Kolejny odcinek wnoszący trochę humoru :)) rozwalenie wieży trochę biednie zrobione :) Zastrzelenie tej laski też nieco dziwne (skoro biegała przy żółtym słońcu super-szybkością) wydawało się że ona jedyna posiada moce, ale zonk skoro jedna kulka pozbawiła ją żywotu, twórcy scenariusza po prostu dali wtedy ciała i nie dopatrzyli że słoneczko z czerwonego stało się żółte
Ogólnie odcinek słaby 3/6
Kolejny Odcinek "Conspiracy" - Trailer - http://www.youtube.com/watch?v=Efla90PPuP4
Odcinek słaby. Bardzo słaby. W sumie począwszy od jakiejś idiotycznej mocy perswazji (Dzięki Bogu, że Superman ewoluował i wywalili tą zdolność jak i super skok po kryzysie w komiksach) bo dla mnie to idiotyczna zdolność to jeszcze w tak porąbany zupełnie naciągany sposób Clark ją zdobył. Bez jaj. Bez jaj.
Potem do tego dochodzi skakanie Lois w sukni ślubnej po domu (scena u mnie budzi niesmak i rzygać mi się chciało). Cała ta sytuacja była tak poryta, że chyba robiona pod gimnazjalistów. Bo smallville ambitne to może nie jest od początku ale tutaj przesadzili podobnie jak w "Hero".
Jedynym plusem jest to, że rozwiązała się sprawa zabójcy Jor-ela i końcowa scena z wieżą. Muzyka końcowa też fajna. I to tyle. Ewentualnie sceny z Zodem. 2/6. Poza końcową sceną - jeden z najgłupszych odcinków smallville ever!
A jak dla mnie to pół na pół. Pomysł z walentynkami głupawy, ale nie było aż tak tragicznie, kilka razy się uśmiechnąłem. Fajne były scenki z wkurzonym Clarkiem. Ostatni raz takim fajnym bad boyem to chyba był na przełomie 2/3 sezonu kiedy uciekł z domu. Rozwalanie wieży - mnie się podobało, do tego nastrojowa muzyczka. Ale wymowa Zoda mnie trochę drażni on ma taki akcent czy facet sepleni?