózgiem i dwie pary kończyn to ewolucyjnie najskuteczniejsze rozwiązanie, które powstanie w każdym środowisku.

Personalnie uważam, że to bullshit ;-) ale to w końcu FANTASTYKA naukowa i tłumacząc to sobie w ten sposób nie przeszkadzają mi te wszędobylskie "klony" ludzi.

Dudu_fw

Każdy obcy pochodzący z planety typu M i jeśli się nie mylę w jednym odcinku jest to jako tako wyjaśnione. Mowa jest tam o jakiejś starożytnej super cywilizacji która zdając sobie sprawę chylenia się ku upadkowi rozsiała swoje... "nasienie" po całej galaktyce i stąd te wszechobecne humanoidalne rasy. Gdy weźmiemy pod uwagę jak długo istnieje życie na naszej planecie, a ile człowiek to takie tłumaczenie jest do zaakceptowania.

Już w oryginalnej serii pojawia się przecież rasa Tholian, którzy pochodzą z planety innego typu i różnią się dużo bardziej. Nawet ich technologia też jest inna. W "Stacji kosmicznej" są Zmiennokształtni którzy na swojej ojczystej planecie żyja jak jeden organizm, zaś humanoidalną formę przybierają w relacjach z tymi. Pozostałych serii (jeszcze) nie znam więc się nie wypowiadam, ale mam nadzieję, że każda oferuje przynajmniej jedną, ale całkowicie różniącą się od ludzi rasę.

ocenił(a) serial na 8
gunnar_3

Ta rasa ratująca ludzi nazywała się Zbawiciele (albo coś w tym stylu), ale nie mogę sobie przypomnieć w którym odcinku była o niej mowa.