Jak w temacie:)
Na razie jeszcze nie jestem w stanie czegokolwiek opisać... Powiem tylko, że naprawdę nie spodziewałam się, że Clark powie Lois prawdę.......... szok!! Ostatnia scena miażdży^^
Kurczę, sądziłam, ze ten odcinek to będzie zapychacz, a tu proszę bardzo... Clark mówi Lois prawdę Tess zostaje Watchtower... Tyle się działo!
"What took you so long?"
Właśnie się rozpływam!! xD Te (chyba 3) sekundy, w których Lois z okolic windy przedostała się w pobliże Clarka były cudne :))
ja dalej jestem w szoku postawą Clarka. Przyjął postawę lidera z Olliem i Tess i po tylu latach zrobił coś na co wszyscy czekaliśmy! Naprawdę nie sądziłam, że powie teraz prawdę Lois... Widzę, że ta podróż w czasie naprawdę dobrze na niego wpłynęła^^ No i ta radość Lois...^^ Aż powaliła Clarka na ziemię:P
Oprócz ostatniej sceny bardzo dobre wrażenie zrobiła na mnie Tess. Też miałam wrażenie jakby Clark stał się liderem przed nią i Olliem. Również miałam obawy, że to tylko zapychacz... Ogólnie co do akcji no to całkiem dobry odcinek. Co do wątku Lois/Clark- genialny. Clark powiedział jej wszystko... Sama myślałam, że nie wyjawi jej jeszcze prawdy. No ale dobrze, że się zdecydował. Tak jak podejrzewałam Clark dalej nie "umie" latać- w innym przypadku poleciałby za Lois/Izydą i ją zatrzymał. Ogólnie fajny pomysł z tą mitologią egipską, mnie się podobał. No i Cat. Ciekawa jestem czy jeszcze ją zobaczymy. Pewnie tak, nie zdziwiłabym się, gdyby stała się częścią serialu. Ollie... Jak mówiłam już wcześniej, w scenie, w której rozawia z Clarkiem jest uroczy :))
Matko, myślałam, że padnę jak Cat dźgnęła Lois długopisem xD Dawno się tak nie uśmiałam^^ Tak samo zazdrosna Lois była świetna:D "You're the Popeye to my olive"^^. Szkoda, że pod koniec zatrzymał pięść Lois...:P Cat fight!:P
świetne były "Green Arrow's girls":P
Ollie bez Chloe jest o niebo lepszy... Niech tylko przestanie w końcu szlochac i będzie świetnie:)
Na mnie Tess również zrobiła wielkie wrażenie:) Cassidy jest świetna:) Ma świetny, zaraźliwy śmiech:) Świetnie, że można było zobaczyć jej bardziej łagodną stronę, jak czytała książkę małemu Lexowi:)
Rozbawiła mnie scena, gdy Cat chce zrobić Lois zdjęcie, a ułamek sekundy później, dzięki Clarkowi, siedzi w kafejce xD
To chyba była najlepszy smallvillowy zapychacz:)
"Matko, myślałam, że padnę jak Cat dźgnęła Lois długopisem xD" Też się uśmiałam xD Najlepsza była w tym wszystkim Lois (jej mina mnie jeszcze bardziej rozbawiła).
"Rozbawiła mnie scena, gdy Cat chce zrobić Lois zdjęcie, a ułamek sekundy później, dzięki Clarkowi, siedzi w kafejce xD" Tak to było dobre xD Clark przez te wszystkie lata strasznie "przyspieszył". Niech w końcu zacznie latać!
Jeśli postaci Cat będzie towarzyszyła nutka komizmu to jestem jak najbardziej za, żeby się jeszcze pojawiła. xD
Zobaczymy jak się potoczy wątek z małym Lexem. Jak widać z zapowiedzi, następny odcinek zapowiada się... co najmniej dziwnie (no ale "czuć" że ma charakter Halloween'owy). Mam nadzieję, że poziom odcinków dalej nie będze spadał :))
jak widać z zapowiedzi, będziemy mieli cloisex:P
W tym odcinku Cat mnie wkurzała, wniosła tą fajną nutkę komizmu:)
Kurczę, dlaczego C.K. nie zauważył, że lata!? Już może!:P
"jak widać z zapowiedzi, będziemy mieli cloisex:P" hahaha xD Dobre xD No cóż, Clark najwidoczniej "skorzysta z okazji" xD Jak wiadomo ma problemy z panowaniem nad swymi mocami w tej kwestii, no ale podobno w kolejnym odcinku będzie jej pozbawiony.
