Na istnienie istot pozaziemskich jest trochę dowodów. Kwestia tego, czy ufamy świadkom (nie mówię tu o jakichś czerstwych wsiórach, tylko o generałach, byłych wojskowych itp.) i jak patrzymy na wiele niewyjaśnionych spraw.

Nie tylko generałowie i byli wojskowi, niektóre państwa oficjalnie się przyznają. Chile szuka naukowców, bo sami nie mają kompetentnych ludzi do analizy zgromadzonych dowodów. Odzew naukowców żaden (bo tak naprawdę nauka to sposób na życie, liczy się zarobek i zdobyty prestiż, poszukiwanie jakiejś tam prawdy mało kogo już obchodzi). Belgia ujawniła w 1990 roku raport z pościgu swoich samolotów F-16 za obiektem wykazującym niezwykłe możliwości manewrowe

Mi prababcia opowiadała, że jak była wojna to widziała obiekty na niebie co ich nie było normalnie zidentylfikować jak. Rakiety latały czasem samoloty bombardowały a raz to poleciało jakieś światło na niebie jakiego nikt nigdy nie widział.

Nie ma ŻADNYCH dowodów. Na jedno i drugie.

Skoro tak uważasz to spoko. Niemniej zwykła logika nakazuje bycie przekonanym, że w kosmosie są inne rasy, setki, tysiące.

Tak, oczywiście że nie ma dowodów. Weźmy piramidę Cheopsa która powstała w ok. 20 lat (bardzo krótki okres czasu jak na tak monumentalna budowle). Zbudowana z 2,3 mln bloków skalnych (najcięższe 50 ton). Jeśli byłaby budowana przez okres 20 lat przez samych ludzi używając prymitywnych narzędzi to robotnicy musieliby pracować 24 h na dobę, 365 dni w roku, bez przerw, a tu mamy jeszcze wylewy Nilu, wojny, niesprzyjajace warunki pogodowe i inne okoliczności. Ktoś policzył że na oszlifowanie bloku i idealne jego położenie mieliby 4,5 minuty! Nie mówiąc o przygotowaniu placu pod budowe. W piramidach nie znaleziono nigdy żadnej mumii, co podaje w wątpliwość o ich przeznaczeniu jako grobowce. Wiele innych starożytnych budowli ma też różne zagadki a naukowcy próbują na siłę wyjaśniać te tajemnice. Tylko że im się to nie udaje.
Także skalpel może warto za pomocą tego właśnie narzędzia sprawdzić. czy coś tam w twojej głowie jest :)

"Nie ma ŻADNYCH dowodów. Na jedno i drugie."
Co za zakuta, ignorancka pała :D

Co Ty się obrażasz chłopie?

Znaczy o kim mowisz?
to ze ktos nie wierzy że kosmici przylatują tu i prowadzą prymitywnych ludzików za rączkę, nie znaczy, że nie wierzy w ich istnienie.
Dla mnie istnienie istot inteligentnych mieszkających we Wszechświecie jest pewniakiem, ale ten serial to bzdura.
Być może odwiedzają nawet nas nieustannie ale my nie jesteśmy tego w stanie stwierdzić, tak jak mrowisko nie jest świadome tego, ze 10 metrów dalej przebiega autostrada.
Być może nie mają juz nawet form cielesnych ale składają sie z czystej energii, nie potrzebują statków do podróży?
A istnienie Boga wcale nie jest mniej prawdopodobne niz kosmitow, bo skoro materia=energia, i skoro życie mogło powstać z materii to, kto jest w stanie stwierdzić czy w wielkim wybuchu nie powstała forma życia oparta na energii, być moze caly wszechświat jest organizmem, np Bogiem (wiesz jak nie wiesz?)

o niedowiarkach , to tyle ;] serial jak serial ma przyciągać do tv ludzi ;] co do reszty się nie wypowiadam bo myślę tak samo .

a napisałem tak bo.... w kręgu moich znajomych samo to że oglądam takie filmy dokumentalne SciF czy normane coś ala ST to już jest śmiech ;] dla nich oglądam bajki itp,itd, mnie znowu to drażni ,dla nich to bajki tak samo dla mnie Bóg itp,itd to bajka

