Dziwię się, tak temu bezkrytycyzmowi. To nie dostrzegasz drewnianych dialogów, słabego fanserwisu, lenistwa scenopisarskiego, głupotek fabularnych i słabej (u części) gry aktorskiej?

Owszem były gorsze seriale z uniwersum SW ale ten jest co najwyżej poprawny.

Dialogi są dobre, nie wiem gdzie ty tu widzisz drewno, bo poziom jest równie dobry co w starej trylogii (a nawet lepszy). Fanserwis jest bardzo delikatny, jednocześnie ładnie wpasowujący się w fabułę i ma sens. Lenistwo scenopisarskie? Nie tutaj. Z głupotek fabularnych może jedynie nie rozumiem skąd taki problem u Ahsoki w walce z Baylanem, skoro jest ona jednym z lepszych wojowników w uniwersum. I ciekawe niby u kogo ta zła gra aktorska?

Ten serial to jest idealnie to czego marudy chcieli od czasów części 4-6. A mimo to potrafią i tak jedynie narzekać co jest zabawne i pokazuje ich brak inteligencji.

Ahsoka najlepszą wojowniczką w galaktyce ?

No tego, raczej nie bardzo - w czasie wojny klonów była padawanem, szkolenia nie ukończyła, w czasie wojny klonów nie wsławiła się niczym szczególnym, w czasie rebeli była tajną informatorką, potem po ujawnieniu się, zajmowała się nie do końca wiadomo czym, w końcu zniknęła na kilka lat po pojedynku z Vaderem (który przegrywała), od czasu Nowej Nadziei przez 10 lat zajmuje się nie wiadomo czym, nie ma jej przy obalaniu Imperium. W końcu przegrywa z nawet nie wiadomo z skąd wziętym Bailanem. No tak życiorys jednego z lepszych wojowników Imperium :)

Nie żartuj. Ahsoka jest dobra, ale do najlepszych jej daleko. Teraz błyszczy, bo nie ma wielkiej konkurencji, ale taki Baylan już widać że jest lepszy, tak jak i jego uczennica jest lepsza od Sabine. Tylko zwyczajowy plot armor bohaterów sprawia, że jeszcze żyją, bo obie główne bohaterki już 'zginęły'. O tym, że Imperium standardowo nie potrafi zestrzelić jednego statku, który nawet się nie broni, to nawet nie wspomnę.

Też mnie to zabolało. Jakiś treningowy droid światynny, dużym i archaicznym statkiem jest w stanie ujść bez najmniejszego szwanku kilku myśliwcom przechwytującym kierowanym przez jak mniemam doświadczonych pilotów. Głupie to było i infantylne. Umniejsza to tylko takiemu Hanowi Solo czy innym wielkim pilotom, bo jak widać byle puszka po piwie może teraz z powodzeniem prowadzić z sukcesem statki pod ostrzałem i wyjść z tego cało. Już nie wspomne o super pro uber nocnych szturmowchach, którzy różnią się od reszty tylko tym, że wypadają jeszcze gorzej niż reszta. 

"Fanserwis jest bardzo delikatny"
Przecież cały ten serial to jeden wielki fanserwis.

Czy używasz mózgu, gdy to oglądasz? Czy po postu świeci się i rusza więc fajne? Może Ci się podobać to dzieło Filoniego, ale sprzedawanie go jako czegoś dobrego to już popis ignorancji lub kiepskiego smaku.

SPOILER

Brawurowe dialogi można sobie zobaczyć w odcinku siódmym. Ezra nie pyta co, gdzie, jak. Sabine nie odpowiada. "Wiesz, to skomplikowane" pada tam z 5 razy w ciągu sceny. Ja tu nie widzę drewna, ja tu widzę kupę gruzu porozrzucanego po polu.

Fanserwis w tym jest tak delikatny, że wyszedł z ekranu i zaczął mnie okładać monitorem po głowie. Sens i połączenie fabularne z resztą uniwersum? Odpowiedz mi jak Ahsoka dostała się do "Świata między światami"? Czym był Anakin? Jaką lekcję udzielił Ahsoce?

Brak lenistwa powiadasz? Scenariusz jest tak zły, że czuję jak moje komórki mózgu odpalają jedna po drugiej protokół Alderan. Nawet Obi-Wan nie był tak słaby, a miał cztery nogi. Wytłumacz mi proszę te rzeczy.

Co jednostka HK robiła w wieży na drugi dzień, po ucieczce Shin? Nie powinna się chociażby zdetonować, aby nie zostawiać śladów?

