Ja w tym tygodniu obejrzałam całość. Serial dla nastolatków, wciągający, ale taki o którym szybko się zapomni.

Ja właśnie skończyłem oglądać po raz 3. Po 10 latach przerwy muszę przyznać, że wywarł na mnie tak samo dobre wrażenie teraz, jak i wtedy. I tak samo jak ty, jestem świadom, że nie jest to jakieś telewizyjne arcydzieło, ale mimo wszystko przyciąga. Myślę, że to ta małomiasteczkowo/leśna sceneria, klimat nie do podrobienia, coś na miarę Storybrooke z Once upon a time. Też urok tamtych czasów i wyjątkowo oryginalne zorganizowanie pomysłu, zaczerpniętego z książki. W ogóle początek lat 2010 to kopalnia niesamowitych seriali produkcji amerykańskiej. 
Przykro, że nie powstał 2 sezon z szansą na odkupienie błędów 1-ego, ale wiadomo kasa się nie zgadza i kaput, kolejna produkcja z potencjałem jest uśmiercana. Nie tylko w kinematografii, ale wszędzie tak się dzieje. Będę do niego raz na pare lat wracać, bo produkcji o wiedźmach (a ten temat mocno mnie ciekawi), a już zwłaszcza seriali, i do tego dobrych ze świecą szukać i w te kryteria u mnie wpisuje się na nr 1.