"Kurczę, dlaczego C.K. nie zauważył, że lata!? Już może!:P" Bo zbyt skupił się na Lois xD Nie mam mu tego za złe :P
"hahaha xD Dobre xD No cóż, Clark najwidoczniej "skorzysta z okazji" xD Jak wiadomo ma problemy z panowaniem nad swymi mocami w tej kwestii, no ale podobno w kolejnym odcinku będzie jej pozbawiony. "
ej no, nie ma już tym problemów:P nie pamiętasz rozmowy Clarka i Chloe na ten temat w "Escape"?:P Podobno C.K. nad tym już panuje:P
no ja też, ale byłoby miło, gdyby poleciał:P
"Podobno C.K. nad tym już panuje:P" Nom podobno, ale pewności chyba jeszcze nie ma... Bo inaczej w tym samym odcinku by jak to nazwałaś "Cloisex" by już był. Może się boi... bądź bał, że coś pójdzie nie tak xD Najwidoczniej już się przestał tym przejmować xD
nie, C.K. po prost ciągle jest nieśmiały^^ Jak mówi, że trening u Jor-Ela pomógł, to znaczy, że pomógł:)
<lol2> Aż nie wiem czy wicnać się w waszą pasjonującą rozmowę <lol2>
Odcinek utrzymał poziom. Efekty-ok
Gra- bardzo ok
Fabuła- bardzo bardzo ;d
Teraz czekam tylko kiedy pojawi się z powrotem Suide Squad...
(Czy tylko mi zdawało się zdawało, że klimat był jak w sezonie 9? ;pp)
Mimo iż nie obejrzałem jeszcze odcinka z napisami, jestem już wstanie powiedzieć jaką ocenę mu wystawię.
Po pierwsze należy ten odcinek podzielić na kilka części.
1. Związek Clarka i Lois - 6/6 bez wahania.
2. Mały Lex, Tess, Watchtower - 5/6. Świetnie zagrane i interesujące. Najciekawsze w tym wątku, myślę, że dopiero przed nami.;)
3. Wątek Isis - 3/6. ( Jeden punkcik za to, że ogólnie jest to TEN wątek opętania, który średnio mi zawsze podchodził, W tym odcinku był nawet dobrze wykonany. Drugi za niefajną scenę z bijącym sercem - bleee Trzeci za naciąganą kwestią z tą strzałą. Już bez przesady z tym celnym okiem Olivera.;) )
Czyli za całość wystawiam 5/6
Jest to świetny, piękny i interesujący odcinek, ale jako wstęp do przyszłych wydarzeń. ( Oczywiście prócz ostatniej, przełomowej sceny. ) Mam nieodparte wrażenie, że będą w tym sezonie odcinki bardziej zasługujące na 6/6, niż "Isis". Takie, w których od A do Z mi się wszystko spodoba. Niesamowite. Myślałem iż odcinek będzie sto razy gorszy, niż był w istocie. Całe szczęście, że tak wygląda.;)
Końcówka sprawiła, że ten odcinek nie stał się zapychaczem :) + wątek z Tess.
Nie spodziewałem się, że CK tak szybko wyjawi prawdę.
Ostatnia scena wszystko zmieniła:) Kurde, naprawdę nie spodziewałam się, że Clark pokaże, że ma jaja i wyjawi Lois tajemnicę.....
