Nie wciągnęło mnie, mimo że to jedno z najpopularniejszych anime. Dialogi i historia są naprawde
proste, twórcy wciąż usiłują wzbudzić w nas jakieś głębsze emocje do bohaterów, których znamy
zaledwie z trzy minuty, przez co serial zalatuje kiczem. Potęguje to ciągła smutna muzyka i męcząca
narracja. Walki polegają na: darciu mordy, ataku, zamiany atakujących i tak w kółko. Plusem jest
sam wątek gry SAO, ale banalna fabuła psuje ten obraz.
Spodziewałem się czegoś lepszego z uwagi na ilość jego fanów, ale czego można wymagać od ludzi
gustujących w takich anime jak Naruto i Dragon Ball, bo takie właśnie osoby to oglądają.
Nie obejżałem zbyt wiele odcinków, bo jak mówiłem mnie nie wciągneło, więc nie wiem czy
sprawiedliwie będzie to ocenić na 6/10. Zakładając, że całość tworzy jakąś głębszą historię, oceniam
Sword Art Online na 7/10.
Dziwak z Ciebie:p
Narzekasz i oceniasz (słownie) jakby Ci się nie podobało. Jednocześnie twierdzisz, że nie widziałeś wielu odcinków, i oceniasz na 7 (czyli jako dobry). Mnóstwo niekonsekwencji;)
Naruto i DB też pewnie widziałeś kilka odcinków?;)
I zapewne, SAO oglądają widzowie którzy oglądają Naruto czy DB, bo to ten sam gatunek, przeznaczony dla tej samej widowni (tak na marginesie, dla osób 13+:p)
To poziom dla ludzi którzy oglądają takie produkcje jak Harry Potter czy Gwiezdne Wojny - czyli dla osób o... powiedzmy, że o określonym guście:d
A czy mówie, że jest złe? Widze plusy ale po prostu po takim Angel Beats! jestem głodny świetnego anime, a nie przeciętniaka ;)
Chyba zmienię ocenę na 6/10 bo jeszcze znowu ktoś się uprze :p
PS Jeśli chodzi o Science Fiction i Fantasy to są o wiele mniej "nerdowskie" od anime. Nie wiem jak można chcieć napisać, że fani SCIENCE Fiction są głupi albo o słabym guście...
SAO to przecież fantasy/sci-fi więc nie wiem o co ci chodzi.
Chyba że chodzi ci o to, że właśnie SAO jest dla fanów SF/fantasy. W takim razie powiem, że my odznaczamy się większym smakiem jeśli chodzi o fabułę ;)
Wszystko jest kwestią gustu, Angel Beats! dla mnie był tak słaby, że odpuściłem po kilku odcinkach. Dla mnie taką perełką wśród anime był Steins;Gate.
Anime jest tylko narzędziem przekazu, jak serial, film czy książka.
Harry Potter, Gwiezdne Wojny (wymieniam te dwa, bo oceniłeś je na 10.), Naruto czy SAO łączy fabuła, bo prócz bycia fantastyką, skupia się głównie na akcji i walce dwóch dość jasno sprecyzowanych stron (dobra i zła). Taka treść zwykle nie jest robiona dla wymagającego widza, więc jest prosta jak budowa cepa;)
Perełki fabularne zdarzają się tam rzadko - i zwykle budzą mieszane uczucia (a wtedy mają tyle samo zwolenników co przeciwników.
SAO wcale nie ustępuje tym innym tytułom. Są tam oczywiście ciekawe zdarzenia (np rozwiązanie głównego wątku w połowie sezonu - czego nie widziałem nigdzie indziej), ale reszta sprowadza się do tego samego.
Fabuła z czasem też się polepsza. Wielu uznaje, że dalsze odcinki, po opuszczeniu świata gry SAO są kiepskie, a według mnie najlepsza część zaczyna się kilka odcinków przed wyjściem z SOA i później, aż do samego końca.
Za to drugi sezon kuleje, cała opowieść o GGO jest nędzna:(
Co do Twojego zarzutu z pierwszego postu, nie sądzę aby to właśnie taki zamysł kierował twórcami. Moim zdaniem w tych pierwszych odcinkach chodziło o realizm. Pokazanie, że kiedy przypadkowa grupa ludzi znalazła się w ekstremalnej sytuacji, to spora jej część już w pierwszych dniach się załamała. Chcieli także pokazać jak świat gry wykańczał słabe jednostki, oraz jak brutalny był świat w którym ich zamknięto.
Dobrym kontrastem dla początku, są późniejsze odcinki, np spotkanie wędkarza - który wiedział że nie jest dość silny aby walczyć, więc postawił na co innego. On się przystosował, podczas gdy dzieciaki w pierwszych dnia szły do walki, mimo że było to samobójstwo.
