PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=550100}

Szkoła przetrwania

Man vs. Wild
2006 - 2011
7,6 20 tys. ocen
7,6 10 1 20120
7,3 3 krytyków
Szkoła przetrwania
powrót do forum serialu Szkoła przetrwania

Totalna BZDURA!

użytkownik usunięty

Ten program to jakieś totalne nieporozumienie! Nie rozumiem zachwytu nad dewastowaniem przyrody i zabijaniem zwierząt bez powodu! Tak, uważam, że ten człowiek robi to bez powodu! Założę się, że jak tylko odcinek się skończy, Bear Grylls dostaje cieplutkiego hamburgera, szklankę herbatki i przebiera się w nowe ciuchy, a nad jego zdrowiem czuwa pomoc medyczna...

I nie rozumiem jak ludziom może podobać się fakt, że facet z zimną krwią zabija zwierzę (widziałam odcinek z reniferem), zjada kawałeczek, a potem go tam zostawia... Nikt się nie zastanawia, że to jest dobrze ustawiony finansowo facet, któremu nie doskwiera głód. . Kiedy o tym pomyślę robi mi się niedobrze, bo na świecie ludzie NAPRAWDĘ cierpią głód, umierają...

I czego uczy ten program? Przetrwania? Mało prawdopodobne, że człowiek, który zasiada co tydzień na wygodnej kanapie, żeby obejrzeć "Ultimate Survival" znajdzie się w tak ekstremalnej sytuacji, jakie są przedstawione w programie, mało tego, uważam, że kiedy człowiek NAPRAWDĘ znajdzie się w zagrażającej życiu sytuacji będzie potrafił sam zdobyć pożywienie i w razie KONIECZNOŚCI zabić! To się nazywa instynkt. A Bear Grylls robi z ludzi idiotów pokazując w kółko te same surwiwalowe sztuczki (zabić zwierzę, wypić własny mocz, zjeść robala itp.) tylko za każdym razem w innej scenerii, a naiwni ludzie patrzą, klaszczą jaki to on jest świetny i to dzięki nim taki pajac ma kieszenie wypchane kasą...

Takie jest moje zdanie, jeśli macie inne i podziwiacie Bear'a Grylls'a za jego wyczyny - wasze prawo, ale zastanówcie się głębiej nad sensem tego co robi ten pseudo guru przetrwania i nad tym, czy to faktycznie komukolwiek w czymkolwiek pomoże. Ekstremalne przypadki zdarzają się niezmiernie rzadko, a jeśli ktoś jest podróżnikiem i może znaleźć się w takiej sytuacji to zazwyczaj jest już przeszkolony i niepotrzebny mu do przeżycia taki komercyjny szoł.

ocenił(a) serial na 7

Problem polega na tym, żeby coś zapamiętać, to trzeba to powtarzać.

Dla mnie ten serial jest troszkę inspiracją. Czasami prozaiczne problemy wymagają pomysłowości.

Ostatnio w Tatrach potrzebowałem zrobić zdjęcie zimowe nocą przy sporym wietrze. Zwykłe kijki trekkingowe, stara karimata i nóż pomógł mi w tym.

Mało kto potrafi rozwiązywać prozaiczne problemy, które pojawiają się wokół niego. Nasze społeczeństwo (i pewnie nie tytko) to banda osób z lewymi obydwoma rękoma, które nie potrafią naprawić cieknącego zlewu. Wiele osób brzydzi się pająków, a nawet dotykania surowego mięsa. Dlatego kreowanie bohatera, jako kogoś kto te bariery przełamuje jest czymś bardzo, bardzo dobrym.

Agresja, dresiarstwo to jest synonim bohatera dla nastolatków. Ja wolę by takim stał się człowiek, który jest zaradny, pomysłowy, sprytny i wytrzymały.

użytkownik usunięty
ZabiKon

Ależ ja się z Tobą zgadzam! Nie mam nic przeciwko zaradności i szkole przetrwania jako takiej! Jako nastolatka byłam na takim obozie i bardzo mi się to przydaje do dziś, ale ja mówię o sztuczności tego 'bohaterstwa' w Ultimate Survival. Nie potępiam uczenia ludzi tego jak radzić sobie w ekstremalnych sytuacjach, ale tego trzeba się nauczyć praktycznie, a nie z komercyjnego telewizyjnego 'szoł i zdecydowanie nie trzeba do tego dla instruktażu zabijać i niszczyć'. Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 7

Nawet moja dziewczyna, która jest dość radykalna w kwestii traktowania zwierząt nie odbiera tego jako "zabijania i niszczenia". Uważa, że gość jednak odnosi się z szacunkiem do przyrody i pokazuje, ze człowiek jest malutki przy niej.

Wiesz, w czasach poprawności politycznych występują takie skrajności, że trzeba się ze wszystkimi obchodzić, jak z jajkiem.
Sądzę, ze tutaj mechanizm jest podobny.

użytkownik usunięty
ZabiKon

Jak napisałam powyżej: masz prawo myśleć inaczej niż ja, a ja mam prawo myśleć inaczej niż Ty. Ja uważam, że ten program to totalne nieporozumienie, nie będę powtarzać argumentów, które mnie do tego przekonały, bo niemal wszystkie są powyżej. Założyłam ten wątek jako osoba kochająca wędrówki, przygodę i naturę, a to co robi Bear Grylls to profanacja tych rzeczy, które kocham. Wielki 'bohater', za którym chodzi kamerzysta, a w przyczepie czekają kanapki. Jeśli już miałabym uznać jakieś program tego typu za wartościowy, to na Discovery był kiedyś program o facecie, który wybrał życie w ten sposób i w samotności nagrywał wszystkie swoje doświadczenia. Nagranie może złej jakości, ale za to autentyczne. Pozdrawiam i jeśli podziwiasz ten program, tak jak mówię takie Twoje prawo, ale i ja mam prawo mieć własne zdanie na ten temat.

"Wielki 'bohater', za którym chodzi kamerzysta, a w przyczepie czekają kanapki"
o.O Chyba każdy widz "SP" wie, że sceny są ustawiane a Bear nie chodzi głodny, spragniony czy zmarznięty. To tylko film instruktażowy. Bear ma pokazać techniki przetrwania i pomysły na udogodnienie sobie życia. Fakt, chwilami za bardzo wczuwa się w rolę i efekt bywa śmieszny. Ale przecież chyba nikt nie pomyśli, że dorosły facet zapieprza przez puszczę cały dzień po zjedzeniu kilku owadów, bo "to bogate źródło białka".. Albo naprawdę jest bliski zamarznięcia, bo na pokaz wskoczył do górskiej rzeki.
Przykład z reniferem jako marnotrawstwem mięsa nie jest zbyt dobry (Jeśli mówimy o tym samym odcinku..). Bear sam przyznał, że renifera dostał od miejscowych. Zabił, wykroił kilka kawałków, resztę zostawił. A miejscowi na pewno tę resztę zabrali.