No nie? Lois już go mijała, pewnie myślała, że to koniec już tej rozmowy, już miała wchodzić do windy, a on jednak podjął ryzyko... Powiedział jej wszystko co mu leżało na sercu odnośnie tej tajemnicy. I co dostał w zamian- pełną akceptację (co prawda my wiedzieliśmy, że tylko to może otrzymać, no ale on nie xD), a może nawet i więcej :)) Podobało mi się jeszcze w tej scenie moment, jak Clark patrzy się taki zdziwiony na nią, a Lois z uśmiechem 5 letniej dziewczynki przytakuję, że o wszystkim wiedziała :))
Chyba nawet ja się bardziej zdziwiłam od Lois^^ Już się wkurzyłam jak Lois zaczęła odchodzić a Clark dalej milczał, miałam wielka ochotę to wyłączyć i już zaczęłam krzyczeć: "CLARK! Ty PU*SY!!", a tu proszę! A jednak Smallville potrafi mnie zadziwić^^
Teraz nie mogę się doczekać :D ze zdjęć do preview tego odcinka widać, że niezłe Halloween będzie (zepsuty samochód, mała dziewczynka... Typowy horror^^)
"miałam wielka ochotę to wyłączyć i już zaczęłam krzyczeć: "CLARK! Ty PU*SY!!"" No ja nie miałam ochoty wyłączyć, no ale kilka "Clark! Powiedz jej! No powiedz! GADAJ!" poleciało xD No ale jak padło "It's me" to wiedziałam, że jak powiedział A to powie resztę :) W sumie ciekawa byłam reakcji Lois. Spodziewałam się czegoś podobnego do jej rozmowy z wyimaginowanym Clarkiem, no ale takiego spontana nie :)) I fajno :)
Zdjęć jeszcze nie widziałam, tyle co z samego previewa. Jeszcze jutro bądź we wtorek pojawi się preview clip.
podobno za pare godzin się pojawi:)
a jak powiedział "It's me" to autentycznie na sekundę mnie zatkało (a to mi się nie zdarza^^) i wrzasnęłam "Nie wierzę!!!". Potem to siedziałam z oczami na wierzchu i głupkowatym uśmiechem na twarzy xD Czekaliśmy na to 6 lat...................
Teraz oglądam sobie "Justice League" - jakoś tak naszło mnie na odcinki z herosami^^ Dawno takich nie było, dlatego nie mogę doczekać się "Patriot":) Więcej Justice League!!!
Jak dla mnie to mogli by już oficjalnie nazwać team Justice Legue, bo w serialu jeszcze tego nie zrobili. Jakoś mi zawsze nie pasowało, że to Ollie jest liderem (no bo przecież to Superman zawsze przewodził itd). No ale Clark powoli staję się liderem :)
No, Clark w "Isis" ogólnie jest pełen niespodzianek^^ W końcu staje się eSem:) I ja chcę więcej akcji z superbohaterami, no!!:P
wiecie co tak sobie myślę? Jak to jest, że wszelkie potwory, bądź starożytni bogowie (nie mówiąc już o kosmitach) zawsze tak świetnie gadają po angielsku?:P
druga sprawa - jak na początku wspomnieli o tym naszyjniku i o tym, że jest przeklęty to wszyscy w to od razu uwierzyli xD
"Jak to jest, że wszelkie potwory, bądź starożytni bogowie (nie mówiąc już o kosmitach) zawsze tak świetnie gadają po angielsku?:P " Bo oni posiadają umiejętność ekstremalnie szybkiej nauki języka angielskiego. Podejrzewam, że wielu ludzi by tak chciało xD
"druga sprawa - jak na początku wspomnieli o tym naszyjniku i o tym, że jest przeklęty to wszyscy w to od razu uwierzyli xD " W egipskie klątwy lepiej wierzyć xD Przykładem może być Tutenchamon xD Poza tym w końcu to Smallville, dla nich przeklęte przedmioty to normalka xD
A ja się tak teraz zastanawiam, bo już tego nie pamiętam. Dlaczego Lana nazwala tą swoją fundację pomagającą zakażonym przez meteoryt Isis? i teraz znów pojawia się Isis tyle, że jako bogini w ciele Lois.
o rany, nie pamiętam... ale chyba to nie było wytłumaczone...
