Serial zapowiadał się naprawdę dobrze, ale do scenariusza dorwała się tęczowa sekta i zaczyna robić się z tego niestrawny shit dla ćwierćinteligentów. Myślałem, że feminizacja nie zniszczy wszystkiego, ale niestety. Pod koniec 1 sezonu postacie mężczyzn gangsterów schodzą na dalszy plan, pozwolenie na granie w 1 lidze ma tylko postać grana przez Toma Hardego. W 2 sezonie zapowiada się walka blond lasek w kisielu, czyli kabaret :) SZKODA, szkoda i jeszcze raz szkoda. Czego nie tknie tęczowa sekta to spie*doli.