Odcinek super :) Lepszy od poprzedniego, pojawia się Darkside no i oczywiście Kara. Spodziewałam się, że w ten sposób wprowadzą ją do odcinka- w jakiś taki WOW sposób xD Mam nadzieję, że może jeszcze ją zobaczymy w serialu. Lois broniąca superbohaterów- no to było jasne, w końcu jej ukochany jest Smugą xD Clark trochę zbyt pewny tego, że da on sobię radę z Darksidem, na szczęście troszkę go Kara sprowadziła na ziemię- może się lekko opamięta i zobaczy swoje wady i nad nimi popracuje. Próba latania- no cóż szło nieźle, ale wciąż nie jest na to gotowy. Nie rozumiem postępowania Oliwera- czemu ujawnił, że jest Green Arrow? Żeby już nikt inny się za niego nie poświęcał? Teraz dopiero wszystkich bliskich naraził.

nie tylko swych bliskich naraził, ale także i siebie... bezsensowne działanie. Teraz każdy zły gościu, z którym walczył Archer wie kim on jest i może się zemścić...
Co do Kary - aż zakrzyknęłam z radości, kiedy pojawiła się Kara^^ Na początku myślałam, że to pułapka Godfreya. No wiecie, że niby ten billboard spada, ale celem tego jest ujawnienie Smugi^^
Biedny Clark... Ciągle nie może latać xD Ale się, za przeproszeniem z*ebał na stodołę! xD

Jeśli chodzi o odcinek Supergirl, to jakoś nie jest mi wstyd moich wcześniejszych wątpliwości co do niego. Widać, że były jak najbardziej słuszne. Dla mnie najsłabszy i najnudniejszy odcinek sezonu. Olivera można już mieć dość. Supergirl...to w ogóle jest supergirl?? Jakoś nie dostrzegam podobieństwa. Jednak nie doprowadzono wątku Kary do końca w Smallville. Poleciała sobie raz i...to już w 7 sezonie miała lepsze sceny lotu. Efekty, o boziu. Kiedyś to przynajmniej ludzie się starali, a teraz można hop siup komputerkiem i mamy "spektakularną", mrożącą krew w żyłach scenę - oczywiście pisze o ujęciu z bilbordem i...ładnym wiatraczku. Kiedyś jakoś potrafili wchodzić na prawdziwy, naturalny, a teraz przez chwilę czułem się jakbym oglądał film animowany. Myślę, że fani Kary mogą czuć się zwiedzeni, mnie tak średnio na jeża na niej zależało więc...
Odcinek na poziomie utrzymuje jak zwykle...wątpliwości nie ma...Lois Lane/Erica Durance. Dla fana Lois ten odcinek był niebem.:) Jak ona wygląda...jaka jest sexy...jaki świetny ma charakter/osobowość...
Erica Durance to Lois Lane. Po prostu stworzyła ideał. Jest nie do pobicia przez resztę odtwórczyń tej roli. Darkseid podobał mi się odnośnie tego co mówił. Swoją drogą efekt zamiany w ptaszki wyglądał lepiej na trailerze niż w rzeczywistości.;) I tyle, mam nadzieje, że za tydzień będzie lepiej, ale...z taką ilością akcji, z takimi postępami w fabule, a przede wszystkim z tak sztucznymi efektami, nie wróżę najlepiej tej serii. Zawsze chciałem by Clark nauczył się latać, by móc ujrzeć jeszcze raz taką scenę jak w odcinku 4x01. Ponieważ widzę, że nie ma już na to zbyt wielkich szans...zaczyna mi być wszystko jedno.;)
Ode mnie bardzo naciągane 7/10. Liczę na poprawę poziomu bo jak na razie, to nie wiem co sobie twórcy myślą. Chyba trzeba było zakończyć serial na 9 sezonie...
To jest po prostu niesamowite. Od odcinka 8x22 nie czułem tak wielkiego zawodu i zniesmaczenia. Oj, chyba za bardzo rozpieścił mnie 9 sezon. Jeśli seria 10 okaże się wielką klapą i rozczarowaniem, zakończeniem serialu będzie dla mnie 9x22-Salvation.
I jak na razie tej epickości nie widać. Byłem zadowolony z 10x02, ( prócz tej kurtki ) gdyż traktowałem ten odcinek jako wstęp. Ten odcinek miał, albo raczej mógł być mega. Jak najbardziej taki nie był. Zawód, zawód i jeszcze raz zawód. Czekam na 200 odcinek, ale na pewno już z o wieeele mniejszym zapałem. Znów będą jakieś nikomu nie potrzebne wizje, oglądanie przyszłości, zamiast ubrania Clarka w to co trzeba. To jest ostatni sezon, a nie 7 czy 8...czy 9.;)
Pozdrawiam wszystkich.:)

Nie wiem czy widziałeś zapowiedź następnego odcinka, ale jest mega:) http://www.youtube.com/watch?v=-i0_kw0c0PY&feature=related myślę, że Clark może w końcu się łaskawie ogarnie z tym poczuciem winy, bo zaczyna mnie ono wkurzać:P No i napis: "Superman saves the day" oraz smuga przelatującego dorosłego Supermana.... Myślę, że to wszystko naprowadzi C. K. na dobrą drogę...