Dlaczego Sabine, Ahsoka i Hera postanowiły dekodować droida w środku miasta, w szpitalu? Ahsoka znała rozmiar potencjalnej eksplozji i konsekwencji z tym związanych. Dlaczego generał republiki (Hera) chciał ryzykować życiem postronnych obywateli?

Dlaczego Republika jest bierna i bezużyteczna? Ich statek został zaatakowany, a załoga zabita. Mają nagrania sprawców i ich motywacje (uwolnienie groźnego więźnia). W ich doku ktoś nielegalnie budował potencjalnie niebezpieczną technologię. Ich generał poprosił o zasoby, aby móc zbadać potencjalne niebezpieczeństwo tych wydarzeń i ich powiązania. Mają wielu świadków i skany maszyny, która skoczyła w nadprzestrzeń. Mimo tak licznych dowodów traktują sprawę jak sytuację: "On lub ona powiedziała".

Zabawne, że wspominasz o inteligencji w kontekście tego serialu. Filoni pokazuje tę inteligencję pisząc postać Thrawna. Do pierwowzoru Timothy'ego Zahna nie ma nawet startu.

bardzo zabawny wpis, a jeszcze do tego jaki trafny

dziwisz się bo moc polskiego narzekania i pesymizmu jest w tobie wyjątkowo silna młody padawanie

ten moment jak sa okrazeni przez te siwe dziecko i klony, wjezdza Ahsoka a klony wryci, nie strzelaja, nie atakuja, patrza sie tylko, no xd jak tak mozna to nagrac, aszoka lekko usmiechnieta, cringe w ch

Niestety 6 i 7 odcinek najslabsze,wszystko glladko wychodzi naszym bohaterom,oprocz tego masa uproszczen i ta familijnosc,wczesniej bylo czuc dramaturgie .

Nigdy w tym serialu nie było czuć dramaturgii. Przecież w pierwszych dwóch odcinkach okazało się, że miecze świetlne są bezużyteczne (znowu) a w trzecim okazało się, że myśliwce antagonistów są bezużyteczne. Główne bohaterki nigdy nie okazywały tego, że są w niebezpieczeństwie albo, że mogą zginąć.

Nic tutaj nie zadaje obrażeń: miny, blastery, lasery, nie ma poczucia zagrożenia, żadnych strat, jest tylko Filoni bawiący się plastikowymi figurkami. Fabuła która ma konsekwencje? Gdzie tam, najlepiej marnować czas sztucznym napięciem gdzie antagoniści są bezużyteczni a statek Ahsoki jest niezniszczalny. Nie wiem czy ktokolwiek racjonalny na planecie Ziemia pomyślał "o tak, ale będzie niezła scena akcji" kiedy następna odmiana szturmowców okazuje się do bólu przewidywalnie takimi samymi klaunami jak cała reszta.

Hera która miałaby doświadczyć konsekwencji swoich działań? Gdzie tam, napiszmy jak dwie głupie postacie przekrzykują się przez siebie ignorując wszystko co mogłoby pomóc ich stanowiskom w procesie sądowym tak jak na przykład no nie wiem... to, że Hera miała twarde dowody na poparcie swojej tezy, albo to że jej działania zabiły podległych jej pilotów Nowej Republiki na samowolnej misji. A potem przyjdzie C3-exmachina-PO i cały konflikt na który poszedł czas antenowy rozpływa się w powietrzu bez echa.

Sabine zdradziła galaktykę i sprowadza na nią wojnę przez swoje decyzje? Co powie Erza gdy się o tym dowie? Jak zareaguje Ahsoka gdy ją ponownie spotka? Aaaaa walić to, zero konsekwencji wszystko jest dobrze, mieliśmy głupią scenę akcji i wszystko jest w porządku. Jesteśmy znowu w komplecie jako rodzina bla bla bla.

Dawno nie widziałem show, które tak potrafi marnować czas antenowy. Ciekawe co pokaże nam Filoni w finale tego widowiska.

Thrawn odlatuje (oby choć w filmie pokazali że pomógł on utworzyć Nowy Porządek, a nie bezsensownie zginie i tyle po jego powrocie), drużyna bohaterów cudownie odleci (Ezra zawoła Purgale?), i jedynie wątek Baylana nie jest tak oczywisty i może czymś zaskoczy. Bo na jakieś rozwiniecie Czarownic z Dathomir nie liczę, bo choć nie powiedzieli czym jest ów tajemniczy 'ładunek', to wątpię by okazał się czymś specjalnym.

Moze Palpatine go wola, bo trzeba jakos polaczyc z "somehowe Palpatine returned" ;)

*somehow

Jak dla mnie skończy się to tak że wszyscy quasi Jedi - dobrzy i źli zostaną na zawsze na tej planecie, zamieszkają z turtlesami i słuch o nich zaginie.