Według teozofii, człowiek jest istotą zawierającą w sobie 7 form istnienia, różniących się trwałością i doskonałością;

ciało fizyczne (sthula-sarira)
prana (energia życiowa)
ciało eteryczne (linga-sarira; tzw. sobowtór)
dusza zwierzęca (kamarupa; siedziba namiętności)
intelekt (manas)
jaźń (buddhi; dusza duchowa)
duch (atma; emanacja absolutu)

Tylko trzy ostatnie elementy są nieśmiertelne i tworzą razem duszę. Po śmierci dusza jednoczy się z Absolutem, wchodząc w stan niczym nie zmąconego szczęścia, zwany dewachanem. Jak to jest z istotami pozaziemskimi? Nie wiem, ale nie jest powiedziane że Absolut nie może mieć materialnego wcielenia :)

Ja tam nie wierze w takie głupoty jak dusza. Robale, owce, świnki, psy nie mają duszy to dlaczego człowiek miałby mieć.

Dlaczego uważasz że nie mają? To czym w takim razie jest energia napędzająca wszystko co się rodzi i umiera we wszechświecie? Pomyśl logicznie.

na pewno to nie robota Bogaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!!!


hahahah

Nie k.... kosmitów ... wspominałeś coś o wypranych mózgach ?

Jaka energia? O co ci chodzi? Właśnie myśle logicznie. Każdy organizm ma za priorytet się rozmnażać by zapewnić przetrwanie gatunkowi. Potem umiera i koniec pieśni, dalej już nic nie ma. I tak się kręci to wszystko.

ave

Żeby nie było nie jestem katolikiem i nie chodzę do kościoła. Jaka energia? Powiedz mi, zastanawiałeś się kiedyś co sprawiło, że Twoje serce zaczęło bić?

Big Bang a potem ewolucja? To, że nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania nie oznacza istnienia duszy, dziwnych energii itp.

AVE !!!

heh ewolucja sprawiła, że serce zaczęło Ci bić? Hehe. Wierzysz w istnienie kosmitów, ewolucje itp, a ewolucja nigdy nie została udowodniona i nigdy jej nie udowodnią, bo nie ma ewolucji jako takiej. Jest mikroewolucja, ale makro to stek bzdur. Wierzę w istnienie cywilizacji pozaziemskich, interesuję się paleoastronautyką jak też odległą historią ludzkości i wierzę, że obce formy życia odwiedzały naszą planetę. Jednak jest też coś takiego jak energia duchowa, aura (jeśli chodzi o aurę - to udowodniono jej istnienie w latach 30stych ubiegłego wieku). Co do serialu to zakończył oglądanie na 2 lub 3 odcinku 3 sezonu. Po świetnym pierwszym i przystępnym drugim, trzeci sezon to bzdura za bzdurą. Ogromne kamienie, które wskazywały statkom powietrznym drogę? To GPSa nie mieli?

Napisz jeszcze o duszy i duchach. :)

Niby skąd mieliby mieć GPS-a? Do tego trzeba utworzyć sieć satelitów. Albo korzystać z sieci naziemnych radiolatarni.
Natomiast jeśli ewolucji nie ma, to pozostaje tylko jedna możliwość - inżynieria genetyczna. Na to istnienie życia i oddalanie się kontynentów przez miliardy lat nie ma wcale takich mocnych dowodów, równie dobrze życie na Ziemi mogło zostać utworzone w laboratoriach zaledwie kilkadziesiąt tysięcy lat temu, ale zostało zniszczone w wyniku kataklizmu, który też rozerwał jedyny istniejący wówczas kontynent.

"ewolucja nigdy nie została udowodniona i nigdy jej nie udowodnią"

hahahahahahahahahahahahahahahahahaha nadajesz się do kabaretu. Uśmiałem się lepiej niż przy skeczach Ani Mru-Mru i Kabaretu Moralnego Niepokoju

Ewolucja została już dawno udowodniona. Nie powtarzaj kreacjonistycznego bełkotu.

Bełkot bełkotem, raczej to, co mówią kreacjoniści ma się nijak do tego co wcześniej napisałem, bo czy wspomniałem coś o Bogu? A Ewolucja (nie wszystko, ale pewna część zagadnień) jest nadal teorią. Przestanie nią być gdy zostanie udowodniona.

