Ten serial jest stworzony na kopię "Chicago Fire" dlatego obsada jest taka a nie inna. Porównaj sobie wygląd aktorów - polska obsada jest zrobiona tak aby jak najbardziej przypominała amerykańską obsadę, dlatego są oklepani aktorzy. Nie mam w tej chwili czasu tego sprawdzać ale prawdopodobnie jest to serial robiony na licencji. Nie jestem tzw. "targetem" (typowanym odbiorcą) tego rodzaju seriali więc nie będę oceniał, ciekawą kwestią jest jednak czy faktycznie będą powtarzać perypetie bohaterów amerykańskiej wersji czy jednak będziemy mieć strażaków z perypetiami od zera tworzonymi przez naszych twórców. Pewnie uwarunkowane jest to zapisami licencyjnymi, przypuszczam że będzie typowa mieszanka - oryginał będzie dostosowywany do polskiej kultury, wątki z niego będą czasem kopiowane w niezmienionej formie a innym razem przekształcane do naszych realiów itd.

Nie przypominam sobie aby w polskiej telewizji był wcześniej podobny serial (w sensie serial o strażakach). Dlatego może być to coś ciekawego, choć zgrani aktorzy mogą faktycznie sporą część potencjalnej widowni zniechęcić już na starcie...Jeśli faktycznie jest to serial na licencji to może szkoda było tematu, bo czy nie lepiej byłoby stworzyć coś oryginalnie naszego poświęconego naszym "przygodom" strażaków, niż kopiować amerykańskie?

Chicago jest chyba jednym z najbardziej polskich amerykańskich metropolii - nawet klimat ma podobny do polskiego (cztery pory roku).

Była strefa998, która robiła dziwke z realiów strażackich.

Przykre...
Może format amerykańskiego serialu pomoże scenarzystom. Sam temat bardziej się nadaje na serial paradokumentalny niż fabularny, w którym ciężar uwagi widza bardziej się skupia na perypetiach bohaterów niż samej "akcji" która jest tłem (aktorzy muszą być na tyle dobrzy aby to udźwignąć i mieć sympatię widzów - w US robione są pod to badania rynku itd, a u nas jak to u nas...). W dodatku amerykańskie Chicago Fire jest kręcony w tandemie z Chicago PD (serial policyjny), co jest zjawiskiem którego nie spotykamy zbyt często w świecie serialowym - aktorzy z jednego serialu potrafią się pojawiać w drugim, wątki i akcja z zawiązana w Chicago Fire bywa rozwiązywana w Chicago PD itd. Dzięki temu obie serie są trochę bardziej znośne, ale i tak "serem" ziaje na kilometr... ;)

To niestety prawda. Państwowa jakby nie patrzeć TVP zachowuje się, jak jakaś prywatna wytwórnia, która podpisała kontrakt z pewną grupą aktorów, na określoną ilość produkcji - i teraz upycha ich w każdym nowym projekcie. Dziwić może zwłaszcza powodzenie Wesołowskiego - bo koleś jak na aktora ma fatalną dykcję.

Za to tutaj gra inną niż zwykle miną, taką groźną że aż strach patrzeć ... no i fryzurą. Rewolucyjna zmiana :D