PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558695}
7,8 46 568
ocen
7,8 10 1 46568
Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak
powrót do forum serialu Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak

Ja bym chciała:
-żeby było mniej strzelaniny i broni
-żeby dorośli nie brali tak dużego udziału
-żeby Liam znalazł jakąś odstrzałową babkę :D
-żeby Parrish i Lydia byli razem
-żeby przyjaźń,więź pomiędzy Scottem i Stilesem wróciła(a nie ciągle Liam i Scott i Liam i Liam...)
Proszę o sugestie :)

ocenił(a) serial na 5
ManiaMularska_123

-porządne zajęcie się wątkiem Malli albo jej usunięcie z serialu, jeśli nie mają ochoty się za to brać
-więcej interakcji pomiędzy Lydią a Masonem
-rozwinięcie z sensem relacji Dereka i Breaden
-ogarnięcie motywów Petera
-więcej braterskich relacji Liama i Scotta
-rozwinięcie mocy Kiry
-lepsze walki, mniej slow mo
-logiczne wątki bez głupich nieścisłości, które zauważy ośmiolatek
-więcej skupiania się na szkole
-naprostowanie kwestii mocy wilkołaków
-mniej nowych potworów

deathmaster

Podsumowałaś to wprost fantastycznie. Dodam od siebie:
-więcej konsekwencji
-mniej wątków upchniętych do jednego wora
-mniej matrixa
-zrezygnowanie z nawiązań do Hannibala
-więcej scen rodzinnych/z rodzicami
-mniej zmarnowanych naboi
-i kuźwa mniej Kate

ocenił(a) serial na 8
ManiaMularska_123

tak jak poprzedniczka mowila "naprostowanie mocy wilkołakow" chyba najbardziej wnerwiajaca niescisłosc ktora by mogli wyjasnic zgodnie ze starym przyjetym kanonem typu alfa, beta,omega i sie tego trzymac.
Niestety po ostatnim wywiadzie Jeffa mozna sobie co najwyzej o tym pomarzyc, koles gada jak by byl jakis chory umysłowo... raz tak a raz tak, kompletnie niezgodnie z normami ustalonymi przez pierwsze 3 sezony. (sezon 1,2,3a). koles gada ze alfa Scott ma byc przywodca, a Derek seccond command czyli drugi w stadzie jako beta ktory nie moze byc alfa. Genialne, beta -wilk Derek kilkukrotnie silniejszy od alfy scotta. Gdzie tak kurde jest w przyrodzie ze najsilniejszy jest popychlem slabiaka (Oj chyba Jeff ma kompleksy z czasow szkoły...). Druga rzecz, aby takie zmiany byly mozliwe do opanowania (a nie jak u Malii) potrzebna jest moc alfy (przyklad blizniakow, jakos jak stracili alfowanie to juz sie nie laczyli w jednego). Strasznie mnie razi jak widze wilka z niebieskimi oczami ktory jest super silny i scotta z czerwonymi dostajacego lomot od wszystkich. Derek jako alfa rozbijał sciany golymi rekami, a scott nie potrafil zerwac kilku skorzanych paskow jak go kate zwiazala. Derek powinien byc znowu alfa. On to by wszystkim dopier... i by było wszystko jasne i logiczne.

pozdro

czaro2435

Może faktycznie to są jakieś mrzonki wieku szkolnego Jeffa, który skrycie marzył, żeby być szefem wszystkich szefów bez wkładania w to żadnego wysiłku i bez bycia po prostu - najlepszym i żeby do tego dysponować przystojnym, świetnie zbudowanym, silnym podwładnym.
Poważnie, to wszystko brzmi jak jakieś gimnazjalne rojenia :D

