Sceny w których Rozalinda trzyma kulke i mruży oczy powinny trafić do historii kinematografii. Zastanawiam sie czy skonczyła wgl jakąś szkołę aktorską a może te ślimaki na głowie jej przeszkadzaja w ekspresji. Nudy totalne, podchodziłem do tego odcinka 5x, na końcu poczułem radość i ulgę, że sie skończył