Mam pytanie, bo teoretycznie Clarka można zabić używając Kryptonitu, dlaczego więc gdy ktoś silny uderzył go z 10 razy nagle krew zaczęła z niego lecieć. Przecież zatrzymuje kule skórą, więc przy nawet najsilniejszym uderzeniu nie powinien mieć draski. (Chodzi mi o momenty w których nie jest otoczony kryptonitem).
Bo jeżeli walczy na przykład z takim Tytanem, który również jest Kryptończykiem, a w dodatku 5 czy 6 razy potężniejszym od niego, to gdy dostanie od niego w dyńkę, to tak jakby nas uderzył ktoś o wiele silniejszy. Po prostu gdy znajdzie równego siebie przeciwnika, to tak się dzieje. Zwykli ludzie, bez specjalnych mocy, nie się wstanie doprowadzić jakimś uderzeniem Clarka do krwawienia, czy czegoś tam innego.;)
Uderzy cię motyl skrzydłem nie krwawisz. Uderzy cię rówieśnik - krwawisz. Proste. Potęga uderzenia była silniejsza niż jego wytrzymałość.