To był świetny odcinek:) A końcówka... Co jest z Lexem? Czyżby miał dostać jakieś moce?:D
Kurczę, w końcu poczułam "powiew bohaterstwa" w "Smallville":) A w zapowiedzi następnego są już okularki:)
Wszystko się wspaniale układa, a na dodatek MR wraca!:)
Jak dla mnie nowy Lex jest właśnie odpowiednikiem Connera Kenta w komiksie (połączenie Clarka-moce-i Lexa- wygląd zewnętrzny, wspomnienia)- to by tłumaczyło dlaczego jest ze stali. Chyba, że jest jeszcze inne rozwiązanie- stary Lex zabezpieczył swoje klony by te nie zostały zabite właśnie np przez wstrzyknięcie trucizny (potajemnie, bez "jego wiedzy"). Innych możliwości nie widzę
Powiew bohaterstwa to ja poczułam dopiero na koniec jak Clark z Lois i Chloe weszli do Watchtower.
Oczekiwałam dużo więcej od tego odcinka (powrót starej gwardii- przede wszystkim Lionela), więc czuje lekki (może nawet duży) niedosyt. Jedynie co mnie cieszy to to że MR wraca, że koniec kwestii VRA, no i że w przyszłym odcinku Clark może pokaże swoją twarz światu jako Smuga.
Tak sobie myślę... W tym odcinku powiedziano, że Alexander zapomina różne rzeczy... Może w ten sposób mają zamiar zrobić, by Lex w przyszłości nie znał prawdy o Clarku? Bo by zapomniał?
Chodzi mi głównie o to, że po tym odcinku czuję jak zmienia się trochę klimat serialu. Że z Smallville przechodzą bardziej do Supermana:) Clarkie w końcu ma nadzieję (wszyscy już dawno mieli oprócz jego....) no i w końcu przestał być tchórzem, który zamknął Watchtower:P Czuję tu zmianę w jego zachowaniu. Zresztą na trailerze do następnego odcinka sam powiedział, że będzie ukrywał się za okularami (sam to powiedział!! Czyżby w końcu dojrzał?) :)
W ten sposób czujesz.... Jeśli by patrzeć pod tym kątem- to tak, od momentu gdy Chloe z Lois pokazały mu te filmiki (swoją drogą- to był genialny pomysł twórców na ten konkurs- brawa też dla tych co wygrali- w tej scenie denerwowało mnie tylko trio które sztywnie stało w jednej i tej samej pozie bez cienia emocji) dało się czuć, że Clark wreszcie zrozumiał, że nie jest on tylko tajemniczym bohaterem Metropolis, ale symbolem dla całego świata (ameryki). Jego decyzja schowania się za okularami jest niewątpliwie tego dowodem.
Osobiście do końca odcinka liczyłam, że już teraz ujawni się światu. Niestety się nie doczekałam.
Odnośnie starej gwardii- muszę powiedzieć że Martha się wyrobiła jako pani senator :P Natomiast od Lionela oczekiwałam dużo więcej. Postać Lexa bardziej mnie zachwyciła (brutalność, a nawet swego rodzaju szaleńswto), nawet nie poczułam, że gra go ten cukierkowy koleś z HSM- brawa dla niego.
Odcinek bardzo dobry, mi osobiście czegoś zabrakło do świetnego. Nie wiem czemu miałam wrażenie, że strasznie szybko zleciał.
Czemu mam wrażenie, że twórcy planują w tym sezonie spalić wszystko co było symbolem Smallville? Najpierw Talon, teraz zamek...
A tak z całkowicie innej beczki- dziś jest film z Erycą D. xD :p ktoś ogląda?
jaki film i na jakim programie?:D dla Ericki wszystko...:P
Cóż, wydawało mi się, że Lionel powinien przewidzieć zachowanie Alexandra (przecież ma on wszystkie wspomnienia Lexa, jest tak samo sprytny). Choć pojawienie się Lionela na samym początku w gabinecie nic nie podejrzewającej Tess było mocne (swoją drogą - nikt nie zauważył jak martwy gość wchodzi do budynku?:P)
No właśnie- tak po prostu sobie wszedł, i może jeszcze komuś powiedział, że on tylko upozorował swoją śmierć? (przynajmniej tak zakładam). Nie pasowało mi, że tak łatwo zaczął wszystko odzyskiwać- w końcu on w tym świecie jest martwy, heloł!? Zachował się też głupio obdarzając zaufaniem młodego Lexa- w końcu stary Lex go zabił. Początek był mocny, to fakt. Gdyby było dalej tak utrzymane byłoby świetnie.