Wikipedia: "Skurcze serca są kontrolowane przez układ bodźcoprzewodzący serca. Fala depolaryzacji biegnąca przez mięśniówkę przedsionków i komór powoduje ich skurcz, faza repolaryzacji poprzedza ich rozkurcz... Źródłem pobudzeń elektrycznych w mięśniu sercowym, są wyspecjalizowane komórki rozrusznikowe, których błona komórkowa odznacza się zdolnością do rytmicznej spontanicznej depolaryzacji. Ich potencjał spoczynkowy nie jest stały, tak jak w komórkach roboczych mięśnia sercowego, tylko ulega spontanicznie i samoistnie podwyższeniu (powolna spoczynkowa depolaryzacja, prepotencjał rozrusznika). Dzieje się to na skutek nasilania się dokomórkowego prądu jonów wapniowych aż do osiągnięcia potencjału progowego, przy którym wyzwala się potencjał czynnościowy (depolaryzacja)"

Na pewno to nie jakaś cudowna nieznana energia tylko po prostu reakcje chemiczne, oddziaływania fizykochemiczne, i znane rodzaje energii takie jak elektryczna, cieplna, mechaniczna.

Uwielbiam jak ludzie nie mający pojęcia o czymś aby sobie to coś wytłumaczyć sięgają do wymyślania mitów i cudów. A argumentem przeciw nauce jest to że nauka nie zna odpowiedzi na wszystko. I nie ma znaczenia, że podała odpowiedzi na wiele pytań i obaliła wiele z tego co wymyślili ludzie zabobonni i wierzący w różnych bogów. Nie ma znaczenia, bo takie osoby na miejsce obalonych mitów wymyślają kolejne dotyczące rzeczy jeszcze nie wyjaśnionych. Za jakiś czas i te mity zostaną obalone i na ich miejsce człowiek wymyśli kolejne porcje cudów. taka jego natura od wielu tysięcy lat.

No tak, przecież nauka najlepiej wyjaśnia skąd się wzięliśmy, po co tu jesteśmy i co nas czeka...
Każda istota rozumna powinna sama poszukiwać prawdy, sama też powinna ocenić co jest prawdą a co nie. Teoria naukowa o powstaniu człowieka, która to mówi, że w "naturalny sposób" ewoluowaliśmy jako gatunek jest bzdurna, wystarczy się rozejrzeć wszędzie wokół. Jest to jedna z najbardziej dziurawych teorii naukowych, i dopóki teorie naukowe będą tak dziurawe jak ta właśnie, dopóty ludzie myślący nie będą ich łykać.

Ludzie opierający się tylko na nauce boją się śmierci, bo wiedzą że to koniec. To cholernie smutne, świadomość tego że świat się kończy na tym co widzialne, ale z pewnością ani nauka ani telewizja nie otworzą tym ludziom oczu, bo to nie leży w "ich interesie".
Jeśli chcesz możemy dyskutować na ten temat ile tylko zapragniesz, jeśli jesteś zaś głęboko zakorzeniony w tym co mówi nauka i telewizja to lepiej podarujmy sobie dalszą dyskusję bo szkoda moich i Twoich nerwów.
Pozdrawiam.

1) Tak, uważam, że nauka wyjaśnia to najlepiej, najracjonalniej i ma na to najwięcej dowodów, mimo, że nie są one jednoznaczne przynajmniej są jakieś.

2) Nigdzie nie napisałem, że istoty rozumne nie mogą same poszukiwać prawdy i nikomu tego nie zabroniłem. Filozofia jest fascynująca i wcale nie sięga do czarów, (choć trzeba być świadomym, że jest bardzo trudna i wielu filozofów się myliło w swych doświadczeniach myślowych).

3) Teorie są dziurawe właśnie dlatego, że to są teorie. Niestety pewnych rzeczy nie da się w 100% udowodnić gdyż wydarzyły się na tyle dawno temu, że badanie śladów takich wydarzeń jest trudne. Wolę jednak takie dziurawe naukowe teorie oparte na wynikach badań, analizie, niż teorie oparte na gdybaniu i "bomisiewydajach". Teoria ewolucji nie jest bzdurna i opiera się o pewne analizy i badania. Jest to teoria a nie fakt i wcale, mimo tego co pewnie uważasz, nie jestem 100% zwolennikiem tej teorii i biorę pod uwagę inne możliwości (ale nie wszystkie!). Wcale nie jest zaskakujące, że jako argument wybierasz teorię ewolucji. W końcu inne teorie są bardziej spójne i sprawdzają się w praktyce, więc nie pasują do twojej teorii "błędnej nauki". Tak poza tym religie i dogmaty, opowieści o ufo i zjawiskach paranormalnych są także dziurawe a mimo to ludzie je łykają, zastanawiające...

