Tworcy serialu sa konsekwentni, albo to zwykli hipokryci.
Wrzucaja przez wszystkie sezony jakis powielany shit pseudo-moralizatorski, o tym, jak to trzeba dążyć do bycia sprawiedliwym i porzadnym czlowiekiem, a w 7 sezonie Samcro sobie zabijaja dla zabawy, bo tak to nalezy nazwac niczym niewinnych ludzi, jak przykladowo ci dwaj goscie z 7x02 odcinka, co im pomagali przy napadzie na triade. Chibs i Bobby bez zadnych oporow sprzatneli ich jakby zamawiali kolejne piwko. Tak samo wczesniej bylo, idiota Jax nia mial oporow zeby zabic kilka niewinnych osob, bo przeciez ma do tego prawo, czuje sie tak wielce skrzywodzony przez los. Dla mnie to nie zaden klub, tylko mafia motocyklowa, w sumie to nie, bo mafia ma swoj kodeks i sie go 3ma, a ci idioci sa na taki kodeks widac za tepi. To zwykli degeneraci, śmiecie, ktorych powinien ktos w koncu sprzatnac.
Mam nadziej, ze ktos rozjebie ten durny łeb jaxa, reszta tez zidiociala, albo zidiociał Kurt tworca serialu, ktory uklada to wszystko do kupy, a wlasciwie robi kupe.
Najlepsze postacie to:
Nero, Wandy, Unser, szkoda, ze juz nie ma Eliaja bo byl super,. Juice tez jest spoko, gdyby nie zabil Elaja.
Nero to najbardziej kumaty i sensowny czlowiek, w prowonaniu do tych z SAMCRO to jest on real O.G. a wlasciwie Triple O.G (Original Gangster) z charyzma, przeszloscia , kodeksem i umiejetnym spojrzeniem na te cale gry uliczne.
Malutki chlopczyk Jackson to przy nim jakas kpina.
Jax pewnie próbował wyjść z tego bagienka, ale baba mu umarła. Teraz pewnie ma wjbane na wszystko.
Wydaje mi się, że Jaxowi teraz juz wszystko jedno, czy zabija czy nie, chce dorwac mordercę swojej żony za wszelką cenę nie patrząc na konsekwencje, a klub? Przecież oni są dla siebie jak rodzina, tez są wstrząśnięci śmiercią Tary i chcą pomóc swojemu przyjacielowi. Myślę że Sutter właśnie ro chciał pokazać, Jaxa bez skrupułów. Nie zapominajmy że sezon tak naprawdę dopiero się rozpoczął i klub musi poukładać kilka spraw po mocnym zakończeniu 6 sezonu.
wszystko jedno mu czy zabija, czyli jest zwyklym smieciem, degeneratem , bez sumienia, czyli zwierzęciem, ktore nie mysli i nie ma w sobie sumienia. Ktos taki ma przewodzoc tym calym smiesznym gangiem ?
Bardzo mi przykro, ale oglądasz serial o złych ludziach którzy robią złe rzeczy. I to od początku serialu, chociaż w tym przypadku masz rację, że robią się coraz gorsi - ale gdzie tu hipokryzja twórców?
To, że serial był zawsze pełen jakichś moralizatorskich przemówień nic nie zmienia. Czujesz się oszukany, bo SAMCRO nie trzyma się swoich "zasad"? Nikt nigdy nie mówił, że trzeba "dążyć do bycia sprawiedliwym", bo serial nie jest o tym. A to że Sonsi mówią jedno, a robią drugie, to co z tego? Chcesz oglądać ludzi, którzy wszystko robią dobrze?
" Dla mnie to nie zaden klub, tylko mafia motocyklowa, w sumie to nie, bo mafia ma swoj kodeks i sie go 3ma" - wiadomo, że to gang, tylko żaden gang motocyklistów nie nazwie się gangiem. A co do mafii - jaka mafia ma "kodeks"? Chyba ta z Ojca Chrzestnego.
A na czym polega kodeks mafii? Bez urazy, ale mam wrażenie, że swoją wiedzę na ten temat czerpiesz tylko z jakichś produkcji mitologizujących mafię. Czytałem wiele artykułów i książek na ten temat, to że się mówi, że mafiozi mają jakiś kodeks, nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Handel narkotykami, mordowanie całych rodzin, zabijanie swoich "braci" - fajnie się czyta o honorowych gangsterach, szkoda tylko, że to fikcja.
na czym polega, zalezy od mafii, kazda ma swoj, przeciez to jasne jak sloneczko.
