zupełnie inny w stylu od pozostałych filmów, trochę jakby dokument, trochę jakby
inscenizacja... cały Wołoszański. Jedno mnie wyjątkowo drażniło, ale tylko jako mieszkańca
okolicy, raz Książ ukazany jest z przodu jako siedziba Niemców, a raz z tyłu, jako siedziba
Rosjan. Dla kogoś, kto bardzo dobrze zna te tereny rzecz nie do przeskoczenia.