"The Secret Circle". Hmmmm... Serial początkiem trochę przynudnawy... cierpki... pochmurny... z czasem nabierał barw. Ostatecznie na moment obecny można powiedzieć, iż jest dobrym serialem, ale nic więcej... maga w sensie dosłownym i nie... dodaje mu siły oddziaływania... ma jednak on potężny potencjał i jeśli scenarzyści go trochę bardziej dopracują i rozbudują o bardziej ambitną fabułę, wątki poboczne (przede wszystkim) oraz grę aktorską to kto wie... póki co nieźle, ale nie na tyle by nie mogło być lepiej...
Osobiście czekam na więcej - po statnim odcinku jestem dobrej myśli ;)