Nie wiem co czytales, ale chyba nic o mafii wloskiej, Yakuzie, Irlandzkiej, Tradzie czy małej Odessie.
Owszem morduja swoich czlonkow, ale jest to wlasnie wynikiem pewnych zasad, a honorowi gangsterzy jaknjabardziej istnieli, jak chociazby Gambino.
To podaj chociaż przykładową zasadę jakiegokolwiek kodeksu. Chyba że chodzi ci o zasady w stylu "zabijamy kapusiów".
Yakuza
- Każdy członek Mafi nie może atakować Oyabun'a (szef mafi), przezywać oraz nie może atakować innych członków rodziny, także przezywać.
- Członek Yakuzy powinien wykonywać polecenia Oyabun'a oraz Członków rodziny z wyższą rangą.
- Mafia słynie z tego, że jest znana jako organizacja przestępcza lecz nie znaczy to że Yakuza ma robić z Serwera DM!
- Każdy Członek posiadający wyższą rangę powinien dawać przykład randze niższej. Nie znaczy to, że członek który jest pierwszy dzień w yakuzie ma sie zachowywać jak Oyabun.
- Jeżeli członek mafi chce otrzymać wyższa rangę musi sie wykazać i udowodnić , że na nią zasłużył.
* Nie powinno się prosić Oyabuna o wyższą rangę.
* Limuzyna jest do dyspozycji Oyabuna. Członek bez zgody nie może jej użyć. Oyabun siedzi na tyłach.
*Yakuza to mafia z honorem przykladowo: Jeżeli Yakuza porwie dla okupu i porwany lub służby porządkowe zapłacą wyznaczoną kwotę Zakładnik w takiej sytuacji jest wolny.
* Wypłata w Yakuzie zależy też od rangi jaką aktualnie posiada gracz.
* Ścisłe stosowanie się do tego kodeksu może być wynagrodzone
"Wypłata w Yakuzie zależy też od rangi jaką aktualnie posiada gracz"
Z jakiej gierki to przepisałeś?
============
"Dziś nie obchodzą ich już zobowiązania, tradycja, szacunek i godność. Zasady już nie obowiązują. W czasach amerykańskich pionierów nie strzelało się przeciwnikowi w plecy. W dzisiejszej Japonii tego typu zasady umierają".
Takayama Tokutaro, w latach 1986-1997 przywódca Aizukotetsu-kai - czwartej co do wielkości grupy yakuza o schyłku ninkyo (kodeksu honorowego).
gracz, tak sie nazywa jednego z czlonkow gangu, nie masz pojecia o slungu to po co krytykujesz?
Yakuza ma swoj kodeks od dziesiatek lat i raczej sie do niego stosuja, radze zapoznac sie blizej z ich zasadami.
Skończ już się ośmieszać, wszystkie te zasady zostały wymyślone na poczet zwykłej gry i nie mają absolutnie nic wspólnego z tym według jakich reguł postępują prawdziwi członkowie Yakuzy czy jakiejkolwiek innej organizacji przestępczej, to wszystko bzdury, które zostały ustalone na jakimś serwerze SA-MP, żeby ujednolicić reguły gry dla graczy i jednocześnie członków danej frakcji i żeby gra toczyła się na zasadach gry Role-Play, bez renegatów, którzy myślą, że mogą robić wszystko. Nikogo tutaj nie zwiedziesz, słoneczko ; )
Nie wiem już serio czy ty piszesz to dlatego, żeby zachować jakieś resztki honoru czy naprawdę myślisz, że te zasady zostały zaczerpnięte z prawdziwych kodeksów, jeśli tak to pozostaje tylko współczuć. Mam nadzieję, że niebawem zamieścisz też szczegółowy raport o wyposażeniu NASA albo inne mniej dostępne informacje, aby oświecić resztę świata, która ciągle żyje w niewiedzy ; )
fajnie, ze sie naprodukowales, ale te wypociny od kogos takiego jak ty nie chce mi sie czytac
Która mafia wg Ciebie ma kodeks? Triada, która wraz z człowiekiem, który im podpadł morduje też jego całą rodzinę? Rosyjska, opisywana we wszystkich możliwych dokumentach jako najbardziej bezkompromisowa, czy może ta rodem z Favel, których członkowie BOPE(elitarna jednostka policji, coś w stylu SWAT) nawet nie próbuje aresztować, tylko od razu pakuje kulkę między ślepia, a najlepiej parę, tak dla pewności?