4) Ludzie opierający się na nauce boją się śmierci? No to dopiero teoria dziurawa jak sito do cedzenia złotych myśli. Nie wiem skąd taka teoria, ale jest nieprawdopodobnie błędna. I właśnie to jest to, o czym pisałem wcześniej - ludzie twierdzą takie rzeczy, bo w nie wierzą na podstawie kilku obserwacji dokonanych tylko w takich warunkach, w jakich dadzą wynik spójny z tym, w co wierzą. Podejdę do pierwszego lepszego wierzącego, anaukowego człowieka, podstawie mu nóż pod gardło, odegram psychopatę i jestem ciekaw czy ucieszy się na myśl o spotkaniu ze stwórcą. Ludzie wiary także się boją śmierci, inaczej nie odprawialiby od tysiącleci ceremoniałów związanych ze śmiercią i nie modliliby się gorliwie. O tym może sporo opowiedzieć Ci psychologia, jeśli dasz jej szansę.

5) Mnie wcale nie smuci świadomość tego, że świat jest taki, jakim go widzą oczy. Dla mnie to, co widoczne jest na tyle niesamowite i cudowne, że nie muszę sięgać w świat fantastycznych wytworów ludzkiej wyobraźni w poszukiwaniu cudowności świata. Sięgam tam tylko w potrzebie odkrycia niesamowitej kreatywności ludzkiego umysłu. Ludzie nie wiedzą, w jaki sposób latają ptaki, jak oddychają ryby, jak to się dzieje, że woda, mimo że małocząsteczkowa, jest cieczą, podczas gdy cięższy, chociażby etan, jest gazem, jak człowiek odkrył falową naturę materii i jaki to ma wpływ na fizykę, za czym polegają błędy poznawcze. Na te i wiele innych pytań nauka odpowiada bardzo, bardzo szczegółowo. Gdyby tak nie było nie mieli byśmy dziś leków, telefonów komórkowych, samochodów, samolotów, budynków, butów na rzepy, ani kamer i komputerów, za których pomocą powstał Ancient Aliens, itd. Jestem świadom, że nie zdołam się dowiedzieć nawet połowy z tego, co już wiemy o świecie, więc szkoda mi czasu na szukanie w praktycznie nieskończonym worze teorii niesamowitości. Szkoda mi czasu na to także ze względu na to, że pomimo tego, że mogą istnieć w nim trafne odkrycia, to ilość wymysłów jak dla mnie jest tak przytłaczająca, że ciężko oddzielić ziarno od plew. Znana jest zdolność człowieka do konfabulacji, przyjemność wynikająca z uzyskania osiągnięć, rozgłosu, sławy, oraz nieprzyjemność wynikająca z dysonansu poznawczego. To zabójcza mieszanka. Ale wielu całkowicie to pomija, nie konfrontuje swoich poglądów z tym, co już wiemy, tworzy domysły i wymysły. Bo po co znać odpowiedzi na powyższe pytania? To wszystko jest takie zawiłe i trudne. Naukowcy pewnie celowo wszystko utrudniają i gmatwają żeby brzmiało mądrze, ale wcale nie było prawdą, bo w ich interesie leży dezinformacja i zasmucanie. Jest lepsze wyjście! Trzeba mieć otwarty umysł (naukowcy oczywiście go nie mają, dlatego nic nie odkrywają) i wymyślić sobie wytłumaczenia!

Poddałeś w wątpliwość wypowiedz o energii i spytałeś o bicie serca w jakimś celu prawda? Biorąc pod uwagę bieg dyskusji chciałeś wskazać na coś niewytłumaczalnego i magicznego. Ja ci odpisałem jak to jest z tym sercem i energią. Być może Cię to nie przekonuje, bo to nauka, więc takie wytłumaczenie jest smutne? Tylko proszę, nie pytaj skąd się wziął prąd w sercu.

Historia człowieka pokazuje jak wiele ludzie sobie nawymyślali i ilu bogów natworzyli i jak wraz z postępem nauki i osiągnięciami filozofii rezygnowali z jednych wymysłów na poczet innych. Zaznaczyłem to już w poprzednim poście, ale najwidoczniej celowo to pominąłeś.

