Bardzo lubię ten serial - pokazał, że film czy serial o "superbohaterach" nie musi być głupkowatą i naiwną bajeczką, jakich niecierpię. Ale jedna rzecz - tak głupia, że tłumaczenie, że to film czy że to sf nie wystarczy - niemiłosiernie mnie irytuje. Co trzeci odcinek ktoś wchodzi do zamku Lexa jak do stodoły i rzuca nim po wszystkich ścianach. Przecież to bardzo nielubianego miliardera mieszkającego w dziwnej okolicy! Mogliby wysilić się na odrobinę realizmu i od czasu do czasu dla odmiany pokazać, jak meteor freak rzuca jego ochroniarzami.
Coś w tym jest. Lex powinien się zaopatrzyć chociaż w takiego Alfreda - którego zatrudniał Bruce Wayne:) Nie jestem specjalitą, ale w komiksach nie było raczej wzmianki o tym, że lex miał jakąś prawą rękę/ochroniarza na stałe.
No dokładnie..jestem na 6 sezonie dopiero ale prawda to z tym Lexem.
Wcześniej drażniło mnie to że Lana ciągle była w szpitalu,zawszę obrywała..teraz znowu Lex ciągle obrywa..
Czy ktoś może w końcu zabić ich raz a porządnie?
:)
A ja obejrzałem jakiś odcinek teraz na którymś z polskich kanałów... z oceny 6 zmieniłem na 4. Kiedyś mi się podobało, ale jak teraz obejrzałem to jest to bajeczka jakaś, jakieś powroty do przyszłości itp. Na prawde żałosne, powinni skończyć na sezonie 5-6 :(