daleki jestem od ochów i achów zachwytu dla tego puściutkiego oglądadełka.
ani to mądre(głupiutka do granic fabułka), ani klimatyczne, a oglądanie po wielokroć spazmatycznie zapłakanej Winony Ryder staje się ciut nieznośne.
wychowałem się na filmach z lat 80-tych i dla mnie z czaru, magii tych produkcji podpisanych przez Spilberga, Zemekisa, Landisa etc za grosz....
znając bezwzględne prawa rynku powstaną kolejne sezony, które na pewno nie będę chciał zobaczyć, bo po prostu nie warto
...co ty bredzisz? To jakaś prowokacja, czy jak? 99,9% widzów którzy wychowali się na filmach z lat 80 dają serialowi ocenę 8 lub wyżej, podając argumenty odwrotne do twoich. Jakie ty filmy z tamtego okresu oglądałeś? Jak można napisać ze ST nie ma klimatu...?
oczywiście, że mogę bo ten serial dla mnie nie ma klimatu tych produkcji nawet za grosz!
a cóż mnie obchodzi 99% oglądaczy? w tym miejscu wrażam własne zdanie,
które jest diametralnie odmienne od ich zdań. kolejne pytanie: czy mam do tego prawo?
POWTÓRZĘ: DLA MNIE TO STRATA CZASU! ODRADZAM
Tak z ciekawości:
"99,9% widzów którzy wychowali się na filmach z lat 80 dają serialowi ocenę 8 lub wyżej".
Skąd masz takie dane? Ja się wychowałem na filmach i serialach lat 90tych i dałem "7". I sądzę, że takich jak ja jest więcej niż 0,1%...
Co do serialu to całkiem niezły, aczkolwiek kolega tisoc ma sporo racji... Szczególnie jeśli chodzi o Winone Ryder - dla mnie najsłabsza, obok Nancy, postać serialu.
Obejrzałam 1 odc i też nie wiem czym się ludzie zachwycają- poza tym, że dla niektórych jest to podróż sentymentalna do lat 80-tych. Jestem rocznik 86 więc też się wychowałam na szmirowatych filmach z tamtej epoki; co nie znaczy, że je lubię.
Histeryczka Winona faktycznie przegięła; a momenty z dziećmi, w których twórcy silą się na humor są dla mnie żenujące.
Pierwszych kilka minut dało mi nadzieję, że to będzie coś z stylu "Archiwum X", ale to raczej "Walt Disney przedstawia"
Jestem rocznik '90 to może się nie znam tak jak Ty, ale również widziałam wiele filmów, które powstały przed moimi narodzinami i chyba rozumiem o czym piszesz, bo to był klimat niepowtarzalny i ciężko to teraz tak odwzorować, ale ten serial jest bardzo dobry. Widziałam wiele puściutkich oglądełek i ten serial nie ma z nimi wiele wspólnego, choć fakt, nie jest idealny. Ale nie o to chodzi by był ideałem. Moim zdaniem można zastąpić Ryder kimś innym i będzie git. Muzyka i fabuła są bardzo dobre póki co, zobaczymy jak to się rozwinie :)