Nie chcę dyskutować na ten temat, bo masz rażąco błędne pojęcie na niektóre tematy (twierdzisz ze ludzie nauki boją się śmierci - bzdura, stawiasz naukę obok telewizji – nonsens, w telewizji też jest sport, religia, polityka i zjawiska paranormalne, a sama telewizja potrafi przekazywać bzdury jak i sensowne treści), piszesz o zakorzenieniu w tym, co mówi nauka a sam nie widzisz jak zakorzeniasz się w zbiorze wybranych przez siebie teorii czy dogmatach. To wszystko nie wróży jak dla mnie owocnej dyskusji. Dlatego uważam ją za bezcelową. Mimo tego zapewne mi odpiszesz (ach ta cudowna psychologia).
Pozdrawiam.

hmm, napisałeś(aś) "Ludzie opierający się tylko na nauce boją się śmierci, bo wiedzą że to koniec." - boi się tylko ktoś kto wierzy i czy jego postępowanie na pewno zostanie uhonorowane przez "boga", "niebem", mój pogląd na sytuację jest odwrotny; osoby niewierzące czytają i dociekają, wierzące wierzą.
nie wiem ile oglądałeś(aś) tych odcinków, ale wystarczy obejrzeć jeden (dowód) aby sobie uświadomić że jednak jest coś na rzeczy. Nikt w sposób nachalny nie przedstawia sytuacji że "boga" nie ma, albo że "kosmici" byli, tylko dociekają: co kto po co kiedy zostało zbudowane i w jaki sposób, snuja przypuszczenia.
Najważniejsze w tym wszystkim jest to że opierają się na rzeczach namacalnych, które są, w przeciwieństwie do wiary .
wytłumacz mi w jaki sposób została zbudowana piramida Cheopsa i kiedy, a potem deko nad tym pomyśl.
pozdrawiam

"Jaka energia? O co ci chodzi? Właśnie myśle logicznie. Każdy organizm ma za priorytet się rozmnażać by zapewnić przetrwanie gatunkowi. Potem umiera i koniec pieśni, dalej już nic nie ma. I tak się kręci to wszystko."
Co za tępe zakute pały :D I wy macie niby 'naukowe' podejście :D To jest podejście tępego olewatora, który chce mieć spokój i żeby się nic nie zmieniało tylko zostało tak jak jest... w to co... "wierzy" :D

Tępe, zakute pały :D

No właśnie. Pomyśl logicznie.

Bez komentarza...

To po co komentujesz?

quote falkuu
"Według teozofii, człowiek jest istotą zawierającą w sobie 7 form istnienia, różniących się trwałością i doskonałością;"
Troche zaciekawiła mnie Twoja wypowiedz.
Możesz polecić jakiś serial/dokument, albo książkę na temat form istnienia.

Buddyzm.

Nawet jeśli byłaby jakaś forma życia oparta na energii (co wątpliwe, energia bez materii się rozprasza), to nie znaczy, że to jakaś "wyższa" forma życia, bóstwo. To po prostu żyjątko, inne, ale nie znaczy że lepsze lub gorsze. Niematerialne formy życia też dałoby się uwięzić lub zniszczyć, kwestia techniki. Z kolei materialne mogą być nieśmiertelne, bo dysponując sekwencją DNA można powielić ich ciało w przypadku śmierci poprzedniego. Może nawet możliwe byłoby wgranie kopii zapasowej pamięci do nowego ciała...

Uwazam ze szczytowa forma istot inteligentnych jest zycie oparte na energii lub falach radiowych itp.
Zycie biologiczne jest bardzo prymitywne, wystarczy poslizgnac sie w wannie zeby je zakonczyc.
Jesli ludzie przetrwaja wystarczajaco dlugo tez pozuca swoje ciala.

Niekoniecznie. Komfort życia będzie się polepszał dzięki medycynie. Drobne mankamenty urody są już teraz łatwe do usunięcia. Być może wkrótce zostaną zakończone badania nad procesami starzenia się i długość życia wzrośnie kilkukrotnie. Możliwość przywrócenia do życia ciała z próbki DNA jest już na wyciągnięcie ręki, a więc i nieśmiertelność, choć jeszcze nie wiadomo jak przekopiować pamięć z poprzedniego ciała do nowego (ale nad możliwością przeniesienia do komputera już się od kilku lat pracuje).
Przyszłość może być bardzo ciekawa i przyjemna, o ile po drodze nawiedzeni wyznawcy jakiś religii czegoś nie schrzanią, bo im nawet in vitro i prezerwatywy przeszkadzają.

