PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=90364}

Tajemnice Smallville

Smallville
2001 - 2011
7,1 36 tys. ocen
7,1 10 1 36410
6,8 11 krytyków
Tajemnice Smallville
powrót do forum serialu Tajemnice Smallville

Pamiętam moją fascynację serialem za czasów I-IV serii, zwłaszcza pierwsze trzy sezony.. żyłam tą fabułą, przygodami Clarka, Lany, Chloe, Lexa, ich miłościami i tajemnicami. Dziś przypadkiem trafiłam na TVN i mam wrażenie jakbym oglądała kosmiczną wersję Chucka Norrisa !
Co drugie słowo to abstrakcyjne pojęcia do tego pokaz efektów specjalnych i fabuła rodem z Mody na Sukces.
Pomijając że produkcja jest na etapie 10 (!) serii, bardzo się zawiodłam. Każdy serial przeciągany na siłę traci niesamowicie. Niestety, pozostaje się do tego przyzwyczaić...

użytkownik usunięty
lana_

Jasne, bo lepiej było słuchać Lany mówiącej o niczym, niż poznawać świat supermana. Twórcy musieli uświadomić Clarkowi fakty z jego pochodzenia, rodziny i takie tam. Wiele osób tego nie rozumie, a poza tym:
1. Nie wiem co Smallville ma wspólnego z Chuckiem Norrisem.;)
2. Nie ocenia się stanu serialu po odcinku wyjętym z kontekstu. Jak masz rozumieć wątki, skoro ( podejrzewam ) nie widziałaś/łeś całego poprzedniego sezonu. W następnym odcinku znów miałabyś słodkie dialogi między Clarkiem a Laną, albo zadziorki Lexa i jego ojca, jednakże Smallville stało się bardziej różnorodne.;)
3. Efektów w każdym sezonie jest taka sama ilość. Chyba że chodzi Ci o ich jakość. Dziwi Cię, że są lepsze niż w 2003r.? Dziwne, nie wiesz jak szybko technika posunęła się do przodu?
4. Na niektóre odcinki twórcy nie mają pomysłu, ale muszę przyznać, że jedne z najambitniejszych epizodów i tak znajduje się w sezonach 5-9.
5. Co odcinek inny freak - to ma być ta super zaskakująca fabuła? Dziękuje, pozostanę przy późniejszej koncepcji na treść sezonów.;)
5. Miłości wciąż jest w serialu wbród, ale skąd masz o tym wiedzieć, skoro napisałaś/łeś to pod wpływem obejrzenia JEDNEGO odcinka.;)
Oczywiście każdy może mieć własny gust, ale czytając Twój post odniosłem wrażenie, że oglądając serial w trakcie jego początków, nie myślałaś/łeś o tym, o czym on tak naprawdę jest...;) Na pewno nie o związku Clarka i Lany.;) Nudaville przeminęło.;) Teraz jest zupełnie inne Cloisville.;)

ocenił(a) serial na 8
lana_

Masz rację. Smallville obecnie to kosmos. Widocznie nostalagia za spokojnym życiem chłopaka z super mocami, zapachem kukurydzy i farmerskim życiem pozostała. Ja mam tak samo. Dlatego 2 i 4 sezon dla mnie najlepszymi są :)

użytkownik usunięty
MackKL

Całe szczęście mogę wreszcie znów powalczyć z Tobą Mack, bo ostatnio coś nie było okazji.;)
Hmm Twoje zakłamanie ponownie razi na kilometr. Z tego co pamiętam odcinek "Kara", bardzo Ci się podobał, nawet bardziej od premiery.;) Teraz znów zaczynasz się podlizywać, że tak to ujmę.;) To po pierwsze. Po drugie, akurat w tym odcinku było bardzo dużo "Smallville".;) Poza tym, ile kukurydzy jest w filmach o supermanie, które oglądasz? xD "No comment" panie "no comment", jak zawsze zresztą.;)

ocenił(a) serial na 8

A odcinek z Karą podobał mi się, podobał. Nie zaprzeczę. Ale przeczytaj uważnie mój powyższy post. Nie napisałem, że jest źle, ale że tęsknię za spokojnymi czasami. Odcinki są lepsze lub gorsze. Nie zaprzeczam.

