Final jest absurdalny a dokladnie ostatni odcinek,Laura musiala dodac leki nasenne do drinka zeby pokazac synowi nagranie !? Sto razy mogla to juz ujawnic,mogla to puscic na weselu przy wszystkich,koncowka to juz odlot totalny syn utopil matke i jej nie pomogl,przeciez byl lekarzem,czy zrobil to specjalnie ? Jak wyjasnili utoniecie matki w basenie..Caloksztalt ok,ciekawie nakrecony,powtarzajace sie sceny tez dobrze wyszly ale ostatni odcinek i zakonczenie jest niedorzeczne..
W książce jest na odwrót. To nie Laura ginie, a Cherry, po szarpaninie z Laurą spadła do wykopanego dołu.
najbardziej niedorzeczny jest pomysł "śmierci syna". jeszcze 20-30 lat temu może by i przeszło, ale w obecnej dobie komunikatorów, instagramów, FB, wyszukiwania informacji w necie, możliwości kontaktów wszystkich ze wszystkimi to kompletnie nierealne.
a co do utonięcia Laury to mi się wydaje, że ona przeżyła jednak. dlatego nie ma konsekwencji dla syna.
Długo się zastanawiałam, wczoraj skończyłam oglądać i na początku myślałam że przeżyła, ale na koniec odcinka widzimy ich wszystkich z wyjątkiem Laury w jej domu ( Tam znajduje jej telefon który wcześniej jej wypadł) no i to dziwne ,że po roku są w jej domu ,a jej nie ma ,( a to jej mąż się wyprowadził a ona została w tym domu ) Co do jej ratowania ,to myślę że on w którymś momencie sprawdził jej puls i już wtedy mogła nieżyć, bo długo była pod wodą, w każdym razie ost odcinek był rzeczywiście trochę absurdalny i naciagany ,ta scena z lekami nasennymi i z zamknięciem ich to hardkor ...