Co do walk, to zwykle walki polegają na darciu mordy, oraz atakach typu "uderz i odskocz". Tak zwykle walczy się w grupie, bo nikt nie ma dość sił by walczyć długo. Tak dawniej wyglądały bitwy, tak teraz wyglądają zamieszki - pooglądaj serwisy informacyjne;)
Czyli nazwałeś fanów sci-fi niezbyt bystrymi...
Naprawdę nie mam o czym z tobą rozmawiać. Dziwny jesteś...
Nie wiem w którym miejscu dostrzegasz, że kogoś tak nazywam:D
Jeśli już miałbym kogoś jakoś nazywać, to kierowałbym się w stronę gatunku a nie tematyki. Sci-fi nie jest gatunkiem, mimo że często tak się o tym mówi.
I jeszcze raz, jeśli miałbym kogoś jakoś nazwać, to na pewno nie próbowałbym oceniać czyjejś bystrości, co najwyżej wymagania.
Sam przyznasz, że siłą rzeczy, fani kina akcji są mniej wymagającym widzem, niż fani thrillerów czy kryminałów?;)
Ty zaś opisałeś SAO, jakbyś chciał, by zrobiono z niego dramat (rozwijając relację między bohaterami i ubijając ich, kiedy już ich polubisz, na koniec sezonu).
Jeśli ktoś nieznaczący ginie to nie robi się z tego afery.
PS Jeżeli myślisz, że w Harrym Potterze jest jedynie prosta walka ze złem, to polecam książki (swoją drogą to gdzie ty się wychowywałeś, że nie miałeś styczności z HP?)
A i jeszcze jedno, następnym razem skup się na temacie, a nie patrz w profil rozmówcy. Zagranie poniżej przyzwoitości...
Pozwolcie, ze sie wtrace. Wedlug mnie kazdy ma swoj gust, wiec sprzeczka na temat o tym czy cos jest dobre czy nie, nie ma wiejszego sensu.
Swoja droga @MJ_killer, jezeli chcesz rozbudowane dialogi to polecam Bakemonogatari (oraz inne anime z tej serii). Co do Angel Beats, popraw mnie jesli sie myle, ale wydaje mi sie, ze podobalo Ci sie glownie ze wzgledu na momenty wzruszajace. Jezeli mam racje to polecam obejrzec serie Clannad.
Jesli pojawily sie jakies bledy logiczne to przepraszam, ale czytalem to pare godzin temu. Ogolnie chcialem polecic anime oraz zalagodzic troche ta dyskusje :)
Clannad niedawno już dodałem do listy "anime do obejżenia", dzięki za polecenie Bakemonogatari ;) Duuuża jest ta lista (jak na seriale) więc obejżę pewnie za jakiś czas.
Angel Beats! to w sumie moje pierwsze prawdziwe anime (bo RWBY to amerykański kompromis). Według mnie połączenie komedii z tragedią jest najlepsze, bo zżywasz się z bohaterami gdy żartują, płaczesz (bez przesady) gdy odchodzą.
Ogólnie anime zaskoczyło mnie oddaniem emocji lepszym niż w niejednym filmie, więc przewiduję u siebie dużo dziesiątek z serduszkami :p
Oczywiście emocje na pierwszym miejscu. Głupota i kicz najgorszym wrogiem.
W moim przypadku, Angel Beats! rowniez bylo moim pierwszym anime, ktore potrafilo we mnie wywolac takie emocje (tak plakalem na koncu), jednakze to co pozniej robila ze mna druga seria Clannadu przebilo wszystko (takze zachecam do obejrzenia jak najszybciej). Chcialem sie rowniez zapytac czy posiadasz myanimelist?
Ja tak naprawdę płakałem podczas 7 odcinka, w innych tylko ocierałem łzy :)
Nie posiadam, a co to?
Stronka pozwalajaca stworzyc man wlasna liste anime z podzialem na: watching, completed, on hold, dropped oraz plan to watch. Bardzo przejzysta i prosta w obsludze. Polecam :)
Ktoś nieznaczący ginie nie dla afery, ale dla pokazania tła, który w tym przypadku miał pokazać, że świat SAO nie jest heroic fantasy (jakby się to mogło zdawać) a dark fantasy.
Jeśli zaś chodzi o pytanie, to nie czytałem HP, bo czytam głównie książki popularnonaukowe. Z fantastyki to lubię filozoficznych intelektualistów o cynicznym poczuciu humoru, np Pratchetta.
HP był książką przeznaczoną głównie dla dzieci, czy też młodzieży, więc pozwoliłem sobie tylko obejrzeć filmy (i nawet nie wiem czy wszystkie), i to tylko dla zachowania łącza ze społeczeństwem (bo popularne obrazy tworzą memy; skróty myślowe, którym ludzie się komunikują).