Zgadzam się z tym co piszesz, jeżeli faktycznie jeszcze facet takie rewelacje ogłasza w wywiadach, to nic tylko ręce załamać. Scott jak najbardziej mógłby zostać liderem - ale w nowoczesnym pojęciu. Mógłby być liderem, za którym po prostu podążają jego przyjaciele. No bo przecież wilkołactwo to stan bardziej zwierzęcy, który się rządzi się własnymi prawami i na logikę Scott, który dostaje manto na każdym zakręcie i który jedyne co z kim wygrywa, to z nieletnimi najemniczkami z kawałkiem druta NIE może zostać alfą.
Wilkołaki to potwory - jak za alfę można uznać wilkołaka, który dostaje bęcki od innego potwora - który na dodatek jest wręcz bezwolną maszyną.
Jestem jak najbardziej za Scottem - liderem, ale może nie od razu alfą. Jego siła jest bardziej siłą psychiczną, charyzmą, konsekwencją, zasadami oraz troską o bliskich. Niech jego stadko pójdzie za nim Z WYBORU, a nie bo głośno warczy. Fizycznie Scott jest JESZCZE po prostu słaby.
Podziwiam fakt, że Scott nie musi zabijać i niszczyć, żeby zdobywać moc, ale może dajmy mu jeszcze czas z szefowaniem silnym wilkołakom.
Poza tym dwa ostatnie sezony to jedne wilka niekonsekwencja dotycząca mocy Scotta wpisująca się w tendencję TW do robienia tak, jak pasuje pod aktualną scenę. Jego moce raz są niezwykłe, raz dostaje manto. Przecież jak raz osiąga moc walki potrzebną do walki z darachem i grupą alf - to ta moc co... później wycieka i już parę tygodni później nie daje sobie rady z Berserkami? Z Kate? Z Peterem? Przecież Jennifer przeszła masę mrocznych rytuałów, żeby stać się potężna i dał jej radę, a sezon później nie radzi sobie z Piotrusiem. Dostaje kopa dopiero, jak widzi atak na Liama - a co, wcześniej go nie rusza rzucenie Malią o ścianę?

Derek po swojej ostatniej przemianie powinien zasiąść na tronie BH. Sorry, ale wszystko na to wskazuje. Nie wiem, jak koleś zmieniający się w wilka, co jest w świecie wilkołaków OMG WOW, uzna kogoś, kto tego nie potrafi za swojego lidera.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

"Poza tym dwa ostatnie sezony to jedne wilka niekonsekwencja dotycząca mocy Scotta wpisująca się w tendencję TW do robienia tak, jak pasuje pod aktualną scenę. Jego moce raz są niezwykłe, raz dostaje manto. "
Własnie a bardzo mi się podobaly sezony 1,2 i 3a bo wszystko było jasne i poukladane, a 3b i 4 to jeden wielki bajzel. juz pomine fabule glown bo rzeczywiscie byla ciekawa jak Stiles był zły i kto jest glownym zlym w 4 sezonie ale ten bajzel logiczny co do ich mocy jest na serio wnerwiajacy. W ogole mam wrazenie ze pierwszych 2 sezonow i 3a nawet nie nagrywał Jeff...

"Dostaje kopa dopiero, jak widzi atak na Liama - a co, wcześniej go nie rusza rzucenie Malią o ścianę?"
No wlasnie, w takich scenach to zawsze jest tak jak to nauczyly filmy z Vandammem, ze głowny bohater dostaje lomot do momentu az ten zły np uderzy kobiete głownego bohatera lub powie ze ja zgwałcił (Kingboxer), wtedy w głownego bohatera wstepuje wielki gniew, złosc, ogromny przypływ adrenaliny i oko tygrysa typu "Teraz to Ci dowale" Baaardzo stare, oklepane, ale za to sie sprawdza.
A w Teen Wolf nawet taki oklepany motyw potrafili skopac. Scott zobaczył Liama ktorego nawet nie dotknęła ta rzucona ławka czy tam cos a nawet się nie wkurzył, tylko nagle stał się super silny tak jak by bez powodu... Jak Neo w koncowce 1 czesci Matrixa, tylko ze tam to akurat było wytlumaczone dlaczego. A nie Scott wyglądał jak by scena z Liamem nie zrobila na nim wrazenia tylko "Oho, teraz moge byc silny, dobra to bede silny". Hmmm to nie mogl się stac taki silny od razu na początku walki i oszczedzic sobie i widzom tego zenującego wpier... jaki najpierw dostal... Wydaje mi się ze to bylo takie zamierzenie tworcow zeby nie wpadł w szal, tylko jak zwykle bezsensowny. Mogli zrobic to tak jak z tym kolsiem od karabinu ze wpadl w morderczy szal a na koniec darował Peterowi zycie. A nie jeszcze ta gadka w stylu "Nigdy nie byłes Alfą Peter" gadka byłaby calkiem fajna gdyby nie powiedzial jej alfa-lamus ktory sezon wczesniej dostał łomot (I TO W ZENUJACY SPOSOB) od japonskiej omegi - najslabszego w teorii Odcinek 3x20 chyba.

