Zapraszam do wypowiedzenia się o wrażeniach po obejrzeniu odcinka. :-)
szczerze mówiąc to troche nudny, zdecydowanie za dużo Lany, no i Manhunter mógł mieć odrobinę więcej do powiedzenia, ale z drugiej strony to zachęca do oglądania kolejnych epizodów.
Odcinek był średni i trochę nudnawy. Znowu ktoś musiał uratować Clarka. Chyba jest coraz bliżej do dołączenia Clark do ,,Ligi Sprawiedliwych". Powiedział on że musi najpierw uporać się ze swoim zadaniem czyli ,,zonerami" a jak dobrze liczę to został już tylko jeden! Czyli jak go pokona to może dołączy do nich.
Mi tam średnio się podobał ten odcinek, bo w sumie mało się działo. Trochę rozwaliła mnie końcówka z Laną w Talonie. Myślałem, że z Laną już sobie CK odpuścił, a odcienek 10 i ten uświadamiają mnie że chyba nie. Ona też jakaś taka jakby miała kurwiki w oczach ;) Jeszcze się skończy tak że na ślubie Lana powie Lexowi nie i CK będzie chciał odgrzać stary temat Lany ;)
Odcinek ani zły ani dobry zwykły średniak. Fajny pomysł z tym zonerem choć trochę słabo zrealizowany. No i manhunter też jakiś takiś ale i tak sam fakt że się pojawił idzie na plus. Oczywisty minus - Lana. Znów końcówka CK i Lana... przypomina mi się 2 i 3 sezon... Ale ogólnie odcinek jako zwolnienie akcji po "Justice" może być.
7/10
Mi natomiast odcinek się podobał. Nie był super dobry ale też nie był średniakiem. Dlatego 4 ode mnie. Fajnie było tak wszystko zobaczyć z innej perspektywy no i plus marsjanin. Szkoda tylko, że nie pokazał więcej swoich mocy. Liczę, że podczas trzeciego swojego występu pokaże coś więcej. Jeden mały minus--dużo Lany
e tam nie narzekajcie na Lane fajna w koncu jest ale jak dla mnie jej rola w serialu sie pomalu konczy... co do tego odcinka widac co tak naprawde w Clarku siedzi i co sie dzieje z jego psychika, naprawde ufa tylko Chloe a Lane kocha dalej ciekawe jak to sie do jej slubu z Lexem przyczyni wiecie zawsze jest tekst : Kto ma co przeciwko niech powie to teraz lub zamilknie na wieki :)
No muszę przyznać że jesteś wyjątkowy. Pierwsza osoba która nie narzeka na Lane....
Wiesz... nie ma co narzekac taka role dostala ale aktorka jest swietna.
Ja osobiscie nawet do jej roli w filmie nic nie mam dziewczyna jest ciekawska i to ja polaczylo z Lexem.
......Pozwól że napomknę także o wcześniejszym odcinku........
Tak się składa, że dopiero dziś miałem przyjemość obejrzeć 'Justice' i 'Labyrinth'. Kiedy ten serial zaczyna mnie nudzić i coraz częściej myslę, by zrezygnować z dalszego oglądania, trafiają się dwa znakomite odcinki. 'Justice' to świetny epizod, nieźle nakręcony (niektóre ujęcia naprawdę dają radę!) napakowany humorem (oscylujące na granicy kiczu- w tym przypadku nie jest zarzut- zabawne dialogi), z szybką akcją i konfrontacją naszej Ligi Sprawiedliwości z wrednym łysolem. Jest dobrze. Z kolei równie świetny 'Labyrint' osobiście wręcz zabił mnie klimatem, którego dawno nie uświadczyłem w Smallville. Osobiście uwielbiam odcinki, gdzie jawa miesza się ze snem, gdzie bohaterowi muszą stawić czoła swoim lękom i znajdują się w pułapce swojego własnego umysłu (Jak zwykłem mawiać- 'Umysł to najgroźniejsza z broni"). Mroczny psychodeliczny klimat (przywołujący na myśl genialną, w moich oczach, komiksową trylogię 'Red Glass') spotęgowany mroczną muzyką (ciężkie buczenie i dziwne dźwięki nieustannie grane w tle), a także świetnie odmalowany obraz w czerni i bieli (białe korytarze psychiatryka czy zasypany śniegiem park kontrastujące z ciemnym pomieszczeniem kina czy poddasza farmy) dało świetny efekt. Choć od razu wiadomo, że całość to jakaś wyszukana forma ataku na umysł Supcia, nie osłabia to wcale końcowego efektu. Wpada znowu Marsjański Łowca Ludzi (polityczna poprawność żyje, nasz Marsjanin okazuje się być czarny nie zielony), który znów musi ratować tyłek Kal-El?a. Niestety koniec odcinka przyniósł ze sobą ostry zgrzyt w postaci ?Oj moja Lana- jak ja ją kocham?. Ile jeszcze scenarzyści karzą nam znosić te brednie. Czyżby znowu zabrakło pomysłów?
Wiem, że będę oryginalny, lecz odcinek ?Labyrinth? stał się moim faworytem 6 sezonu (nie przejmujcie sie, ja się nie znam hłehłe). W każdym razie nastąpiła nieoczekiwana tendencja wzrostowa poziomu serialu. Oby tak dalej?
Cytat:
Mroczny psychodeliczny klimat (przywołujący na myśl genialną, w moich oczach, komiksową trylogię 'Red Glass')
Dokładnie! Red Glass również czytałem z dużym zaciekawieniem a przyznam, że była to jedna z najciekawszych historii wydanych przez TM-Semic. Klimat Labyrinthu podobnie ma się do historii ukazanej w komiksie. Nieustanny obłęd i wydarzenia skłaniają w końcu bohatera to desperackiego czynu.... porzucenia wszystkiego w co wierzy i całkowitej rezygnacji.
Co do Lany... hmm na pocieszenie można uznać fakt, że była tą złą :-) Miłość do kobiety może okazać się zgubna.... so watch your back guys :-) LOL
Ciekawie zrobiony, moznaby rozwinac temat. Lana zbyt cukierkowa fuuuj. Mi sie poprzedni odc. podobal :)
fajny, psychodeliczny, troche mi przypominał film K-PAX,
a także ten odcinek smallville, kiedy Clark, Lana i CHloe zostają uwięzieni w szkole przez jednego ucznia który nie chce zakończyć szkolnego życia i odbudowuje wszystko.
Końcówka fatalna! Po co znowu wracają do wątku miłosnego Clarka i Lany?!
Dobrze że w następnym odcinku troche się zmieniło, ale i tak mało...