odcinek dobry, sporo miłego humoru, jednak dla mnie znowu za DUŻO ciągłego nawijania o związkach itp.
Bardzo fajny i śmieszny odcinek :D
A kłótnia Kary i Mon Ela była świetna, trochę jak " stare dobre małżeństwo " :)
Dokładnie, między nimi czuć chemię według mnie, czego zabrakło Karze i Jamsowi w 1 sezonie. :)
Najfajniejsza była kosmodziewczyna Winna no i rewelacyjny Mixy :D
Co do Kary i Mon Ela to trochę lecą za bardzo tanią telenowelą ale patrzę na to przez palce gdyż przetrwałem istny koszmar z sąsiedniego serialu o nazwie "Olicity" (a serial ma tyt Arrow i Kara też w nim była) i jestem chyba uodporniony ;)