Znakomity, po prostu znakomity serial historyczny.
Podchodzilem do niego z dystansem, z mysla ze caly serial jest zamerykanizowana propaganda o Patriots. Duze zaskoczenie.

Krotko, cala historia opiera sie zyciu grupy ludzi z malego miasteczka ktorzy stali sie filarem grupy szpiegowskiej Washingtona. Wydaje sie proste, ale tak naprawde jest to film o prawdziwych patriotach, ktorzy w wiekszosci przeszli do historii jako anonimowi bohaterowie.

Pierwsza i najwazniejsza sprawa - caly serial oparty na faktach jest naprawde swietnie i rzetelnie zrealizowany pod wzgledem dokladnosci historycznej.
Postacie, zdarzenia maja swoje zrodla historyczne i latwo to zweryfikowac.
Oczywiscie szpiegow nie mozna znalezc w zrodlach, ale wiekszosc postaci filmowych ma historyczne podloze.

Odnosnie charakteryzacji, nie jestem calkiem pewny co do ubiorow i szczegolow, ale jak narazie nie moge znalezc nic co by bylo niezgodne z prawda. (tutaj moze ktos mi pomoze znalezc takie rzeczy)

Druga rzecz - bardzo ciekawe intrygi i rozwoj wydarzen. Fajnie zobaczyc zarodki powstania US, polityczne i wojenne kwestie z tym zwiazane. Genialnie polaczane wydarzenia historyczne z fabula. Niemal jak film dokumentalny.

No i najwazniejsza rzecz. Film pokazuje rozne oblicza amerykanskiej i brytyjskiej polityki i wojennej desperacji. W obu obazach sa grupy ludzi ktorymi mozna sie zachwycac badz czuc odraze.
Ja osobiscie, duzo nauczylem sie z tego serialu. To nie jest jakis Patriot z Melem Gibsonem a raczej bardziej rzetelnie poukladana historia rewolucji amerykanskiej.

Teraz kwestia moich ulubionych postaci. Jak dla mnie Andre byl genialnie przedstawiony w filmie. Pozniej poczytalem o tej postaci i to jak byl przedstawiony w filmie i dokumentach, niewiele sie rozni.
Super zagrana postac Simcoe. Nienawidze tej postaci ale tylko i wylacznie dzieki 'aktorstkiego cynizmu'.
No i oczywiscie Caleb. Super pozytywna postac.
Duzo mozna rozpisywac sie, ale serial mocno polecam osobom zainteresowanych historia, nie tylko Ameryki ale i Krolestwa Brytyjskiego.

Zaluje jednego, ze nie wspomniano nic o Kosciuszko i Pulawskim.