no kurczę, a ja się wkurzam, bo nie pojawił się jeszcze preview:P
http://www.kryptonsite.com/harvestclip1.htm
Ciekawe... to są screencaps preview Clip... xD Czyli już gdzieś preview jest xD
A to o tych była mowa? xD Bo ja myślałam że jakieś foto typowo tego typu jak sama zapowiedź xD Wiesz mroczna xD A w sumie to ładne widoczki na tym preview Clip będą. No i chyba zobaczymy już "nowe" relacje Lois i Clarka :)) Bardzo jestem ciekawa :))
http://www.youtube.com/watch?v=GQpk16DcitI
o losie, w końcu jest!! padłam ze śmiechu xD to będzie świeeetny odcinek!!:D
"That's gonna be a long walk Lancelot" xD Hehe xD Czy Clark długo ma zamiar tak iść bez super speed?
Ciekawe, zapowiada się ten odcinek i strasznie i śmiesznie.
Dokładnie, dla mnie to było wielkie pozytywne zaskoczenie, nareszcie Clark jej powiedział, a te jego zdziwienie że Lois wiedziała. Bardzo fajny odcinek!
Bardzo fajny odcinek, jeden z najlepszych jak do tej pory w tym sezonie. Końcówka to już miodzio, rozwija się motyw z małym Aleksandrem co bardzo mnie ciekawi, do tego dochodzi troszkę magii. Cóż tu więcej mówić - serial jakby dostał kopa, może jest szansa jakość wyjść z bagna, które zaserwował nam początek sezonu.
Ocena 5/6 - ze względu na końcową scenę przede wszystkim i przewodni wątek prawdziwej miłości Lois i Clarka.
Opętanie Lois przeboleję bo teraz dopiero nabrało to sensu a powodem była właśnie ta jedyna, prawdziwa miłość. Na początku podchodziłem do tej sprawy opętania z dużą niechęcią. Na kolejny plus zasługuje także coś nowego, a mianowicie motywy Egipskie. Odświeżająco.
A mnie trochę wkurza że przesadzają z tą szybkością Clarka. Pierwszy raz kiedy wszedł do magazynu to przystanął na chwilę koło Lois/Izydy i Cat. I drugi raz w scenie z telefonem. Oczywiście nikt nic nie zauważył. Bez przesady. Clark jest super szybki, a nie niewidzialny. Tak samo było kilka odcinków temu w scenie z wybuchającym samochodem. Naprawdę psuje mi to przyjemność z oglądania odcinka.
może Clark z wiekiem po prostu... przyspiesza?^^
rozwala mnie ta dziewczynka i to jej ubranie w stylu "Osady":P
Mack, widzę, że w avatarze masz teraz Mario:P A gdzie Geralt?
Clark zdecydowanie z wiekiem przyspiesza xD
A mnie rozbraja Lois, jak ciągle mówi o Clarku, że jest jej rycerzem w lśniącej zbroi itd. xD Widać, że za nic sobie ma to, że ten się o nią troszczy.
i dobrze, że przyspiesza xD
ta scena wygląda jakby Lois trochę dokuczała Clarkowi (może coś jej zrobił i teraz płaci pięknym za nadobne?:D)
Z tego co czytałam Lois będzie na niego zdenerwowana i oświadczy mu, że sama da sobie radę i nie potrzebuje jego ciągłej opieki itd. I chyba w ten sposób wyśmiewa jego poglądy xD Trzeba jednak przyznać, że miała niezły ubaw patrząc jak ten zmienia koło.
haha, to byłoby zabawne xD jak ja lubię obrażoną Lois i te ich spierania się (przypomina się początek ich znajomości^^)
Jedyną pozytywną postacią jak na razie jest Cat, która zachowuje się jak młody reporter - pełne zapału do walki o dobry artykuł.
Kiedyś tacy byli CS CK i LL.
Ale za to teraz z Lois i Clarkiem dzieją się naprawdę dziwne rzeczy - Lois już nie będzie tracić przytomności (co ostatnio było nagminne).
