Pierwszy "podwójny" odcinek drugiego sezonu zaczął się naprawdę dobrze, choć akurat walki w przestrzeni kosmicznej jakoś nie przypadły mi do gustu. Później było już dużo lepiej. Ucieczki, pościgi i na koniec walka z Vader'm, choć ta akurat nie była jakoś specjalna ale to co zrobił Sith było świetne.
Część druga zaczęła się spokojniej, kilka zbędnych ujęć, ciekawa fabuła i naprawdę udany koniec. Tu już walki myśliwców mi bardziej się podobały.
Zawodzi niestety Ahsoka, to nie ta sama padawanka co w Wojnach Klonów, brakuje jej poczucia humoru, snuje się po ekranie i za bardzo sama spycha się na boczny tor. Szkoda.
Moja ocena:
Część pierwsza 4,15/6
Cześć druga 4,1/6
Zobaczymy jak będzie dalej.