Twój post jest wielce nieprzemyślany, rozumiem że odraża cię to całe zabijanie i tym podobne świnstwa, ale do cholery, ty nie oglądasz Batmana, Daredevila czy innych poszukiwaczu sprawiedliwości. Gang to gang, i jest on w SOA bardzo realistycznie pokazany, wraz z perypytiami bohaterów, które częściowo uzasadniają każdy ich czyn.
Kazda mafia ma swoj kodeks, musisz bardzo malo wiedziec na ten temat, bo bys sie nie dziwil tak tym co napisalem.
Nie ma takiego czegos jak mafia z favel, tam wystepuja gangi glownie, lub syn dykat.
Nieprzemyslany to jest twj belkot, bo nie mas zpojecia o tych sprawach, a brzeczysz jak kot rocjechany.
"Gang to gang, i jest on w SOA bardzo realistycznie pokazany, wraz z perypytiami bohaterów, które częściowo uzasadniają każdy ich czyn.
"
hahhaha nie to ty tak serio? Realizm w SOA jest rownie prawdziwy jak ten ukazany w filmach sc-fi jak np star trek. W SOA nie ma realizmu, przeciez to jakies kino sci-fi, bezprawia i braku konsekwencji swoich poczynan. Jakby taki gang by istanial na prawde, to by juz dawno DEA, ATF czy FBI ich pozamiatalo w pył. To nie Meksyk gdzie cartele robia co chca.
Mówiąc mafia, miałem na myśli każdą zorganizowaną organizację przestępczą, w tym gangi.
Uno, syndykat się pisze razem, po drugie syndykaty to związki zawiera między kilkoma przedsiębiorstwami lub innymi grupami ludzi po to, żeby osiągnąć wspólny cel.
Dos - ależ owszem, w Favelach istnieje mafia, bo kto wg ciebie zarządza gangami?
Polecam obejrzenie paru filmów dokumentalnych, i późniejsze się wypowiadanie. Twoje wypociny czyta się gorzej niż "Nad Niemnem", a nie uwzględniałem twojej wybitnej znajomości gramatyki.
A na udowodnienie tego, że swoją wiedzę opierasz głównie na filmach oraz serialach polecam przeczytanie gdziekolwiek czegoś na temat FBI, to wtedy byś dowiedział się, że 90% zasobów ludzkich pracuje tam w kontrwywiadach, a nie bawi się w uprzykrzanie życia gangom.
Mieszkałeś kilka lat w USA i wróciłeś, wow, czyżby FBI nie przymknęło cię kiedy próbowałeś trawkę kupić? :D
A ja mieszkałem parę lat w Rosji, krainie lekkomyślnych niedorobów, i przez cały ten czas zastanawiałem się, czy przypadkiem gdzieś stamtąd nie piszesz...
"tępa maso sarkastyczny" - widać że w Stanach do czynienia z polską literaturą nie miałeś ;) albo w całym swoim życiu ...
I poza tym jak ty porównałeś liczbę obejrzanych przez nas dokumentów? Wróżbita Maciej podpowiedział? :D
Poluzuj gumkę w gaciach, bo chyba za bardzo cię cisną, co wpływa na twoje wypchane ego.
Mieszkałeś kilka lat w USA i wróciłeś, wow, czyżby FBI nie przymknęło cię kiedy próbowałeś trawkę kupić? :D
A ja mieszkałem parę lat w Rosji, krainie lekkomyślnych niedorobów, i przez cały ten czas zastanawiałem się, czy przypadkiem gdzieś stamtąd nie piszesz...
"tępa maso sarkastyczny" - widać że w Stanach do czynienia z polską literaturą nie miałeś ;) albo w całym swoim życiu ...
I poza tym jak ty porównałeś liczbę obejrzanych przez nas dokumentów? Wróżbita Maciej podpowiedział? :D
Poluzuj gumkę w gaciach, bo chyba za bardzo ci uciskują, co wpływa na twoje wypchane ego.
Ale mi dowaliłeś :D
Matura zdana 14 lat temu, poziomem intelektualnym nadal w przedszkolu ^^
"CHYBA TY"
Jesli ja jestem intelektualnie w przedszkolu, to ty mentalnie reprezentujesz noworodka.
