I jak się podobał występ Mon Mothmy? Jestem mile zaskoczony (chociaż odcinek dobitnie pokazał, że ok. 20 min. to za mało aby w pełni nacieszyć się historią zawartą w danym epizodzie).
Tym razem skupienie się w odcinku na Ezrze, Herze (wreszcie! zawsze coś!) i poniekąd Ourelliosie - nawet sprytnie wmówiono widzom, dlaczego Kanana nie ma :p Jak widać Ezra szaleje za kokpitem, Hera jeszcze bardziej ze swoim niebezpiecznym manewrem (hell yeah! :D), Zeb robił za tło a Chopper.. uwielbiam go, zawsze (scena z wyłączeniem, haha xD).
Najbardziej jednak spodobał mi się patos odcinka z uformowaniem się prawdziwej Rebelii - najpierw mowa o przemówieniu pani senator, później 'secret cargo', a na koniec epicka w zasadzie scena z przybyłymi statkami różnych komórek rebelianckich (lub też nowo-przybyłych do Rebelii) i słowa Mon Mothmy: "This, my friends, this is our Rebellion". Świetnie to wyszło.
Aha, Thrawn ma wyśmienity plan, który np. Pryce nie realizuje xd
Dla mnie nieco spadek formy w porównaniu do poprzednich odcinków (które były naprawdę dobre).
+TIE Defender
+Ten kapitan z odcinka Ekstrakcja Antillesa powraca
+Zebranie się Sojuszu
+Mon Mothma na plus, tak jak każde wystąpienie gościnne
+Ładna Nebula, jeszcze ładniejszy wybuch
+Imperium coraz bardziej kompetentne
-/+ Użycie bombowców Y-wing, w roli myśliwców przechwytujących. Z jednej strony wszystkie są przestarzałe, powinny nie mieć żadnych szans z Defenderem, na dodatek ich wieżyczki do obrony własnej zostały zmienione w jakieś armaty. Z drugiej strony to dobrze pokazuje, że Rebelia nie przebiera w środkach
- Długość odcinka
-Rebelia przybywająca w dwie minuty po wezwaniu
-nie zeszliśmy na Dantoine
-samo przybycie nie miało aż takiej mocy, jak się spodziewałem, przemowa taka se (dla porównania odpaliłem sobie początek ostatniej bitwy w Mass Effect 3 - przemowa admirała Hacketta nadal miażdży, a pojawienie się statków okraszono taką fanfarą, że zapamiętam to do końca życia)
-Ezra Mary Sue. Gość umie już wszystko :(
7/10, przy zaznaczeniu że poprzednie to 10/10, 8/10, 10/10
Tytuł odcinka trochę przewrotny, bo odkąd pokazano holowanie z Mon Mothmą wiadomo było, że to ona jest tym "Secret cargo", więc zbyt wielkiej tajemnicy nie było ;) Sam występ pani senator na plus, charyzmę ma zdecydowanie większą od Baila Organy. Przy ostatniej scenie, gdy zaczęły pojawiać się kolejne okręty, nie ukrywam, że trochę się wzruszyłem.
Cieszę się bardzo z powrotu Hery, choć jeśli odstawi taką kaskaderkę jeszcze raz, to wkrótce pożegnamy się z nią na zawsze xD
Thrawn świetny, ale to już standard. Gdyby potraktował swoich nieudolnych podwładnych tak, jak Tarkin Krennica w Łotrze 1, prawdopodobnie rozsadziłby Rebelię w dwa tygodnie :P