I jeszcze kwestia jakim cudem Peter stał się siolniejszy od zwyklej bety ze rzucał Malią jak szmacianą lalką i rozwalał sciany gołą reka jak Derek kiedy był Alfą. To co, nagle wilk tak sam z siebie moze stac się silny...? Kiedys to się nazywało prawdziwy alfa... a teraz co, prawdziwy Peter...? Kolejna rzecz, po kiego on chcial zabic Scotta zeby zyskac moc jego rodziny ktorą ma Scott, skoro jeszcze w tym samym odcinku powiedzial ze wilkołak nie moze zabrac mocy prawdziwemu alfie, tak jak to jhest w przypadku zabicia normalnego alfy....


"Derek po swojej ostatniej przemianie powinien zasiąść na tronie BH. Sorry, ale wszystko na to wskazuje. Nie wiem, jak koleś zmieniający się w wilka, co jest w świecie wilkołaków OMG WOW, uzna kogoś, kto tego nie potrafi za swojego lidera."

Absolutnie sie z Tobą zgadzam. Nic dodac, nic ując.
A jednak;) bo miedzy nami raczej rzadko dochodziło do zgody...;)

czaro2435

Dla mnie te zmiany wprowadzane co 5 minut, dostosowywanie zasad DO fabuły, a nie fabuły do odgórnych reguł jest bardzo irytujące. To bardzo drażni mój poukładany umysł :) bo ja bardzo lubię, jak choćby nie wiem jak rozbudowana fabuła jest osadzona na solidnych fundamentach, jak są zachowane związki przyczynowo skutkowe, jak jest zachowana logika działań. I nie ma dla mnie znaczenia, czy historia w książce, serialu, komiksie, mandze, czy filmie traktuje o kosmitach, Wikingach, Indianach, wilkołakach, rodzinie z przedmieść, czy superbohaterach - życzę sobie, żeby po prostu bohaterowie zachowywali się wiarygodnie, nawet jeżeli chodzą po ścianach i żeby autor miał kajecik z rozpisanymi zasadami panującymi w swoim uniwersum i jedyne zmiany, niech dotyczą a) rozwoju b) wprowadzeniu nowych bohaterów i reguł Z POSZANOWANIEM starych.

Ja i tak nie jestem hardkorowym fanem TW, ale na necie spotykam takich, którzy tworzą całe listy nieścisłości w serialu, gdzie co innego jest mówione w 1 sezonie, a co innego w 4. No i ta dziwaczna nierówność w mocach naszych bohaterów. Raz są silni, zaraz potem są słabi, bo akurat Jeffowi pasuje, żeby ktoś tego dopiero co silnego bohatera ratował, albo żeby owa niewytłumaczalna słabość miała jakiś nie do końca rozumiany wpływ na fabułę.
Takim przykładem jest Kira (to w ogóle jest jeden wielki fak ap), Scott, Malia (która przecież na chłopski rozum jest w tym momencie MEGA SILNA, bo potrafiła się zmieniać w zwierzę w wieku 9 lat, coś, co potrafiła wcześniej tylko super-alfa Talia (jako dorosła osoba) i teraz dopiero Derek - jakoś nikt nie porusza tego wątku!!), Lydia, która niby ma być kimś osom, miła mieć swój czas, ale tak naprawdę w tym sezonie okazywała głównie niedoświadczenie i słabość.
Jak rany, oglądam anime, czytam mangi o sporcie, o super mocach, nie raz pisane z myślą o bardzo młodym odbiorcy i na ich tle TW to jest totalna maniana. W mangach bohater rozwija się, zbiera doświadczenia, trenuje, uczy się - ogólnie zayebistość bohaterów to miks talentu, wrodzonych mocy/ umiejętności oraz CIĘŻKIEJ PRACY. I tak jak mówię - rozwój jest linearny, a po osiągnięciu pewnego poziomu, bohater nie daje sobie skopać dupy komuś słabszemu, tylko mocnemu (po długiej i wyczerpującej walce i końcowym zalaniu się łzami goryczy ^^). A każda porażka to motywacja do poprawy.
Jak Kira i Scott dostają po rzyci, to nie ma to nich praktycznie żadnego wpływu. Jak Lydia chlipie po kątach, że nie może pomóc przyjaciołom, to nie robi nic, żeby rozwijać swoje moce, nie prześladuje Deatona, żeby jej znalazł doświadczone Banshee jako mentorki, nie szuka materiałów.
To ja już wolę Katekyo Hitman Reborn, czy choćby Buffy, czy inną Sabrinę :D

