no ja nie wiem 7 sezon i tu prawie nikt nie ginie... Lana juz dawno powinna zginac najlepiej razem z Chloe... tylko szkoda ze bodajże w 3 sezonie odszedł Peat Ross... wkurwiaja mnie te cudowne zmartwychwstania na poczatku kazdej serii...
Tak zdecydowanie zmiećmy Smallville z powierzchni ziemi. Zrzućmy bombę i zabijmy każdego... (rolling eyes)
"Kiedy ktos zginie?!"
Jasnowidzem nie jestem. Co to w ogóle za temat....
"wkurwiaja mnie te cudowne zmartwychwstania na poczatku kazdej serii..."
Zmusza cię ktoś do oglądania? Jeżeli tak jest telefon można zadzwonić do ofiar przemocy w rodzinie lub wśród rówieśników. Może nawet do ministra edukacji... ktoś na pewno pomoże.
I chwila nikt przeciez nie zmartwychwstal, jak juz bylo upozorowanie smierci czyli wiadomo ze nie zginie. jak juz to powinno sie pytac kiedy ktos w koncu zginie naprawde a nie bedzie wiecznie sa upozorowane zgony ehe.
pozorowanie śmierci w smallville jest już normą,
Pete był fajną postacią, dla mnie mogliby odejść Lex i Lionel a na ich miejscu pojawiłby się nowy wróg Clarka. Lex jest juz nudny i nieciekawy jak dla mnie.
słowo "zmartwychwstanie" było uzyte w przenosni... a co do tego zeby zmiesc serial to nie bardzo bo moim zdaniem to jeden z najlepszych seriali tylko denerwuje mnie ze kiedy jest pewne ze ktos juz zginal tak jak np. Chloe to sie okazuje ze to sciema... a moim zdaniem smierc jednego z głownych bohaterow nadała by temu serialowi wiecej dramatyzmu...
Zginął Jonathan Kent. Jak dla mnie bomba. Clark musiał zacząć podejmować sam decyzje, przez co stał się bardziej rozważny w swoich działaniach. Pete'a też lubiłem ale jak dla mnie jego odejście było na plus, bo pod koniec już w ogóle o nim zapominali i błąkał się chłopak po serialu, bez znacznego udziału.
własnie o tym mowie smierc Jonathana Kenta zmieniła Clarka co dalo plus dla serialu... a poza tym jakos nie lubie Chloe... a co do Peata to moze i racja...