dawno nie widzialem tak nudnego widowiska, ktore wymeczylem tylko dla samej postaci Thrawna. postac zerznieta z ksiazek tak samo jak czarownice z Dathomiry ale to by bylo na tyle jesli chodzi o jakakolwiek ich spojnosc z oryginalnym uniwersum i kanonem. oczywiscie nie moglo sie obyc bez udebilnienia calosci poprzez inkluzje wokowatych akcentow. tepy jak dzida mainstream juz calkowicie upodlil to cale uniwersum. dramat