Co do Olivera... Rany, czy on w każdym sezonie musi przechodzić kryzys tożsamości bądź załamanie nerwowe!? Gdzie ten facet, który chciał ratować innych? Gdzie Green Arrow z 6 sezonu? Ollie to naprawdę dobra postać, ale ostatnio zrobili z niego wielkiego płaczka.... No i jeszcze to ujawnienie się... Nieeeee....

Zgadzam się że Ollie to dobra postać, niestety tym razem powodem jego kryzysu tożsamości jest Chloe. Mam nadzieję, że jakoś się ogarnie.
Odnośnie zapowiedzi- intryguje mnie sytuacja w stodole- o co kaman? Czyżby Clarkowi zebrało się na bycie romantycznym, czy może tu chodzi o coś więcej? xD Ogólnie następny odcinek w moim przekonaniu będzie sentymentalny- w końcu to 200 odcinek. No i mam nadzieję, że to co będzie mieć w nim miejsce naprawdę przywoła Clarka do porządku .

ja tam się zastanawiam: co w stodole Clarka robi kula disco!? xD

Taaa... To jest bardzo dobre pytanie xD

Jak już zakładacie tematy to weźcie zakładajcie je do porządku np," 10x03 "Supergirl" - dyskusja o odcinku , żeby było wiadomo.

Jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie odcinków. Myślałem, że będzie jednym z najmocniejszych w całym sezonie. Jaki jest? - gówniany. Wiem, że w smallville co sezon bardziej oszczędzają ale takiego partactwa dawno nie widziałem. Na to nie da się oka przymknąć po prostu. To razi na każdym kroku. Scena z wiatrakiem to jest żenada do potęgi n-tej. Trudno podjechać pod wiatrak?

Tęsknie za tymi chwilami:

http://www.youtube.com/watch?v=ORd8WXxF5F4&feature=related

Dało się? - dało.

Co oni myślą, że dla kogo robią ten serial dla upośledzonych? Fanatyków? Inteligentnie jestem oszukany.

Poza tym największą pussy jest Darkseid. Chyba nawet duzdej nie został tak zgwałcony przez ten serial jak ta postać. Pierwsza scena woła o pomstę do nieba! Co to jest? demon z supernatural? Ja myślałem, że Eric Draven z grobu wstał i kumpli pozbierał w scenie z tymi krukami. Serio. Czy ich pogięło? Jak nie mają budżetu to niech nie robią, a nie tak gwałcą postacie. I to fajne. Bo Darkseid jest na pewno dla mnie jednym z ciekawszych przeciwników eSa. Nie chce czegoś takiego oglądać bo to idzie na łatwiznę. Przecież już duzdej był o wiele lepszy. Gówno będzie, a nie epicki sezon. Darkseid wnika w Kal-Ela i robi rzeźnie. Interesujące. Naprawdę. Bajorko dla przedszkolaków. Niestrawna papka przeżuta i wypluta dla mało wymagającego widza.

Kolejna sprawa - Jor-El. Jor-El wyrzeka się syna? (Na dobrą sprawę ja bym się Wellinga już też wyrzekł dawno bo to pussy jest) ale trzymajmy się historii - WTF? Ktoś był na dopalaczach układając to?

A na koniec gówniana polewa do gówna głównego: GA ujawniający się, mimo, że Chloe poszła za niego na wymianę aby chronić jego sekret. Po prostu miodzio. Nie mówiąc już o zrzynce totalnej z Iron Mana. Ciekawe jak oni to rozwiążą. Pewnie mamy pierścień możemy cofnąć czas. Chyba rzeczywiście nie mają jak ludzi przykuć pokazując takie rzeczy.

Jedynymi plusami odcinka jest powrót Kary we fajnym wdzianku i druga tożsamość jak i motyw z ujawnianiem się ale tylko ich.

Dobrze, że 10 jest ostatnim. Więcej głupot bym chyba nie zdzierżył. Co się z stało z tym serialem?

Ocena 2/6 - Chu***a z grzybnią.

Niezła kapa - Oli strzela gadkę a'la Robert Downey Jr., Supergirl jak zwykle z poczwórną tapetą na twarzy, efekty specjalne to okrutny syf (spadający billboard w 10-stopniowej skali sztuczności ma 11 punktów i przewyższa nawet koziołkująco-wybuchający samochód z 10x02), Clark znowu ma te mdłe dylematy o siedzącej w nim mrocznej stronie, a Darkseida, gra dym z Lost, który nie ma angażu po tym jak tamten serial się skończył (a finale pewnie mroczna strona przejdzie na Lexa, który pewnie z małego szczyla urośnie do znanej nam postaci i serial się skończy - akurat by mnie to nie zdziwiło)...

Dialogi wygłaszane przez naszego mrocznego kolegę miały w sobie coś niepokojącego i za nie plus.

Ogólnie jednak - kolejny mdły (nawet bardziej niż 2 poprzednie) epizod.

Ocena- 3+/10