Wiesz o tym, ze nie jest w stydem urodzic sie glupcem, wstydem jest nim umrzec, dlatego radze ci zmądrzec, jeszcze jest czas :)
Serio, kiedy czytam twoje odpowiedzi to poziom endorfiny u mnie wzrasta :D
Całkiem zabawny jesteś jak na internetowego przygłupa, pozdrawiam :)
I znów bełkot w postaci "organizm inteligentny" :D
Gratuluję, zostałeś Najsłabszym Ogniwem. Teraz tylko czekać na selekcję naturalną ;)
Dla mnie Nero jest lekko nudnawy (ale może po prostu brakuje mi Claya i nie przepadam za aktorem, który gra postać Nero). Gość jest nieco bezbarwny. Poukładany. Miły. Oburza się na niesprawiedliwość i okrucieństwo kiedy trzeba ... bla bla bla ... a jednak nie bierze mnie. Nie wierzę alfonfowi. No sory. Ktoś tam (w serialu) wcześniej wygarnął mu, iż udaje jedynie (przed sobą i innymi), że posiada kręgosłup moralny. Czy nie był to czasem Elijah (którego dla odmiany bardzo lubiłam - w przeciwieństwie do Nero był wiarygodny). Zgadzam się w każdym razie z tym stwierdzeniem.
Z Tobą zaś zgadzam w jednym. Zamordowanie tych gostków z 7x2 przez Chibsa (father figure) i Bobbiego (dobrego wujka, który w święta przebiera się za Mikołaja i obdarowuje bezdomne dzieci łakociami) wbiło mnie w fotel (przypominam jednak, że w S1 Bobby z zimną krwią zamordował gościa - Tig-style - w pokoju hotelowym - już nie pamiętam o co chodziło dokładnie, ale sytuacja była podobna). Potraktowałam to jednak inaczej niż Ty. Oto Sutter przypomniał mi, że ten Chibs, którego tak uwielbiam, jest zwykłym gangsterem. Zdaje się, że wcześniej oszczędzano widzów w tym zakresie. Zapomnieliśmy trochę, że SoA to kryminaliści, mordercy i przemytnicy. Mafia. Tak. Pasuje do nich to określenie. To serial o brudnych ludziach i wymaga sporego dystansu od widza. Moralności tu brak. Zło wygrywa ... bajka to to nie jest.
Wypowiedziawszy się stwierdzam, że nadal moim ulubieńcem jest Chibs. Z pewnością nie było to jego pierwsze i ostatnie morderstwo. Taki świat, takie życie, takie Charming. Traktuję SoA jako dobrze opowiedzianą fikcyjną historię. Może Jaxa i całą wesołą kompanię dosięgnie w końcu ręka sprawiedliwości? Wtedy będziem mieli i bajkę i morał. A może będzie jak w życiu? Wszak 'zawodowy' gangster wie jak uniknąć kary. Sprawiedliwość nie istnieje.
SPOILER
Powiedziano w jakimś wywiadzie (bardzo prawdopodobne, że mówił to Tommy F.), że Chibs i Bobby zaczną w końcu działać za plecami Jaxa. Ile w tym prawdy nie wiem, ale myślę, że można się domyślić dlaczego mogłoby do tego dojść. Tak głosi plotka.
Nero jest swietna posatcia, konkretny gosc, w zadnym wypadku nie jest nudny, bo ma charyzmy wiecej od kazdego z tych baranow z samcro. Stary prawdziwy O.G., nie jakas banda hipisow na motorach co udaja kozakow. Postac zagrana swietnoie, najlepiej w calym serialu, ale wiakdomo, ze to dobry aktor. Zarzucanie bezbarwnosci Nero to jak stwierdzenie, ze Niedźwiedzie srają do kibla,m zamiast w lesie
Samcro to nie jest mafia jak wczensiej pisalem, tylko banda prostych pseudo kryminalistow.
Prawdziwa mafia to by ich pozamiatala bez wiekszego wysiłku.
Tak zgadzam się co do Nero, to również moja ulubiona postać w serialu. Ale z drugiej strony happyand ma racje, jego kręgosłup moralny jest nieco udawany. W koncu Nero wie ze Gemma maczała pacle w śmierci ojca Jax'a i nigdy mu o tym nie powiedział.