"jaki film i na jakim programie?:D dla Ericki wszystko...:P"- wychodzę z tego samego założenia xD Ostatnio dla Toma obejrzałam "Fałszywą 12" a dla Ericki znowu znalazłam odcinek "Stargate" w którym grała, by zobaczyć jak się tam sprawdziła- zresztą tam znowu grała obok "Hawkmana" xD. Natomiast dzisiaj film leci na tvp1 zaraz po "tylko mnie kochaj" (22:15) - "efekt motyla 2"
Cóż, zobaczymy jak to się wszystko potoczy^^
Ach, "Efekt motyla 2"... Oglądałam, ale dla Ericki zrobię to jeszcze raz xD
haha, a w pon będziemy mogły zobaczyć ją w 9 sezonie Smallvile na tvn xD
Ja nie oglądałam, dlatego obejrzę xD Jak by się tak uprzeć to jeszcze jutro jest Smallville na tvn7 około 10- sezon 6 :P Ja cały czas rozważam czy koczować w nocy- pewnie jednak się skuszę na nocny seansik Smallville :))
A ja właściwie po raz pierwszy tak naprawdę ujrzałem sens 10 sezonu, właśnie po obejrzeniu 10x13. Oczywiście zgadzam się, że najmocniejsze są w odcinku początek i końcówka.;)
no ja mam zamiar się skusić na nocny seansik ze "Smallville" - szczególnie, że to 9 sezon:)
mam nadzieję, że dzisiejszy odcinek to będzie naprawdę już jakiś przełom u Clarka (i jest, w końcu będę upragnione okularki xD)
Skoro są już w promo, to podejrzewam, że będą i w odcinku. Liczę, że Clark ujawni się też swiatu- w końcu Lois ma od któregoś odcinka promować go jako Supermana xD
Niby ten sens sezonu jest tak oczywisty- Clark pozbywa się mroku w swoim sercu, akceptuje siebie jako kryptończyka, zaczyna ufać i wierzyć w siebie, zaczyna rozumieć że nie tylko ratuje ludzi, ale jest dla nich symbolem, godnym naśladowania- po prostu stać się Supermanem jakiego wszyscy znamy, żaden z wcześniejszych sezonów tak bardzo nie przybliżył go do bycia tym bohaterem niż właśnie 10 sezon. Wiadomo każdy z nas oczekuje, że będzie tym facetem w rajtuzach jak najdłużej- tylko chyba jednak nie o to chodzi. Czytałam kiedyś na forum wypowiedź, że Smallville jest o dorastaniu do bycia Supermanem, więc Clark powinien się nim stać w finałowym odcinku. I chyba właśnie tego, stety bądź nie, należy się spodziewać.
Świetnie ujęte no i rzeczywiście taka prawda (:Chociaż po cichu liczę że zobaczymy Esa przed odcinkami finałowymi.
ale patrząc na to jak twórcy do tej pory rozkręcają 10-ątkę i ich podejście to łatwo można wywnioskować że przed finałem stroju nie ma co się spodziewać.W końcu nie o to tak naprawdę chodzi - ważne żeby przed finałem Kent stał się Supermanem mentalnie , podejmował właściwe decyzje i po prostu zwyciężał (: Oczywiście Clarka z nadchodzącego mam nadzieję odcinka mogliśmy ujrzeć już po Homecoming , bo teoretycznie wtedy pozbył się już ciemności i poczucia winy i już wtedy twórcy mogli wzmocnić go tymi czynnikami które oglądaliśmy tydzień temu czy dzisiaj...No ale jest jak jest i mam nadzieję że przyszłe odcinki zatrą ślad naszego ciapy którym był przez pierwszą połowę sezonu nie licząc kilku może wyjątków.