To wszystko jest bardzo irytujące.

Jak się zaczyna dyskusje światopoglądowe/ opisujące w negatywny sposób grupę jakichś użytkowników, to się trzeba liczyć ze spiną :) Merytoryczne dyskusje to inna para kaloszy :)

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

No w sumie teraz to najchętniej skopiowałnym cały Twoj post i podpisałbym "prawda absolutna" co jest troche do mnie nie podobne czesciej naleze do tych co sa uparci i sie kloca;) ale z tym co napisalas po prostu nie da sie nie zgodzic...;)

A co do Kiry to tez Jeff mowił o niej w tym swoim wywiadzie ze "nie zrobią z niej Electro" czyli sceny jak puszcza prad przez łancuchy (nawiązanie do walki z Kate) raczej nigdy nie bedzie tylko najwyzej jakis bzdurne zapalanie zarowek co do niczego sie nie przyda, no moze tylko poza tym do tego zeby bylo wiecej takich romantycznych scen ze Scottem... awsome...;/

pozdro

czaro2435

No to głupio gada o Kirze, bo ta jako kitsune ma bliżej do Thora, niż Electro :D

ocenił(a) serial na 5
czaro2435

"I jeszcze kwestia jakim cudem Peter stał się siolniejszy od zwyklej bety ze rzucał Malią jak szmacianą lalką i rozwalał sciany gołą reka jak Derek kiedy był Alfą. To co, nagle wilk tak sam z siebie moze stac się silny...?"
Być może jest to kwestia doświadczenia, ale kurna to też wypadałoby wyjaśnić w samym serialu. Niech sobie Peter będzie silniejszy od Scotta i Dereka, to nawet logiczne, bo jest od nich starszy i chociaż zazwyczaj ucieka z pola walki, to jakieś doświadczenie musi mieć. Nakreślony w pierwszych sezonach system klasyfikacji wilkołaków można było po prostu rozwinąć. Nie ma nic złego w tym, że omega jest silniejsza od alfy, zwłaszcza jeśli omega też kiedyś była alfą i ma po prostu większe doświadczenie. Tylko że dla Jeffa to najwyraźniej zbyt trudne do wyjaśnienia. A wystarczyłoby w nowym sezonie pozwolić komuś zadać Derekowi pytanie: "A czemu Peter taki silny był, przecież nie ma stada". Potem Derek mógłby walnąć jakąś historyjkę o tym, że są omegi, które są w stanie pokonać alfy, bo walczyły więcej, mają taktyczny umysł, bla bla bla. I już, po kłopocie, mamy wyjątki, które pasują do Dereka i Petera, możemy jechać dalej z podziurawioną niczym ser szwajcarski fabułą.

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

no w sumie moglo by tak byc ale jedyne na co sie zdobyl Derek to na taki dialog jak ponizej z Peterem jak Derek ze Stilsem nie mogli utrzymac Bretta a Peter go znokautował jednym ciosem, praktycznie jak by to byl dla niego jakis zwykly slaby lamus... mimo ze Derek nie mogł nawet go utrzymac
Peter: Wygląda na to ze mi jeszcze troche zostało mocy wilkołaka...
Derek: Tak? Moze nawet więcej niż trochę...
Peter: Sugestywny usmieszek...
Cały dialog baaardzo sugestywny co do tego ze Peter stał się silniejszy i cały czas czekalem na wytłumaczenie tego faktu w finale i wielkie You now why I'm so strong?? Because I am the Alfa!!! I always been the Alfa!!!! a co dostalem? You have never been the alfa (lamusie) Peter.