Żałosne...powiedział jej... - tylko ciekawe jak to zrobią, bo z Laną Clark miał widoczny problem. :D
Odc. 5 miał być przełomowym - I JEST: Tess ma chłopczyka, Tess dołączyła do zespołu.
Jednym słowem: T-Boy, T-Team.
Na razie dól totalny, z niewielkim pagórkiem pośrodku, powiedzmy - 3,75/10.
Podobnie było z S8 - miał być wielki przełom, super, że ach i och, a wyszła makabra.
A kto pisał, że odcinek 5 miał być przełomowy?? Właśnie każdy spodziewał się, że będzie zwykły zapychacz, a tu nie.;)
Z tym przełomem to zapomniałeś o tym, iż Clark zdradził Lois swój sekret...taki tam szczegół.:P
Ciekaw jestem czego tyczy się to: "żałosne".;) Niektórzy to naprawdę nie wiedzą czego mają się czepiać.;) Nie wiadomo też czego oczekują.;) Cóż, jeśli ktoś oczekuje epic battle to do kina na Transformersy zasuwać, a nie tu Smallville...
Jeżeli ktoś spodziewał się klasycznej historii o Supermanie to w ogóle nie powinien zaczynać oglądać tego serialu.....
"Z tym przełomem to zapomniałeś o tym, iż Clark zdradził Lois swój sekret...taki tam szczegół.:P"
jasiomania, co go tam obchodzi, że Clark wreszcie wyznał jej swój sekret, przecież w tym serialu wieje nudą!! Nie ma nawalanki, to jest największy problem tego serialu przecież!! Tu nie powinno chodzić o to jakie uczucia dręczyły młodego Kenta nim ten stał się chodzącym ideałem Supermanem! Tu chodzi przecież tylko wyłącznie o jedno- o to by nie wiało nudą i była szybka akcja!!
A tak na serio, zastanawiam się, czego Ci ludzie krytykujący ten serial od niego oczekują. Chyba rzeczywiście jakiegoś arcydzieła. I skoro im się nie podoba, dlaczego dalej go oglądają?
Jeszcze nie Amen.;)
Po pierwsze, racja sophie15. To nie jest hit kinowy, tylko s-e-r-i-a-l.
Po drugie, jest to 5 odcinek z 22 w tym sezonie. Oczywiste więc chyba, że wątki się pojawiają, a nie rozwijają, czy też kończą.
Po trzecie, niech którakolwiek z osób narzekających na pierwsze 5 odcinków 10 serii, wskaże, po prostu wskaże, pierwsze 5 odcinków z jakiegokolwiek poprzedniego sezonu, w których wydarzyło się więcej przełomowych dla głównego bohatera wydarzeń, aniżeli w 10. Jeśli mu się to uda, wtedy przekona mnie, że niewiele się wydarzyło jak dotąd. ( W porównaniu z którąś tam serią.;) ) Proszę bardzo i powodzenia!!!
Teraz dopiero Amen.;) ( Chyba że komuś uda się wskazać.;) )
Odcinek 10x06 zapowiada się ciekawie. Oby niedługo zaczęło dziać się coś z samym Clarkiem, a nie tylko w związku: Clois.;)
Mam mieszane odczucia. Dopóki odcinek gra na komediowej nucie i za sterami siedzi trio Cat-Clark-Lois (alfabetycznie, by nie posadzić o faworyzowanie kogokolwiek, hehe) jest świetny, gdy zaczynają się cyrki z duszą starożytnej paniusi, która postanowiła posiąść Lois zaczyna się smętnie. „Nigdy nie kochałeś, nie wiesz co i jak. Ale ja tak, więc ożywię ukochanego, przy okazji zniszczę świat”. Słuchać się tego nie da.
Na szczęście wybrnęli aktorzy – pani grającej Cat nie sposób nie docenić, ale i tak największe uznanie należy się Durance (jedna z nielicznych osób z ekipy, której aktorstwo nie oburza). Sceny przed lustrem przeurocze. Za nie, nieco wyższa ocena.
Ogólnie jednak nieźle…
Ocena – 6/10