lana_

ten serial nie jest przeciągany na siłę... owszem, jak się ogląda jakiś odcinek nie wiedząc kompletnie nic o paru poprzedzających go seriach może się taki wydawać, szczególnie jaki się trafi na jeden z tych "słabszych" odcinków. Sama miałam kiedyś taką opinię ale to było zanim zaczęłam oglądać ten serial od początku do końca
Mnie osobiście sezony 1-4 nudziły, i to bardzo, za wyjątkiem paru nielicznych odcinków.
Dopiero później zaczęła się prawdziwa zabawa :)
I moim zdaniem to dopiero dzięki tym ostatnim sezonom ten serial niesamowicie dużo zyskał a nie stracił :))))))))))))

użytkownik usunięty
christie147

W pełni się zgadzam z tym co napisał christie147.:)

ocenił(a) serial na 10

Ja również.Oczywiście zawsze jest ten sentyment do pierwszych sezonów serialu i zawsze niejako one będą najlepiej wspominane.Jednakże w przypadku Smallville paradoksalnie sezon 9 był moim zdaniem jednym z najlepszych sezonów serii , nie twierdzę że lepszym niż części 1-4 , ale o zbliżonym poziomie, co w w tak długich serialach jest naprawdę rzadkością.Trzeba również zauważyć że w jednym elemencie - tzn. jeśli chodzi o wątek miłosny , już od ósmego sezonu jest znacznie lepiej niż w sezonach początkowych a szczególnie w 5,6, i 7.Clois to zdecydowanie najmocniejszy atut ostatnich 2-óch sezonów.Dla mnie odejście Lany w końcówce 7-ego sezonu i definitywny koniec jej dosyć kiepskiego i nudnego związku z Clarkiem w 8 sezonie były ponownymi narodzinami tego serialu.Pozostałe elementy - czyli ta najważniejsza - fabuła (: myślę trzyma wysoki poziom - choć tutaj muszę się zgodzić z niektórymi - zdecydowanie nie tak wysoki jak w pierwszych czterech sezonach.Jednak musimy wziąść pod uwagę że przecież to był aż 9 sezon - zresztą bardzo udany.Mam nadzieję że 10 okaże się godny zakończenia tego pomimo pewnych wad - niezwykle kultowego i wspaniałego serialu , który bardzo dobrze połączył te młodzieńcze i dojrzałe lata Supermana ukazując tą bardziej ludzką twarz człowieka nie tylko ze stali lecz z krwi i kości.

użytkownik usunięty
ThuNd3R

ThuNd3R, myślę, że nie słusznie porównujesz sezon np. 9 do sezonów 1-4. Spróbujmy na chwile wcielić się w twórców Smallville z sezonów 1-3 i zastanówmy się, co powinniśmy wymyślić, aby taki odcinek zaistniał:
1. Wymyślamy jakąś nową moc dla kolejnego freaka.
2. Zastanawiamy się jakie będzie mieć powiązanie z głównymi bohaterami i kogo tym razem będzie musiał Clark ratować.
3. Gdzieś staramy się umieścić Lexa i jego rozważania moralne, kłótnie z ojcem.
4. Na końcu umieszczamy jakąś słodką scenkę w stodole między Clarkiem a Laną.
I już mamy receptę na przeciętny odcinek z sezonów 1-4. Przed twórcami sezonów 5-9 stoi zupełnie inne zadania, tworzą zupełnie inny serial. To znaczy zastanawiają się w jaki sposób połączyć znane dotychczas Smallville z historią komiksową, co już nie jest tak łatwe jak wcześniej i czasem ( częściej ) nie wychodzi. Nie oszukujmy się. Potencjał takich serii jak 8 był niesamowity i dużo większy niż poprzednich, ale twórcom zabrakło weny, pomysłów na niektóre odcinki, a przede wszystkim funduszów. Wątpię czy wprowadzanie postaci Doomsdaya przy obecnym funduszu było dobrym pomysłem. Dostaliśmy to co dostaliśmy, czyli nic.;) Czasem lepszy mniejszy potencjał, ale dobrze spełniony, niż większy ale niewykorzystany.;) I stąd myślę te wahania, która część serialu jest lepsza. W wypadku 9 serii, czyli postaci Zoda, pomysł okazał się być na miarę serialu i moim zdaniem, to co można było w obecnej sytuacji pokazać, zostało pokazane. Myślę, że to zwykła kwestia gustu. Albo się woli prostą, bardziej ludzką historię o chłopaku z mocami, albo komiksowe i bardziej fantastyczne klimaty z późniejszych serii. Kwestia wyboru, charakteru i gustu.:)