Poza tym to ze ta japonska omega pokonala Scotta w 3x20 bylo raczej wytłumaczone słaboscią Scotta a nie jakąs wielką siłą tej omegi. Przeciez Kincad (omega) sam był zdxziwiony, powiedzial do Scotta "Masz oczy Alfy, ale gdzie siła...?" a potem blizniaki dwie bety zmłóciły go jak rolnik żyto w lato. Widac bylo ze Kincad był silniejszy od kazdego blizniaka w pojedynke, tak jak Derek od Liama, czy Derek od Scotta w 1 sezonie gdzie obaj byli betami, czy scott od Issaka i Eriki w 2 sezonie. I to było wlasnie tak pokazane przez wszystkie sezony ze wilki na tym samym poziomie hierarchii czyli bety i omegi mialy podobną siłę, ale to zawsze starszy i bardziej doswiadczony wilk beta czy omega był silniejszy od tego mlodszego i mniej doswiadczonego....
Jednak nigdy nie mialo to zastosowania w przypadku Alf tak jak sam Peter mowil o alfowatosci w koncowce 3 sezonu "to jest ta iskra, ktora zabierasz innemu alfie, to jest ta iskra ktora daje Ci moc, ktora daje Ci siłę i zmienia kolor Twoich oczu na krwisto czerwony " czyli na początku bylo to tak ze tytul alfy i posiadanie czerwonych oczu to nie tylko bycie przywodcą stada ale przede wszystkim dodatkowa moc nieosiągalna dla zwykłych bet i wtedy alfa był alfa nawet nie mając stada np Peter w 1 sezonie, Derek na początku 2 sezonu.
Ale teraz z tego co gadał Jeff chyba od tego odchodzą i Alfa ma byc tylko przywodcą stada bez zadnej dodatkowej mocy oprocz czerwonych oczu.... czewonych oczu ktore początkowo byly przeciez powodowane tą iskrą dającą napływ mocy, a teraz w sumie są chyba tylko ozdobą.


Po za tym Peter ni jak nie pasowal do tego kanonu doswiadczenia wilkow o ktorym pisalem wyzej bo on trochę wyrastal w 4 sezonie poza ten kanon, z tego względu ze był ZNACZNIE silniejszy od normalnego bety (bardziej jak porownac Herculesa do zwyklego człowieka, a nie Pudziana do zwyklego czlowieka gdzie Pudzian tez jest zwykłym człowiekiem tylko troche wiecej cwiczył czyt. nabieral doswiadczenia w przypadku wilkolakow) i mial tez inny wygląd po przemianie. Zawsze wilki o bardziej oddalonym od czlowieka wygladzie byly silniejsze np Peter w 1 sezonie czy Ducalion ktory tez był Alfą ale był ZNACZNIE silniejszy od normalnego alfy, albo Derek-wilk znacznie silniejszy od zwyklego bety. Wiec wyglad Petera mogł byc tez wskazowka ze jest silniejszy niz powinien byc.

Ale w sumie to tylko guzik warte dywagacje, bo pewnie inny wyglad Petera Jeff se zazyczyl tylko po to zeby bylo bardziej coool... tak samo z jego siła i ze wszystkim innym, wszystko sie zmienia bez powodu ani zadnego ladu i skladu tylko zalezy od tego czego w danym momencie sie akurat Jeffowi i innym zachciało tak jak emo_waitress pisala.

czaro2435

"to jest ta iskra, ktora zabierasz innemu alfie, to jest ta iskra ktora daje Ci moc, ktora daje Ci siłę i zmienia kolor Twoich oczu na krwisto czerwony " czyli na początku bylo to tak ze tytul alfy i posiadanie czerwonych oczu to nie tylko bycie przywodcą stada ale przede wszystkim dodatkowa moc nieosiągalna dla zwykłych bet i wtedy alfa był alfa nawet nie mając stada np Peter w 1 sezonie, Derek na początku 2 sezonu."