Co z tego ze sklonuesz czlowieka? to juz zupelnie inna istota, to nie jest niesmiertelnosc.
"Pracuje sie nad przeniesieniem świadomości do komputera"? Daj spokój.
Kiedy juz bedzie taka mozliwosc to po co tą swiaomosc pzenosic spowrotem do tego kruchego ciała?
Skoro w sieci bedzie niesmiertelny.

Jeśli się przeniesie zawartość pamięci do nowego ciała, to będzie dokładnie taka sama istota. To jak z plikiem komputerowym - przeciągnięty na drugi dysk lub pendriva jest takim samym plikiem. Fakt, że poprzednie ciało umrze. Trochę to dziwne, bo się umiera, a jednak się żyje. Ale też jeśli wieczorem idzie się spać, to rano nie ma pewności, czy samemu się budzi, czy jest się własną kopią, bo obydwa to samo. A jakby jednak poprzednie ciało nadal żyło, albo utworzyć dwa nowe ciała i skopiować do nich pamięć, to dopiero odjazd:)

Wczesniej mowiles o klonowaniu DNA (jesli dobrze zrozumialem) i do tego odnioslem sie, ze to bedzie inna istota.
A co do reszty to chodzi mi o sens przenoszenia świadomości do nowego ciała? Skoro bedzie mogla istniec bez tego kruchego ciała, w ktorym moze latwo zakonczyć życie? Z trupa to juz nic sie nie przeniesie.
Nieśmiertelne będą istoy które nie potrzebują ciał.

Dokładnie! Wszystko co mówisz jest prawda. A fakty są takie ,,Ancient Aliens'' to TEORIE bez dowodów. A nawet dowody musza byc konfrontowane ze środowiskiem sceptyków. Tutaj nie ma mowy ani o dowodach ani o konfrontacji z kontrteoriami. Natomiast całkiem konkretne jest to co proponuje reżyser ,,Ancient Aliens Debunked'' https://www.youtube.com/watch?v=j9w-i5oZqaQ który konfrontuje serial ,,Ancient Aliens'' z dotychczas poznanymi dowodami na to że ludzie wspaniale ze wszystkim mogli sobie poradzic bez kosmitow. Co wazne mamy tu doczynienia z konfrontacją- fragmenty ,,Ancient Aliens' są obecne w tym filmie i poddawane konfrontacji z dowodami ktore im przeczą.

Tak mrowisko nie jest świadome że 10 m dalej jest autostrada dopóki mrówki nie zaczyna tam masowo ginąć ;)

A słyszałeś o czszce zwaną starchild skull. Jest 25 różnic między tą czaszką a czaszką ludzką poza tym testy dna z tego roku potwierdzają że ani matka ani ojciec nie są pochodzenia ziemnskiego. To jest czaszka szaraka .Mówili o tym wszystkim w 10 odcinku ''Wyjaśnić niewyjaśnione'' Koleś który posiada tą czaszkę przywiózł ją do polski w zeszłym roku i można było ją obejrzeć :)

to zwykłe wodogłowie było :D

Wodogłowie wywołuje erozję wewnętrznej strony kości, oraz powoduje różną grubość kości czaszki – podczas, gdy w tym przypadku mamy do czynienia z kością w doskonałym stanie i idealnie symetryczną oraz jednakowej grubości.
Wykazujesz godny pożałowania przypadek zabetonowanego umysłu.

Czaszka była dwa razy cieńsza i lżejsza niż czaszka osoby chorej na wodogłowie, do tego miała masę różnic. Jakby tego było mało w 2003 roku przeprowadzono badania DNA z których wynikło, że rodzicami tej osoby była mama, ziemianka i tata, nie pochodzenia ziemskiego. W 2011 powtórzono badania nowocześniejszą metodą i wyszło, że oboje rodziców nie było pochodzenia ziemskiego.

To raczej musiałaby być jakaś hybryda, albo celowo stworzony mutant, zbyt blisko ma do człowieka. W każdym bądź razie, ta czaszka to coś niezwykłego, niestety jest ignorowana przez zdecydowaną większość ,,prawdziwych naukowców" i zbywana byle durnowatymi wyjaśnieniami. Robią tak zresztą ze wszystkim, co im nie pasuje do obowiązujących teorii.