Jestem naprawdę zadowolony z tej produkcji i śmiało mogę stwierdzić, że właśnie tak powinny wyglądać seriale superhero:
-Historia napisana od A do Z, a nie pisana z odcinka na odcinek
-W jednym sezonie zmieszczono przedstawienie bohaterów, złoczyńców i walkę pomiędzy nimi
-Świetny komiksowy klimat (Johns jak ja Cię lubię!)
-Nie było tak cukierkowo jak w innych produkcjach CW (kostucha, krew)
-Motywacje złoczyńców

Oczywiście to nie jest jakieś arcydzieło, ale moim zdaniem serial spełnia swoje zadanie - siadasz na 45 minut i przez ten czas masz czystą rozrywkę na fajnym poziomie.
Większe lub mniejsze głupoty też się zdarzały, zwłaszcza *SPOILER* z ojcem Courtney, gdy Pat mówi, że to nie jest Starman, nawet jej matka mówi, że to inna osoba, a ta upiera się przy swoim (no można to jeszcze podciągnąć pod to, że wierzyła tak bardzo ze względu na swój badyl, który miał ją wybrać przez to powiązanie), ale suma summarum nie przeszkodziło to finalnie. Innym minusem jest postać dr Mid-Nite - to jest naprawdę smutne, że najlepszym przyjacielem młodej dziewczyny staje się... sztuczna inteligencja. Jej kostium jest tak komiczny, że wręcz budzi politowanie, a charakter postaci irytuje, no ale cóż, chyba taka miała być. Na szczęście nie miała aż tak dużo scen, a *SPOILER* zniszczenie gogli sugeruje, że może twórcy podziękują, albo zmarginalizują postać (tu przykład Legend, gdzie dziękują postaciom, które się nie sprawdzają).
Nie mogę się doczekać 2 sezonu!