Oglądanie 1 i 2 serii to była czysta przyjemność; bardzo miło wspominam tamte odcinki. Niestety prawdą jest, że 3 seria to już nie to samo. Po pierwsze Gabriel P. w roli aktora jest największą pomyłką jaką kiedykolwiek w telewizji miałam okazję zobaczyć. ZERO, ZERO emocji z jego strony. Sceny z tym 'aktorem' są tak sztuczne, że czasami zastanawiam się dlaczego on tam jeszcze gra. Przypomnijcie sobie chociaż fragment jakiejś sceny z Fabijańskim i porównajcie z Piotrowskim - niebo a ziemia. Odnoszę wrażenie, że ze zmianą aktora zmieniła się też postać serialowego Piotra. Poprzedni był przyjacielski, uczuciowy, zaradny, uczciwy. Gabryś uczy się na pamięć tekstu i wygłasza go kiedy trzeba - tyle z jego strony. W scenach z Fabjańskim Piotr zabiegał długo o Sylwię, coś ich łączyło, był jakiś bardziej stały w uczuciach. 'Nowy Piotr' zaś ma wszystko gdzieś i nagle Sylwia go nie obchodzi, kręci z Dorotą - w następnym odcinku już o niej nie pamięta, spotyka się z Martą - szybko z nią zrywa i ta też już go nie obchodzi. To jest jakaś katastrofa.
Według mnie to nie wina scenarzystów a tylko i wyłącznie Gabriela, ponieważ nie potrafi odpowiednio odegrać swojej roli, przez co serial bardzo traci na atrakcyjności i autentyczności. A szkoda, bo fabuła jest ciekawa.
Zmieniła się też Dorota, sceny z nią zrobiły się trochę sztuczne.
Serial ratują wciąż świetni : Czarnecki i Czaja czy chociażby Dorociński i Walach. Dzięki nim serial trzyma jakiś poziom.
moim skromnym zdaniem to właśnie Czarnecki i Czaja są drażniącą para w serialu. I ja właśnie na Gabrysia i Dorotę zwykle czekam. Najlepszy Mecwaldowski i Lesz.
Również uważam, że Sylwia i Robert to niezbyt udana para.
Inga i Jerzy są świetni, szczególnie uwielbiam teksty Jerzego ;D
Serial stracił przez to, że Gabriel gra Piotra, ale za to na plus u mnie rola Mirona, którego uwielbiam i mam nadzieję, że będzie z Dorotą :)
Nie do końca zgodzę się, że to nie wina scenarzystów a tylko Gabriela. To znaczy uważam, że w takie samej mierze są winni scenarzyści jak i Gabriel. O ile w pełni się zgodzę z twoimi spostrzeżeniami dotyczącymi Gabriela i roli Piotra (jak i Fabiańskiego) to przecież sam stwierdziłeś (to co ja z siostrą też po każdym odcinku nie możemy zrozumieć), że wszystko zmieniało się z odcinka na odcinek. Miałem wrażenie jakby scenarzyści niedosyć, że się zmienili to chcieli w jednym sezonie wszystko zmieścić. A dodatkowo jak pisali scenariusz to po zakończeniu całość im spadła ze stołu i jak zbierali to pomieszali strony przy składaniu. Przykład Doroty kiedy w jednym odcinku zbywa to jak zobaczyła Piotrka całującego Martę a za kilka odcinków z niedowierzaniem dowiaduje się od Ingi że Piotrek sypia z Martą. Normalnie zgłupieliśmy z siostrą w tym momencie. Dodatkowa widoczna zmiana to, że w drugim sezonie gdyby Dorota zobaczyła całującego się Piotra to byłaby kilkuminutowa scena jakby wypłakiwała się Indze w pokoju a tu nic. W ogóle w 3 sezonie wątek Piotra i Doroty zleciał nawet nie na drugi plan a na trzeci a czasem i na czwarty. Miałem wrażenie, że po pierwszych odcinkach "twórcy" serialu doszli do wniosku, że popełnili BARDZO DUŻY BŁĄD biorąc Gabriela na rolę Piotra (jego sztuczna gra w pierwszych odcinkach normalnie powalała) i kazali scenarzystą ograniczyć wątek Piotra a co za tym idzie i Doroty.