Nero to stara szkola tak zwany O.G - Original Gangster, sam nawet o sbie tak mowil, a O.G. to klasa sama w sobie na ulicy :D
Ja akurat bardzo lubię Nero i uważam że jest to jedna z najciekawszych postaci w serialu, moim zdaniem Nero bije Chibs'a na głowę.
ach, no widzisz ja mam specyficzny gust ;) Szkota polubiłam za jego wierność, intuicyjną uczuciowość (tak, ostatnio tego nie było); za historię z Fioną i Jimmym O' (no co? jestem kobietą. romantyzm mam wpisany w kod genetyczny); za pierwsze i drugie 'potrząśnięcie' Juice'em; za akcent, za język, za pochodzenie - nie będę również udawać, że te jego blizny nie mają tu nic do rzeczy (całkiem powierzchowny argument, wiem).
czego w nim nie lubię? ślepej wiarę w Jaxa i okresowy brak sprytu/inteligencji.
mimo wszystko - gdyby Chibs nie miał tych wad nie byłby tym Chibsem
i to nie tak, że ja Nero jakoś szczególnie zdzierżyć nie mogę. na razie niczym mnie nie zainteresował. gdy jest z Gemmą, mam wrażenie, że robi za tło (Gemma pochłania całą moją uwagę - Clay zapewniał w tym względzie równowagę). Nero jest ciekawszy, gdy nie ma tak silnej konkurencji. po odc. 7x03 widzę potencjał :)
Hmm Nero jakoś przyciąga moją uwagę cały czas :) A Gemma jak to Gemma - Czy to Tara jej kiedyś dopiekła że jej pochwa łapie w kleszcze facetów i nie chce ich wypuścić ? :D w każdym razie Gemma manipuluje całą bandą Synów Anarchii jak chce od samego początku. Ci idioci nigdy sie nie zorientowali nawet. Wiec przy Gemmie to raczej niknie całe SOA nie tylko Nero :D
Happyand, mną wstrząsnęło zachowanie Chibsa w trakcie rozmowy z Juicem. Gdyby mnie ktoś zapytał pięć minut wcześniej, jak go potraktuje, to bym pomyślała, że będzie chciał mu pomóc, a tu strzał prosto w mordę i leżę na łopatach. Natomiast do Gemmy mam stosunek ambiwalentny szalenie, totalnie nie wiem, co o niej sądzić i to się zmienia z odcinka na odcinek.
"Gdyby mnie ktoś zapytał pięć minut wcześniej, jak go potraktuje, to bym pomyślała, że będzie chciał mu pomóc"
SPOILER S 5-7x03
W poprzednim sezonie (czy może jednak w piątym?), po tym jak wyszło na jaw, że Juice "sprzedawał" informacje glinom i zabił Milesa, żeby ratować swoją skórę, Chibs odradzał Jaxowi przyjmowanie Juice'a z powrotem do klubu. Jax się jednak uparł (a u Szkota jest taka zasada - co Jax postanowi, to święte i musi stać się ciałem) ... więc Chibs zmuszony niejako do zaakceptowania Juice'a w SoA, starając się na swój sposób poradzić sobie z sytuacją, ukarał młodego jak przykładny 'ubiegłowieczny' ojciec.
Myślę, że Chibs miał rację, gdy chciał odsunąć Juice'a od SoA. Po wpadce z glinami i Milesem najlepsze co klub mógł dla niego zrobić to go wydalić, zmówić zdrowaśkę (zapalić świeczkę?) i mieć nadzieję, że mu się kiedyś ułoży. (Imo, Chibs widział, że Juice jest zbyt delikatny i nie nadaje się na twardego gangstera.)
Z drugiej strony Jax wiedział, że tym czego najbardziej pragnie Juice jest rodzina. SoA dawało Juice'owi namiastkę tej rodziny i ułudę szczęśliwości. Jako, że Jax w poprzednim sezonie w planach miał uspokojenie i ułożenie spraw klubu, można dość do wniosku, że zostawił Juice'a w klubie, bo wiedział, że w spokojniejszej atmosferze, w przyszłości sprawy z Juicem same się ułożą i nie trzeba go będzie odsyłać (wilk syty i owca cała).
Wtedy nastąpiła kolejna zdrada Juice. Okazało się, że Chibs miał rację.