Jedyne co jeszcze mnie zastanawia to wątek Darkseida.Myślałem że będzie on wrogiem Clarka przez cały sezon anie tylko w finale....Nie wiem jak twórcy to rozwiążą...
To prawda - ale naprawdę odcinek był bardzo udany.Powrót Marthy , Lionela , Chloe - normalnie niemalże cała paczka ponownie w komplecie.Był nawet Lex (: - co prawda jeszcze nie Michael - jeszcze nie (: ale i tak aktor go grający wypadł moim zdaniem nadzwyczaj dobrze i przekonywująco.Bardzo dobrze została ukazana jego przebiegłość i natura- pomysł z oddaniem strzałów do Marthy z kryptonitowych kul..
Ogólnie wiele się działo , świetne były też te nagrania fanów , które jeszcze bardziej wzmocniły Clarka - i co najważniejsze nareszcie jest pewność że to co wydarzyło się w Collateral i w Beacon będzie miało swoje odzwierciedlenie i wpływ na Kenta w przyszłości - czyli okularki i wyrażna zmiana w nim samym.10 sezon nareszcie przeistacza się w Supermanowy sezon , jakim powinien być od początku no ale dobra - to już wybaczyłem twórcom tak naprawdę.Michael wraca na finał , tak więc tym bardziej można zacierać ręce...- będzie dobrze (:
Tyle czasu Luthorcorp było bez Luthorów. Niesamowicie było zobaczyć ich znów na należnych im miejscach.;) W sumie dobrze, że spalili rezydencję, gdyż Lex ma przecież manię na punkcie Metropolis, a nie Smallville, prawda??;)
No tak - to się zgadza (: John Glover to niesamowity aktor - zawsze dodawał Smallville wiele napięcia i klimatu - dobrze że wystąpi jeszcze w paru odcinkach.Mam nadzieję że również w finale z Rosenbaumem - to będzie dopiero Luthor reunion (:
Dopiero teraz, po tym odcinku widać jak bardzo serial stał w miejscu w pierwszej połowie sezonu. Oby od tego momentu nie było już stania w miejscu i mało znaczących wydarzeń.;)
Tak sobie wyobrażam klimat i zwiastun ostatniego odcinka Smallville.:)
http://www.youtube.com/watch?v=CkFHLT5WPlk
"Supermana tworzą ludzie, którzy w niego wierzą, nie on sam." Tak powiedział jeden z aktorów i o tym jest ten sezon.;) Pewnie, że "Smallville" jest o dojrzewaniu do bycia Supermanem. Wiemy to nie od dziś, ale miło by było jednak troszkę go poobserwować po tak długim czekaniu na niego. Nic...zobaczymy jak będzie. Ważne żeby z tych paru chwil, w których się Es pojawi, zrobili coś super extra.;)
Ech, na razie możemy sobie tylko pogdybać... Chciałabym choć zobaczyć już trailery do wszystkich następnych odcinków xD
Na początku chciałem strasznie zjechać ten odcinek. Ale dopiero potem jak dowiedziałem się o tym Connorze to zaczyna teraz to mieć sens i zmienia całkowicie postać rzeczy. Plusami odcinka są na pewno inspiracje fanów dla smugi, oraz poparcie społeczeństwa dla bohaterów jak i motyw wyjścia z ukrycia, pokazania twarzy i sekretna tożsamość. I tu właśnie wychodzi głupota scenarzystów, którzy niepotrzebnie postanowili ujawniać Olivera. Tutaj to nie pasuje, bo Clark będzie miał sekretną tożsamość (tak to chcą wprowadzić raczej) a Oliver już nie ma życia. To błąd. Na plus także Connor - który właśnie jest brakującym kawałkiem układanki w całym tym chaosie, który ostatnio serwowali nam scenarzyści.
Na minus jak zwykle Chloe z Oliverem i wkurzający znów Clark.
Ocena 4/6