Serial spodoba się fanom serialu ,,iZombie". Bohaterka serialu ,,Stitchers" osobiście kojarzy mi się ze skrzyżowaniem seryjnego mordercy Dextera z Emily Clark z ,,Revenge". Oczywiście serial jest mizerny w porównaniu do tamtych produkcji jednak prezentowane dość specyficzne poczucie humoru jest bardzo podobne. Minusem serialu ,,Stitchers" jest brak idealnie wykreowanych postaci. Jedynie wyróżnia się Kristen. Pozostali bohaterowie są mdli i bez wyrazu. Brak tu efektu zaskoczenia i nieprzewidywalnych sytuacji. Serial nie trzyma w napięciu. Aktorzy nie są zbyt urodziwi jeśli chodzi o męską obsadę. Muzyka też nie zapada w pamięć. Osobiście brak mi tu dramaturgii, trupów, większego potencjału jeśli chodzi o technikę, za mało bohaterów. Więcej minusów jak plusów, ale jeśli nie mamy nic ciekawego do roboty da się obejrzeć.
Opisy i zapowiedzi serialu są mylące, tzn. jest w nim to co zapowiadano ale... Serial robiony jest dla stacji ABC Family i chyba właśnie owa familijność serial pogrążą. To nie jest żaden kryminał z elementami SF, to kino dla nastolatków z elementami kryminalnymi. Poziomem fabuły jak i gry aktorskiej nie odbiega od zeszłorocznych "Bibliotekarzy". Wszystko dzieje się szybko, bez tajemniczości, intrygi. Jak wejście do sklepu spożywczego. Jest potrzeba, wychodzimy i idziemy kupić. Jest sobie ORGANIZACJA, która potrzebuje pracownika, ok - bierzemy sobie jakąś pannę z ulicy (choć potem okazuje się, że jednak nie tak przypadkową). Jest zbrodnia, ok - wchodzimy do głowy denata i wiemy kto co zrobił. Mamy winnego (podejrzanego), ok - idziemy zgraja przypadkowych osób aresztować sprawcę (sic!). Mamy podejrzliwego policjanta, ok - bez przygotowania rekrutujemy go do zespołu, po czym bez nakazów i dowodów wdzieramy się do domu podejrzanego. Itd... Realizm zdarzeń przedstawionych jest tak żenująco niski, że aż trudno oglądać ten serial. Ja przestałem po 3 odcinku.