Dlatego nie spodziewałam się po Chibsie innej reakcji niż odrzucenie (7x03). No bo ileż można! Ile razy można dawać człowiekowi drugą szansę? Owszem słowa o odbieraniu sobie życia kulką w czerep były dosadne, ale Chibs to jednak prosty koleś, wali jak umie. Kwiecista poezja jest mu obca, toteż i riposta dla Juice'a nie była szczególnie błyskotliwa.
Też współczuję Juice'owi. Jego okresowy związek z Chibsem (ojciec-syn) jest interesujący, ale nie widzę możliwości na happy end.
P.S. A Gemma napędza to całe szaleństwo! Bez Gemmy byłoby nudno! (poza tym ma świetne spodnie XD ... i buty)
Ej, dobrze że mi przypomniałaś, dzięki :) Piąty sezon widziałam dwa lata temu, więc mi sporo umknęło od tamtego czasu. Teraz wszystko jasne :)
(Gemma ma wszystko świetne :P)
Ok, uwielbiam ten serial, ale zgadzam się z paroma rzeczami. Z paroma też się nie zgadzam. Otóż:
Nie jest to dokument fabularyzowany, więc Sutter ma prawo do tworzenia fikcji ile mu się żywnie podoba. Dla mnie nie tyle nieprawdopodobne jest funkcjonowanie tego klubu/mafii/gangu (na potrzebę postu będę używał tutaj słowa "klub") co ich wychodzenie z opresji, ale jest to serial o mocno zarysowanych postaciach, protagonistach antagonistach do tego hollywoodzki serial, więc takie rzeczy to nic dziwnego.
Jeżeli zaś chodzi o funkcjonowanie, brutalizm itp to z tego co widziałem parę dokumentów na temat klubów motocyklowych (nie jestem żadnym gangsterem a swoją wiedzę czerpię ze źródeł ogólnie dostępnych, więc proszę mi wybaczyć za moje niedobory znawstwa w kwestii kodeksów etc.) to jest to zupełnie powszechne pośród klubów motocyklowych. BA, rzekłbym więcej, ten serial pokazuje jedynie ułamek okrucieństwa jakimi te kluby się zajmują. Pare rzeczy jest wręcz wyidealizowanych, patrz: nie handlujemy dragami, szanujemy nasze kobiety (w MC na całym świecie laski są traktowane przedmiotowo, panuje kult muskulinarny a dziewczynki noszą koszulki "Property of...." żeby było wiadomo że nikt inny ich nie może tykać) czy miłość do braci. Niejacy Diablos z Hells Angels prowadzili wojnę w której ginęli postronni ludzie (bodaj na amerykańsko - kanadyjskiej granicy zginęło 20 niewinnych osób w trakcie strzelaniny).
Apropos kodeksu; kodeks z zdaje się wywodzi się z pewnych kulturowych uwarunkowań w których dana organizacja powstaje; tutaj panuje kult siły i szefem jest ten kto jest najsilniejszy najbardziej męski etc. Aby zrozumieć działanie takiego MC trzeba najpierw pojąć, iż nie jest to żadna kultura wyższa (choć na pewien sposób ciekawa).
Dalej; "zwierzęce" zachowania chłopców mogę odnieść do jednej rzeczy. Gdy Jax czytał manuskrypt ojca w pierwszym sezonie (czyy tam drugim, nie pamiętam już dokładnie) Czytał: "Nie jesteśmy socjopatami, ale (uwaga, parafraza proszę się nie czepiać dosłowności sens tu się liczy) to co robimy jest uwarunkowane tym jaki styl życia wybraliśmy". Wybrali, żeby być poza granicami prawa - a to - wiąże się z ciągłą walką o przetrwanie, w której, jak w dżungli, wygrywa znowu silniejszy, sprytniejszy, ten bardziej zajadły i bardziej agresywny. Nie mogą liczyć na pomoc nikogo innego tylko siebie (stąd też ich gadanie ciągłe o miłości do siebie, jest to pewnego rodzaju zapewnianie sie nawzajem, że będę Cię chronił jak zajdzie taka potrzeba). Ich socjopatyczne zachowania warunkuje środowisko w jakim żyją.
Konkludując posłużę się kliszą: każdy może mieć własną opinię. Nie podoba się - nie oglądaj. Ale szanuj też opinię innych, bo widzę mnóstwo "hejtu w twoich kontrodpowiedziach na opowiedzi innych.
