Odcinek mi się podobał. Oddech przedstawiony prawidłowo, ale zauważcie gdyby nie ten katarek, to Clarkie nawet nie zdałby sobie sprawy, że coś takiego posiada. Ciekawe, trochę to zagmatwane... w jaki sposób Clark zachorował? Przecież choćby złapał wirusa w PZ, po odzyskaniu mocy choroba nie miałaby racji bytu , dziwne no ale jakoś musieli to pokazać heheheh. Pozatym Clark zmęczony...też dziwne, pobiera moc ze słońca.. no ale pracował w nocy..... to wiele moze wyjaśniać, zużył dużo energii, złapała go choroba i kichnał... no jakoś można to przyjąć w ostateczności. Pozatym fajnie w końcu zobaczyć Olivera. Ciekawe jak to będzie z mrożącym oddechem, bo narazie ma tylko podmuch. No zobaczymy. Podobała mi się ta scena z Lexem i kamerami --"Ja tak żyję"-- co prawda wyłączył kamerę u Lany ale za niedługo będzie: albo akceptujesz albo do widzenia. Ciekawi mnie zachowanie Lionela. Czy wrócił na Dark side? Czy tylko kocha nadal Lexa i boi się o niego. No i wreszcie pierwszy krok Lois w stronę dziennikarstwa--duże brawa. Clark wyraźnie się ucieszył z nowej mocy. Odcinek oceniam na 4/6. Nie był fenomenem ale miło się oglądało.
uwazam ze najzabawniejsza scena tego odcinka jest jak CK mowi do Chloe "sensację dnia" : "kichnąłem: :D