Nie pamiętam tej sceny, ale jeżeli faktycznie miała miejsce, to jest to gwóźdź do trumny ogarnięcia twórców. Bo w takim razie Scott powinien w 4 sezonie rozkładać wszystkich na łopatki.

Wtrącę tylko moje zdanie na temat Petera. Otóż tak sobie teraz myślę, że Petera też zmaścili: jakby nie było w 1 i 2 sezonie miał moc, miał głowę do knucia, stworzył Scotta itd. Do tego był bezwzględny i prawdziwie niebezpieczny. No i porządny bad guy trzymał się na uboczu.
Po czym poznajemy go w 3 sezonie w retrospekcjach i w teraźniejszości jako tchórza unikającego konfrontacji, manipulującego Derekiem i innymi (co akurat jest ok, ale nie w tych przypadkach) - i dążącego do władzy, mimo twierdzenia że jest alfą, mimo posiadania niebieskich oczu i MIMO, że mówiono o nim, ze jest alfą w 1 sezonie. I tak już zostaje do tej pory: nieścisłość goni nieścisłość, a efektem ubocznym jest umysłowo ograniczony dobrze zbudowany osiłek, któremu w głowie tylko władza (nad czym?) i siła (yyy, podobno już ją miał?), a który nie potrafi ich zdobyć w walce i konfrontacji, tylko ucieka się do karkołomnych kombinacji alpejskich z udziałem Kate, Berserków i Scotta. A czyż nie zdobyłby potężnej mocy, gdyby zaatakował Scotta frontalnie, bez uciekania się do kretactw?

Tym samym okazuje się, że mimo gadania o alfowatości Petera od 1 sezonu, koleś jest słaby. I dość prymitywny i głupi.
Jego rozsądne trzymanie się na uboczu to po prostu tchórzostwo.
Jego wydawało się kiedyś sprytne knucie, pociąganie za sznurki i manipulacje to praktycznie znęcanie się na słabszymi (że przypomnę chociaż młodych Dereka i Paige), lista ofiar Petera to ZAWSZE ktoś od niego słabszy. Kiedy podjął walkę z Jennifer? Dopiero kiedy ta ledwo żyła.
Siedzi w BH na forsie, stary chłop, a mentalny poziom gówniarza, który chce być najbardziej kul ziomem w szkole :)

I tym samy z potencjalnego świetnego bohatera tak zwanego "negatywnego", zrobiono z Petera ciula. I po 4 sezonach bohater zamiast się rozwijać, to się fabularnie i mentalnie cofa.

Sorry, taka jest o nim moja opinia, pewnie urażę tym grono jego oddanych fanek :P

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

Jestem oddaną fanką Petera, ale teraz to chyba bardziej ze względu na wygląd Iana niż postać, którą gra :P Tego przynajmniej jeszcze nie zeszmacili :D Jeszcze, bo po finale trochę się obawiam, że teraz przy każdej walce będziemy widzieć tę paskudną mordę z tak dużymi zębami, że Ian aż ledwo kwestie wypowiada. Dziwne, że śliniaczka nie potrzebuje :D

deathmaster

Rozumiem cię doskonale :)
Trudno w to uwierzyć dal kogoś, kto czyta moje posty, ale kiedyś byłam super-fanką Dereka i Stilesa.
Teraz ta dwójka jest mi albo obojętna, albo mnie wkurza.
Ich wizerunek dla mnie został zdruzgotany, pobity, skopany, zagrzebany w ziemi i Jeff nawet koniczynę zasiał, żeby śladu nie zostało po tym fantastico duo.
Wystarczyły dwa sezony.
Czy uroda, piękne ciała, rzucony od czasu sarkastyczny tekst - lecz nic poza tym - mają wystarczyć, żeby wielbić Dereka, Stilesa i teraz Petera, tak jak dawniej? I don't f*cking think so :)

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Ta gadka Petera o tej iskrze była w chyba 11 odcinku sezonu 3a wtedy co Derek oddał swoje alfowanie zeby uzdrowic Corę, pozniej Peter powiedział ze własnie ta iskra moze dac jej nadprogramowego kopa i ją uzdrowic, ale wtedy Derek straci moc alfy i tak się stało.

