Zakończenie w sam raz, jak na serial o superbohaterze... Może pierwsza część "Finale" trochę przynudza, bo te wstawki o ślubie z Lois niepotrzebne, skoro i tak większość wiedziała, jak wyjdzie. Zawiodłem się tylko na tym komputerowym stroju "S", ale ten motyw muzyczny z filmów o Supermanie wbija w fotel:D, pojawił się Lex, i nastąpiło odnowienie konfliktu, jedynie czego mi zabrakło to Lany.
Nie czekam na 11 sezon, dla mnie 10 sezon jest idealnym zakończeniem serialu, ale i tak najlepszy sezon jest ten, w którym pojawia się Tess i Domsday.