Serial taki sobie, ale pojawienie się Martian Manhuntera poprostu zwaliło mnie z nóg i mam ochotę na więcej
Najlepszy odcinek sezonu według mnie, co nie znaczy że był jakiś nadzwyczaj dobry. Scena z umierającym człowiekiem dosyć mocna, Marsjanin (zastanawiam się jak on się tam uchował w tym DEO:), to pobłyskiwanie oczyma było już irytujące. Sporo małych głupot psujących całość, np: ni stąd ni zowąd przebieranie się w strój w scenie z windą i w sklepie o braku Supermana w takiej sytuacji nie wspomnę, do tego musimy się przyzwyczaić. O ile zakończenie poprzedniego odcinka mnie zaintrygowało, scena z przeciętym palcem (swoją drogą jak ona wróciła z tego pojedynku z Red Tornado), to pojawienie się ciotki z obstawą jakoś mnie obleciało. Pewnie i tak nic z tego konkretnego nie wyniknie.
swoją drogą jak ona wróciła z tego pojedynku z Red Tornado - doleciała resztkami sił i wyczerpała się jak Duracell xD Faktycznie dziwne było to przebieranie się przy akcji z windą ale on ma nadludzką szybkość i może trzyma gdzieś strój 'w pogotowiu'.Flash też sie przebiera w sekundę :)
Zapomniałem jeszcze o motywie ze skokiem adrenaliny, który miał "odpalić kryptońskie komórki". Jakby stanie zupełnie bezbronnym przed facetem wymachującym bronią nie było wystarczające:)
* 'ona' ;)
W sumie to nie wyglądała na przerażoną ,wręcz się uśmiechała.Pewnie nie ruszyło to jej bo wiedziała ,że i tak jej moce wrócą to może sobie pozwolić na postrzał.Natomiast widzieć jak osoba którą kochasz spada z takiej wysokości i za parę sekund będzie martwa jeżeli nic nie zrobisz ... Tu akurat ją rozumiem.
Ale ona też nie była :), na miejscu kolesia bym strzelił i tak nie miał nic do stracenia ważne żeby strzelać pod kątem coby rykoszetem nie dostać :P
Co mnie jeszcze ubawiło to jak Jimmy złamał jej rękę ratując ją przed samochodem, który nawet do nich nie dojechał:)
Taa ,troche to było słabe no ale nie mógł wiedzieć ,że nie dojedzie do nich.Ja nie narzekam na serial bo w porównaniu do dwóch ,trzech pierwszych odcinków jest o niebo lepiej.
Nie mówię że nie, ten odcinek jak dotąd najlepszy z serii. Szkoda tylko że ten serial nie wykorzystuje potencjału tej postaci. Powinni coś zrobić z Supermanem. Mógłby zaginąć np. tak jak to było w komiksach, gdzie nie mógł sobie poradzić z wyrzutami sumienia po egzekucji Kryptończyków z kieszonkowego wszechświata. I problem z głowy, a nie sytuacja, w której Kara potrzebowała jakiejś rady albo pomocy a jego po prostu nie ma. Zresztą Klark to taki typ Harcerzyka zawsze robi to co właściwe a w serialu to kuleje.
Przecież pisał z nią na czymś w rodzaju GG ;) Zaginąć nie może bo stylizują go na głównego bohatera Man of Steel a przecież czeka go ciężka walka z Batmanem.Zresztą to teraz jest dobrze bez niego.Serio Kara musi wyjść z jego cienia.
> Zresztą Klark to taki typ Harcerzyka zawsze robi to co właściwe a w serialu to kuleje. Aż mi się Smallville przypomniało.Gdyby tylko pozbył się Lexa w pierwszym sezonie ... :D