Z odcinka na odcinek coraz gorzej. Z dialogami GW miały problem od samego początku, więc to żadna nowość. Sceny pisane na kolanie po przejęciu Lucasfilm przez Disneya też. Mi najbardziej przeszkadza kreowanie tego serialu na coś niezwykłego, na coś na co wszyscy czekamy, czego nam brakowało. Gdyby "Rebelianci" był dobrym serialem, interesującymi postaciami to może, ale nie jest i nie potrafię zainteresować się historią, w której pojawia się Ezra Badger. Przewijam, jak go widzę. Zresztą Ahsoka skręca mocno w stronę Rebeliantów i pewnie skończy się tak samo jakimś deus ex machina. Thrawn popełnia te same błędy, bo przecież niemożliwe jest żeby ktoś był lepszy od bohaterów. Fajnie ale to trzeba dobrze napisać, właściwie ustawić antagonistów, a nie tworzyć niepokonywalnego wroga, który nagle zaczyna robić głupoty, rzucając jakieś puste dialogi, że Ahsoka straciła czas i dlatego przegra. To jest kiepski scenariusz, nie mówiąc o tym, że ci bohaterowie nie pasują do live action. Kompletnie mnie też zniesmaczyła scena przesłuchania Hery przed senatem, ale żeby wypisać wszystko co jest nie tak w tej scenie to aż mi się odechciewa. Niech wystarczy, że widziałem tę scene i słyszałem te dialogi już 1000 razy. Wybitne lenistwo twórców. No i wreszcie Anakin. Fajnie, że zadzwonili do Christensena, ale jakoś dalej nie potrafią mu dać czegoś sensownego do powiedzenia. Motyw znikąd, niczym nie uzasadniony, byłem mocno zdziwiony, że Ahsoka ma jakiś problem z chęcią życia, nie widziałem tego wcześniej w serialu. A fakt, że wszyscy chcą tłumaczyć te sceny na różne sposoby oznacza, że sam Filoni chyba nie wiedział o co mu z tym chodzi. Trzeba było tylko wcisnąć na siłę Vadera, żeby się fani spuszczali. Jest świetny fanserwis i jest beznadziejny fanserwis. Szkoda niewykorzystanego potencjału. Nie uczą się na błędach. Liczy się tylko robienie jak największej ilości seriali, byle szybko, byle jak.