P.S. Odniosę się do jeszcze jednej rzeczy którą napisałeś. : "wszystko jedno mu czy zabija, czyli jest zwyklym smieciem, degeneratem , bez sumienia, czyli zwierzęciem, ktore nie mysli i nie ma w sobie sumienia. Ktos taki ma przewodzoc tym calym smiesznym gangiem ?"
Psychopaci, ludzie bez skrupułów, sumienia, którzy widzą cel i poświęcają wszystko by osiągnąć cel to najlepsi przywódcy. Polecam literature na temat psychopatów w dzisiejszych korporacjach, rządach i urzędach. Nie przypomne sobie tytułów, ale jak pogooglujesz na pewno znajdziesz. Pozdrawiam
Człowieku, przecież to serial od początku do końca o grupie przestępczej. Tyle.
Jak każda grupa przestępcza ustala jakieś swoje śmieszne zasady i prawa, które łamie bez zawahania w chwili gdy zaczyna się robić gorąco.
Jax mógł sobie siedzieć na dachu z różowym pamiętniczkiem i podziwiać zachody słońca, ale nie zmieniało to faktu, że w tym czasie jego kamraty rozwoziły albo prochy, które doprowadzają ludzi do śmierci, albo broń, która załatwia sprawę jeszcze szybciej i bardziej bezpośrednio.
Ja rozumiem, że jak przeciętny widz widzi eleganckiego macho-koleżkę na moturze, który do tego tuli żonkę i dzieciaki z rana to jakieśtam wożenie broni w tle nic nie zmienia, ale bez przesady...
Poczytaj o gangach motocyklowych w USA, to zobaczysz, że pod płaszczykiem niby honorowych zasad i innych pierdu-pierdu, skrywają się najzwyklejsze organizacje przestępcze.
O tym w założeniu miał być ten serial i to stara się przedstawiać.
A to czy serial jest wiarygodny i czy w ogóle dobry, to temat na inny...temat. :)
no ale ten serial jest groteskowo nierealny, takie sytuacje co tam sie zdarzaja doprowadzaja do smiechu, bo w normalym zyciu nie ma takich sytuacji w najgorszych gangach, a to cale samcro to przy kartelach to jakies cipciaki.
Te gangi motocyklowe to zwykli degeneraci, bez honoru i rozumu, nawet durne gangi narkotykowe z LA sa od nich lepiej zorganizowani i maja swoj kodeks kryminogenny. Smiesza mnie te wszystkie ekstremalne sytuacje w tym serialu, bo maja tyle wspolnego ze swiatem rzeczywistym co nijaki Antoni Macierewicz z normalnoscia heh.
Serial mial byc w zalozeniu o przestepczym zyciu tych motocyklistow, ale Kurt zwyczajnie robi z siebie idiote bo wprowadza jakies sci-fi, ktore sprawia ze te wszystkie akcje bardziej smiesza niz maja szokowac.
No i w tej nie realnej grotesce ja to widzę tak. Opie powraca zmartwych jako anioł śmierci i oczyszczenia, likwiduje po kolei każdy gang w Charming, przed ostatnich likwiduje skorumpowanych gliniarzy a na samym końcu oddziały SoA zostawiając sobie na koniec SAMCRO, w finale śmiertelni rani Jaxa, podchodzi do niego przytula się jak dawniej i ze słowami, chodź bracie odnaleźć spokój znikają w świetlistym tunelu :D co wy na to ?? wiesz że cholernie Sci-Fi ale tam i tak wszystko się opiera o jedną wielką scenę fikcji :D
Nie napisałabym tego może tak chaotycznie jak kolega, ale odejście Jaxa od pierwotnych ideałów jest zbyt gwałtowne nawet jak na skutki tragedii jaka go dotknęła. Całe wydarzenia opierają się na kłamstwie Gemmy...Sutter jak widać chce zakończyć imprezę wbrew logice, ale z przytupem...
Ja wysnułem sobie taką teorię że plan jaki Jax obmyślił i uzgodnił z klubem(w 1 odcinku nowego sezonu-nie pokazali o czym gadali przy stole), ma na celu zniszczenie całej działalności przestępczej w okolicy. Dlatego teraz robi dym z każda ekipą itd. Być może pociągnie klub razem z innymi "dziewiątkami" "majansami" "chinolami" "ira" i innymi w ręce sprawiedliwości, ale być może chce tak dać swoim dzieciom nowe, normalne życie.
Ale to tylko luźna teoria moja ;)