po przelocie po pilocie w szlafroku i papilocie, czyli po Olivii, w stanie schizofrennym,
you've gotta be reach to get away with a murder z wysokim, za wysokim, tak wysokim, że aż wytrącającym z tej historii poziomem ufilmofrajdawiania tej historii..
czy to jeszcze jest film, czy to już jest współczesny esej filmowy?
na krawędzi nocy, ale w blasku dnia.
czy to jeszcze jest kino, czy to już jest współczesna galeria?
spóła meirelles und charlone na ustrojstwie - z astralną pomocą michaela manna, błogosławieństwem soderbergha i przenikliwym wzrokiem farrela - sięgają daleko, ale nie tak daleko, jak do Chinatown.
ale może właśnie tak należy dzisiaj opowiadać taką historię, z jednoczesnym - a podskórnym, czasem jawnym - nieustannym komentarzem do niej. lateralnie.