ocenił(a) serial na 10

Wiem - trochu nietrafnie porównałem rzeczywiście , bo tak jak mówisz są to różne etapy serialu.Głownie chodziło mi o to że początkowe sezony dla niektórych mogą wydawać się lepsze z tego względu że to sam początek - poznajemy głównego bohatera , jego moce itp.Ja akurat wcale nie uważam tak naprawdę tych pierwszych sezonów za lepsze , szczególnie niż serie 8 i 9.Bo tak jak powiedziałem dla mnie od tego momentu serial zaczął się na nowo i szczerze najbardziej wciągnęły mnie właśnie te 2 sezony.Głownie za sprawą Clarka i Lois oraz Doomsday'a , który wg. mnie był bardzo dobrze wykreowanym charakterem i oprócz finałowej walki tylko i wyłącznie uważam ten wątek serialu za bardzo udany.A sezon 9 - oprócz 2-óch bodajże mniej udanych odcinków był jak dla mnie genialny.Jeśli chodzi o te pewne wady - to miałem na myśli związek Clarka i Lany który był ciągniety niemiłosiernie długo , a przecież obiektywnie oceniając był słaby i na siłę strasznie melodramatyczny..Ja jakoś nigdy nie poczułem pomiędzy nimi prawdziwej miłości.Po prostu wydarzenia - głównie z 7 sezonu i nie tylko zaprzeczały teorii "soulmates" pomiędzy Clarkiem i Laną.Poza tym tych dwoje jakoś nie pasowało do siebie czy to fizycznie - czy psychicznie.Niestety - sezony od 3-7 jeśli o ten aspekt serialu chodzi były dla mnie straszną mordęgą.Na szczęście Clois skutecznie "wyratował" wątek miłosny w tym serialu.

ThuNd3R

taak, mnie też związek Lany i Clarka bardzo wkurzał, wydawało mi się to trochę sztuczne i stworzone tylko po to żeby był jakiś wątek miłosny głównego bohatera...
dopiero gdy Lana w końcu odeszła wszystko stało się takie jak powinno być :)
Clois rządzi :)))))

ocenił(a) serial na 10
christie147

Dokładnie. a wtedy kiedy Lana pojawiła się na weselu Chloe i Jimmiego to - że już nie opiszę stanu mojej irytacji i 3-ego stopnia wewnętrznej erupcji wulkanicznej :D Jak dla mnie to wtedy było za wiele.Za to niestety i za kolejne po tym chyba 3 odcinki , będę ganił ósmy sezon ile wlezie.

