Muszę gdzieś dać ujście mojej frustracji. Jeszcze raz usłyszałabym "letters" to bym wyłączyła to cholerstwo i więcej nie oglądała, w pewnym momencie było to już aż śmieszne. Tak chciałam żeby ta tara, jej zmarszczone brwi i te listy spłonęły. Jeszcze 4 seria mogłaby się kończyć jakoś spektakularnie, a nie byle jak. Zmieniają znaczenie postaci i lecą z koksem dalej. I Jax, jako marionetka, którą wszyscy mogą kierować na lewo i prawo. Niech ktoś mi obieca, że 5 sezon jest warty oglądania, bo jak jest tak samo kiepski jak 3 i 4 to ja chyba podziękuję. Bardzo spodobał mi się ten serial na początku, uwielbiam gangsterskie klimaty, ale ich jest coraz mniej na rzecz emocjonalnych rozterek, które nudzą i są nie do zniesienia.