Gdyby Ope żył to pasowało by zakończenie że Jax ginie z jego ręki i kółko się zamyka. mały Thomas zabija Opa za 20 lat i tak w koło. Ale niestety Opie wącha kwiatki od spodu. i podejrzewam, że Teller będzie żył długo i szczęśliwie
Mała szansa na szczęśliwe zakończenie dla pana Tellera. Za dużo agencji federalnych i localsów uwzięło się na SAMCRO. Moim zdaniem, zginie z ręki kogoś bliskiego. Ale jak będzie, czas pokaże ...
Prawda jest taka że bez Opie ten serial zaczyna być nużący i robiony na siłę bo jest duża oglądalność. Zobaczymy jak długo?
Popieram.Bez Opie'go to już nie jest ten sam serial.Postać była po prostu najlepsza z całego serialu...
Jeśli usuną, to na koniec całego serialu. Inaczej taki krok nie miałby większego sensu.
Ja też należe do grona osób które ubolewają po Opiem. Jedyny honorowy gość z całej bandy kierujący się jakimiś zasadami, stąd te całe cierpienie które musiał z nieść w postaci śmierci żony i ojca a także smutne zakończenie bo nie za fajnie zginął, można powiedzieć że w męczarniach, co do Jaxa to myśle że w którymś momencie przekombinuje i wejdzie w takie bagno z którego się nie wychodzi, moim zdaniem motyw z pragnieniem śmierci Tiggiego już przekombinowany bo teraz co, każdy nowy szef murzynów będzie chciał jego śmierci bo coś tam. Pożyjemy zobaczymy, pierwszy odcinek zapowiada niezłe kłopoty, dzieciak który pozabijał innych z broni pochodzącej z ich handlu, Lee Toric który raczej nie odpuści a widać że gość ma nierówno pod sufitem, Clay który za wszelką cenę będzie chciał przeżyć, Chibbs jak VP co mnie zdziwiło bo z prawej ręki stanie się gościem który będzie musiał się sprzeciwiać Presidentowi, myśle że po gościu od hardporno którego załatwił Tiggy też będzie jakaś zemsta. Oj będzie się działo, aby nie przekombinowali tylko.
Ja myślę że Jax nie da im Tig'a, ale może się mylę. Nie wiadomo co mu tam po głowie chodzi. Jak zobaczyłem tą scenę że czarni nadal chcą Tig'a to tak pomyślałem że może Jax zrobi to samo co z Popem ;>
No dobrze ale i można ciągnąć to w taki sposób, teraz tak, Jax wymyśla jak zabić łysego murzyna, zabija go i nastaje nowy dowódca i znowu chce śmierci Tiga bo mają sobie to zapisane w notatniku a że gangsterzy nie odpuszczają to trzeba to zrobić, więc następnego też zabije ?? no ile tak mozna ciągnąć ?? aż czarni skończą się w Charming ??
jak widzisz napisałem że pomyślałem przez chwilę (napisałem ten post w przymrużeniem oka)
nie no ok, nie miałeś tego odebrać jako czepiania się Twojego posta, prędzej toku myślenia twórców którzy by ciągnęli bez sens aby ciągnąć.
no wszystko spoko ale weźmy pod uwagę, że ten August chce Tiga tylko dlatego aby pomścić pamięć Popa. Był jego prawą ręką, Pope nie raz zaznaczał, że tylko jemu ufa i powierza najważniejsze sprawy więc wątpię aby wszyscy jego ludzie byli poinformowani o tym, że Trager ma zginąć. Gdyby August zginął to nie spodziewałby się tego więc nie zdążyłby przekazać innym ludziom co mają zrobić z Tigiem.
No tak ale pomszczenie to by było za Pope'a a oficjalnie nie wiadomo że to Tog go sprzątnął, chyba że chodzi właśnie o "niedokończoną sprawę" myśle że gdyby August zginął z ręki któregoś syna to by czarni nie chcieli już z nimi interesów i sobie darowali te wyżynanie się nawzajem.
'Gdyby Ope żył to pasowało by zakończenie że Jax ginie z jego ręki '... Czy mogę wiedzieć dlaczego? Bo nie widzę sensu. Opie nigdy nie zabiłby Jaxa, byli najlepszymi przyjaciółmi. Gdyby zrobili takie zakończenie to kupy by się to nie trzymało, znawco serialu...
Niekoniecznie. Opie już raz wziął stronę Claya w sporze z Jaxem i niezbyt interesowało go stanowisko przyjaciela. Oczywiście nie oznacza to, że byłby od "wstępu" gotowy załatwić Jaxa, ale gdyby ten zrobił coś, co absolutnie kłóciło by się z kodeksem honorowych Opie`go to kto wie. nie pierwszy i nie ostatni przykład zarówno w realu, jak i w kinie, kiedy przyjaciel zabija (z różnych powodów) przyjaciela. Cóż w tym nieprawdopodobnego?
no właśnie, ' kodeks honorowy Opie'go ' nie pozwoliłby mu zabić najlepszego przyjaciela, to w tym nieprawdopodobnego.
Opie czasem nie zgadzał się z Jaxem, ale no ludzie nie zabiłby go. A zresztą wtedy kiedy się nie zgadzał wziął stronę Clay'a bo wszedł świeżo do kluby i potrzebował kasy. Więc nie mógł się kozaczyć i stawiać Clayowi.
I znowu niekoniecznie, wszystko zależy od tego, co zrobiłby Jax. W normalnych warunkach Ope nie podniósł by ręki na przyjaciela, ale Jax coraz bardziej się zmienia i w końcu mogło by dojść między nimi do konfrontacji. Ale dyskusja jest bezprzedmiotowa bo Ope nie żyje i nie będziemy mieli okazji przekonać się o granicach jego lojalności.