użytkownik usunięty
ThuNd3R

Mam takie same odczucia odnośnie Clarka i Lany. Świetnie to ująłeś mówiąc o tym melodramacie.;) Rzeczywiście, wystarczy nawet spojrzeć na zakończenie tego związku w serialu. ( moim zdaniem beznadziejne ) Jeżeli zaś chodzi o Lois, bądź ogólnie o Clois, to zauważ, że w ogóle sam humor pojawił się od kiedy zjawiła się w serialu postać Erici. Do 4 sezonu wątek humoru był ogólnie obcy serialowi. Pamiętam jakie było moje ździwienie, jak zauważyłem ile wigoru wprowadziła ta postać do serialu, ile życia wniosła do tej ospałej historii.:) Natomiast tak jak mówisz. Początki to początki. Seriale mają to do siebie, że ich widzowie przywiązują się do postaci tam przedstawionych. Tak więc jeżeli tak jak teraz, w obsadzie podst. pozostają dwie osoby z 1 serii, to jest Clark i Chloe, to nic dziwnego, że wiele osób opuszcza serial, bo ich ulubieńcy odeszli. Ja zawsze patrzyłem na Smallville tylko pod kątem historii o początkach supermana i podoba mi się to, że skoro serial ma tyle sezonów, to twórcy starają się go urozmaicać klimat, przynajmniej pozbywaniem się niektórych starych postaci i wprowadzając niektóre nowe. Niektóre z nich zostają na dłużej jak Green Arrow, a niektóre są tylko chwilowymi ( co nie znaczy, ze gorszymi ) gośćmi jak Davis czy Zod.;) Mówię, wszystko kwestia podejścia i gustu.;) Ja oczywiście również chciałbym aby Lex wrócił, ale brak jego postaci nie oznacza wcale, że miałbym przestać oglądać serial, czy przekreślać każdy następny odcinek...bo go nie ma. Są inne postacie, które mi się podobają i historie, w których wcale mi go nie brak.;)

ocenił(a) serial na 10

Jak najbardziej się z tym wszystkim zgadzam.Erica naprawdę wiele wniosła do serialu - i w sumie 4 sezon spośród tych "początkowych" był najlepszy.Co do Lexa - to jeśli nie Rosenbaum to wolałbym żeby wogóle jego postać nie pojawiła się w 10 sezonie.Napewno pomysłów nie zabraknie jeśli prawdziwy , stary i dobry Lex odmówi udziału w 10 sezonie.

użytkownik usunięty
ThuNd3R

Żeby tylko jakoś w miarę logicznie wyjaśnili, że on żyje...;)

ocenił(a) serial na 10

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak oni to wytłumaczą (: - no ale trzymam kciuki za to że podołają....

zdecydowanie: jak Lois pojawiła się w Smallville to ten serial od razy zyskał na wartości :) sprzeczki Clarka i Lois są po prostu nie do zastąpienia pod względem humoru ;)
a wracając do Lany, to ja też, jak pojawiła się w 8 serii i to w najmniej odpowiednim momencie, myślałam, że mnie coś trafi... te parę odcinków z Laną w 8 sezonie całkowicie go zepsuły...
no i zakończenie tego związku... dość dziwne i faktycznie zbyt melodramatyczne ;)

użytkownik usunięty
christie147

Osobiście uważam, że odcinek "Power", czyli 8x13 to najgorszy odcinek z całej serii. Jako jedyny odcinek w Smallville ma u mnie ocenę 1/10.;) Także fakt, wątek Lany zniszczył nieco 8 sezon.;)

lana_

Zacząłem ostatnio oglądać Smallville. Nie zrobiło na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. Bohaterowie są miejscami tak durni, że nie mogę się powstrzymać od krzyku. Rozmowy pełne patosu, o przyjaźni, miłości, ratowaniu świata. Klark Kent nie raz zażegnałby kryzys ciągnący się przez cały sezon w ciągu chwili gdyby przestał zachowywać się jak kretyn i skończył to co zaczął robić. Wiem, że serial powstał z myślą o amerykańskiej młodzieży, wiem że to co mnie irytuje dla nie których jest niezbędne do budowania napięcia a wydumane rozmowy wzruszają ich jak nic innego. Może mi być jedynie przykro, że legendę największego komiksowego bohatera rozmieniono na drobne i przemielono w papkę dla 13 latków.
Nie jest to może najgorszy serial, efekty specjalne są całkiem przyzwoite, fabuła czasami zalicza wzloty a ogromnym plusem jest John Glover niemniej jednak jest poniżej oczekiwań.

