Trochę się zawiodłam, bo myślałam, że główny bohater serio odkryje jakiś spisek, jakiś czarny charakter, cokolwiek. Rozwiązanie było dużo prostsze. Serial ukazuje życie. Życie starszych, samotnych ludzi. Jednak w bardzo polukrowany sposób. Nie każdy staruszek ma kasy jak lodu (lub dzieci z kupą szmalu), żeby życ w takim miejscu, palic drogie cygara i wydawać chajs na kilkanaście par niepotrzebnych butów. Może patrzę na to przez pryzmat losu wielu polskich emerytów codziennie dokonujących wyborów - rachunki albo leki, ale dla mnie za dużo cukru i koloru w tej wydawać by się mogło dość smutnej historii... bo chyba smutny los seniorów poniekąd ten serial miał ukazać.. 
Jako fanka "Dobrego miejsca" ucieszyłam się widząc znajome twarze. A no i kobietka z "Santa Clarita Diet" się znalazła. 
Jeśli będzie drugi sezon, a końcówka wskazuje na to, że jest na to szansa, to obejrzę. Ale bardziej jest to serial idealny na dni, kiedy nie masz ochoty za bardzo wciągać się w jakąś historię i jak pojdziesz zrobić sobie herbatę, to za wiele cię nie ominie. Po prostu mimo smutnego losu dzianych, samotnych dziadków - serial w ogólnym odbiorze jest sympatyczny.