telewizorem, w hołdzie doskonałości.
W ostatnim czasie po wielu latach z zapałem przystąpiłem do odświeżenia sobie Shoguna i ledwo wytrwałem do końca. Serial rozczarował mnie totalnie. Zabawne jak zupełnie inaczej zapamiętałem go z dzieciństwa.
Żałuję, że obejrzałem ponownie. Czuję jakbym popsuł coś, czy coś...
Mimo wagonu trupów, które w trakcie tego serialu padają - od mieczów, strzał, a nawet od gwiazdek nińdzia - na ekranie nie widać choćby kropli krwi :)
Kilka pierwszych odcinkow mnie zainteresowalo, wiec ogladalam, ale potem to takie flaki z olejem, nudne, patetyczne i rozciągnięte do granic mozliwosci sceny. Bardzo mi się nie podobalo, szczegolnie pod koniec.
Czemu cenił go bardziej niż innych(bo tak to wygląda), powód "podany" na końcu był głupi. Wychodziło by na to ,że była to zachcianka tylko. Po drugie wiele wątków było niepotrzebnych lub wciśniętych na siłę by narobić dramy. Spodziewałem się więcej
James Clavell był scenarzystą do "Muchy" i napisał książkę "Tai Pan" na podstawie której nakręcono film, że nie wspomnę o genialnym "Król Szczurów", był też współscenarzystą w "Wielkiej Ucieczce" swojego czasu głośnym filmie. Nie jestem pewien ale obiło mi się o uszy że podczas II Wojny był więźniem Japońskim.
To by jakoś tłumaczyło dlaczego miał takie rasistowskie podejście do Japończyków, a Toranagę nazwał "małpą":).
Requiescat in pace.
Według mnie serial jest świetny denerwuje mnie tylko stosunek do katolików którzy są tu ukazani głównie w postaci jezuitów a bohaterowie zwłaszcza postać kreowana przez Chamberlaina często wspominają jacy to oni wszyscy źli. Co wy o tym sądzicie? Pozdrowionka dla was. Jeszcze jedno pytam z czystej ciekawości nie chce...
więcej