Zboczyłem trochę z tematu. Piszę bo takiego idiotyzmu i oderwania od rzeczywistości na jakie właśnie patrzę w 3 odcinku 5 sezonu jeszcze nie widziałem. Oto stary silos rakietowy w Smallivlle. Przyjazd wojska i podejrzenia obecności niebezpiecznych rakiet. Wojskowi komandosi wkraczają do środka uzbrojeni po zęby, zabezpieczają wnętrze i nagle między nimi z krótkofalówką przy ustach wkracza lokalna Pani Szeryf!
a ja naiwny przez całe życie oglądałem głupkowate filmy w których federalne FBI niemalże każdą większą sprawę odbiera lokalnej policji... wystarczyło przetrzeć oczy i dostrzec, że tak naprawdę wszystkim, zaczynając od wojska dowodzi Szeryf..

ocenił(a) serial na 8
geraldriv

Wszystko fajnie zgadzam się częściowo z twoją wypowiedzią ale kurde nie Klark a Clark się pisze.

użytkownik usunięty
geraldriv

Ja uważam, ze te dialogi o przyjaźni i miłości dodały wartości....nieco pustawej historii supermana.;) Osobiście uważam, że w serialu jest więcej dobrych aktorów niż John Glover. A jeżeli chodzi o głównego bohatera.....to rzeczywiście bywa denerwujący. Aby przedłużyć serial spowalniają jego dojrzewanie. W sezonach 5-7 główną wartość w serialu stanowiła dla mnie postać Lexa Luthora.;)
Tylko dziwne, skoro serial dla Ciebie poniżej oczekiwać to aż dziw bierze, że do 5 sezonu dotarłeś.;) Tyle tych dialogów a Ty przez nie wszystkie przebrnąłeś.;)

użytkownik usunięty
geraldriv

Zresztą, czy superman sam w sobie nie jest pełen patosu? Oczywiście, że jest.;)

lana_

Serial jest świetny zwłaszcza w sezonach 4,5,6,8,9 tak to jest nudny czasami nawet brak mu fabuły zwłaszcza w tych początkowych seriach .Co do gry aktorskiej nie mam właściwie prawie zastrzeżenie może prócz gry głównego bohatera który czasami gra jak kłoda widać to zwłaszcza w scenach miłosnych/uczuciowych z Lois ,Laną itp. Za to podoba mi się nowa Lois w wielu odsłonach przygód supermena stanowi ona tylko dodatek do serialu i niczym się nie wyróżniała nawet w tym serialu Clark i Lois .Teraz jak by sie to zmieniło i Clark stał się jej dodatkiem

użytkownik usunięty
NemezisGoToHell

Oj, aktorka, która gra Lois naprawdę świetnie czuje swoją rolę i jest niezwykle przekonywująca jako L.L..;) Opinie mogą być różne, forma serialu może się podobać bądź nie, klimat też się zmienia, ale nic nie zmieni mojego zdania, iż Smallville to najwartościowsza i w sumie najciekawsza produkcja jaka powstała o supermanie. Zmiany jakie w niej zaszły wyszły na dobre tej postaci. Twórcy chcieli unowocześnić tę postać i moim zdaniem w 100% się to udało.;) Jedyne do czego mam zastrzeżenie to przeciągający się brak umiejętności lotu głównego bohatera. Niestety, bez tej umiejętności trudno go postrzegać jako supermana, a ponieważ pod innymi względami już go przypomina, to moim zdaniem przez cały 10 sezon nie powinno być już ani jednej sceny "truchtu".;)

ocenił(a) serial na 8

"ale nic nie zmieni mojego zdania, iż Smallville to najwartościowsza i w sumie najciekawsza produkcja jaka powstała o supermanie."

Jasne. To najciekawsza i najwartościowsza produkcja o Supermanie bez ... Supermana właśnie.

użytkownik usunięty
MackKL

"bez ... Supermana właśnie."
I w tym tkwi sedno drogi Mack'u.:) Jaki jest sens oglądania uporządkowanego wewnętrznie i mocarnego superbohatera, skoro ciekawiej jest pooglądać jak do tego ideału doszedł...przynajmniej dla mnie.;)

ocenił(a) serial na 8

Jako, że nie jestem przeciwny początkom bohatera, ale już robieniu widzów w bambuko tak. Clark miał się stać supermanem już dawno.

zgadzam się, Erica Durance jest idealną Lois Lane :) jest fantastyczna i wnosi w Smallville tyle humoru, że aż się go inaczej ogląda ;)
a co do latania... to ma być serial o uczeniu się Clarka jak być w przyszłości Supermanem, więc moim zdaniem trochę o to w tym chodzi: żeby to przeciągać i pokazywać jak sobie radził bez wszystkich mocy... ale faktycznie to przeciąganie już trwa zbyt długo ;) 8-9 seria mogły być już bardziej "supermanowe" :)

użytkownik usunięty
christie147

Mimo iż już od 5/6 serii nie mogłem się doczekać prawdziwego supermana, to jednak muszę przyznać, że nie odczuwam czegoś takiego, aby jakakolwiek seria była niepotrzebna, bądź wprowadzona bez powodu. Twórcy dokładnie pokazują dojrzewanie głównego bohatera, ale też nie odczuwam, że przesadnie długo.;) Każda seria to jakiś nowy krok dla Clarka Kenta i rozumiem, że poprzez brak lotu twórcy podkreślają iż jest to serial o początkach supermana, z naciskiem na "początkach".;) Niestety, muszę stwierdzić iż po 9 sezonach w ogóle nie odczuwam już przyjemności z patrzenia jak Clark biega. Nie potrafię też znieść tego iż nie potrafi latać, gdyż jest przez to tak jakby "upośledzony" dla mnie.;) Bo jak wyjaśnić to, że 1/2 postaci w serialu i niemalże wszyscy jego przeciwnicy potrafią wnieść się w powietrze, a on nie? Twórcy robią w ten sposób z niego ofiarę, jaką w obecnej chwili być nie powinien. Jego postawa w finale sezonu 9 uświadomiła mi iż nie ma już logicznego powodu przeciągania braku tej zdolności. Jeśli będą to dalej przedłużać to po prostu będzie to nienaturalne i głupie, nawet dla mnie.;) A tego bym nie chciał.;) Dlatego liczę iż zakończenie sezonu spadaniem Clarka z wieżowca to nie jakieś nic nie znaczące posunięcie twórców, tylko podstawa do uniesienia się w górę.;) Twórcy zdają sobie sprawę iż fani na to liczą, uważam więc, iż nie powinni ich zawieść. Tym bardziej, że niektórzy z nich tkwią przy serialu od 9/10 lat. Należy się nagroda...;)

"Dlatego liczę iż zakończenie sezonu spadaniem Clarka z wieżowca to nie jakieś nic nie znaczące posunięcie twórców, tylko podstawa do uniesienia się w górę"

ale nie zapominaj o sztylecie z niebieskiego kryptonitu... to musi się też jakoś logicznie układać
chyba, że mówiłeś to w przenośni w odniesieniu do całego sezonu :)

użytkownik usunięty
christie147

Po prostu w każdym szczególe staram się dopatrzeć jakiś podstaw do lotu Clarka.:) Wiem, że ma wbity nóż z niebieskiego kryptonitu, ale nie zapominajmy, że Lex będąc na wózku wyleciał w powietrze wraz z ciężarówką, w której się znajdował. Wiemy jednak, że żyje. Nie wiem jak twórcy mają zamiar wybrnąć z tych wszystkich pokręconych sytuacji, ale mam nadzieje, że mają jakiś plan i wiedzą co robią.;)