"Po czym poznajemy go w 3 sezonie w retrospekcjach i w teraźniejszości jako tchórza unikającego konfrontacji, manipulującego Derekiem i innymi (co akurat jest ok, ale nie w tych przypadkach) - i dążącego do władzy, mimo twierdzenia że jest alfą, mimo posiadania niebieskich oczu i MIMO, że mówiono o nim, ze jest alfą w 1 sezonie. I tak już zostaje do tej pory: nieścisłość goni nieścisłość, a efektem ubocznym jest umysłowo ograniczony dobrze zbudowany osiłek, któremu w głowie tylko władza (nad czym?) i siła (yyy, podobno już ją miał?), a który nie potrafi ich zdobyć w walce i konfrontacji, tylko ucieka się do karkołomnych kombinacji alpejskich z udziałem Kate, Berserków i Scotta. A czyż nie zdobyłby potężnej mocy, gdyby zaatakował Scotta frontalnie, bez uciekania się do kretactw?"

W tych retrospekcjach to nawet ten koles grający mlodego Petera w ogole nie pasował na Petera, taki chudy wymoczek, a Peter taki kawał byka i bad guya.
Tam cos było na koncu 2 sezonu ze powrot do zycia Petera drogo kosztował wiec przez jakis czas (sezony 3a i 3b w praktyce) bedzie słaby, slabszy niz normalny beta, a tymczasem sam gadał ze jest alfą na koncu 3a, no własnie, mimo niebieskich oczu. Po prostu se tak ubzdurał i juz, a szkoda bo było by ciekawie gdyby nagle rzeczywiscie okazał sie alfa... a po co mu ta wladza i moc to tez nie wiem, chyba tylko po to zeby go znowu zabili;/

Ja tam lubie Petera ale to fakt ze był ciulem;) tylko ze mi to juz nie przeszkadzalo bo jego miejsce jako wyjebi*scie silnego alfy calkiem dobrze zajmował Derek a a z Petera mozna się było posmiac jak nim Derek rzucał albo dialog u tych lowcow z meksyku jak byli uwiezieni w szeonie 3b
Peter: Dlaczego patrzysz na mnie tak jak by to była moja wina?
Derek Bo to BYLA Twoja wina.
i wszystko w temacie hehe
Bardziej się przyzwyczaiłem do Petera ciula, ktory jest w serialu po top bo ludzie go lubia i w nosi humor a te gadki ze on knuje i w ogole jaki to niby jest przebiegly i ze niby wszystko idzie wedlug jego jakiegos planu... ta ciekawe tylko jakiego planu i co niby tak szlo po jego mysli jak i tak na wiekszosc rzeczy nie mial nawet wplywu. Takie gadki to były tylko wymowka na utrzymanie w serialu postaci ktora lubia widzowie a na ktora tworcy nie maja przez dluzszy czas pomyslu.
Wiec to ze był tchurzem to nawet juz mnie nie ruszało bo bylo to wiadome juz w 2 sezonie (w finalowej walce sie schował i patrzył jak Derek sie bije z Kanimą). Peter z 1 sezonu i Peter z dalszych sezonow to dwie rozne postacie, bylo to wiadomo juz w drugim sezonie ze tak bedzie z nim jak wrocił do zycia, bo sie chowal i robił za szmate do wycierania podłogi w walce z Derekiem. Fajnie jak by sie nagle okazało ze udawal tchurza i klamal itd i jest alfa, ale sie tak nie okazało, troche szkoda, bo taki powrot do 1 sezonu tej postaci moglby byc fajny.

czaro2435

Z tego unikania konfrontacji można by było zrobić atut - np. gdyby Peter raz powiedział, że zawsze był chętny do bitki, ale od czasu pożaru nauczył się cenić swoje życie i zaczął być bardzo ostrożny. Za jednym zamachem pokazałby się jako koleś, który potrafi przypieprzyć, ale z racji wieku i doświadczenia nauczył się pięknej sztuki omijania niebezpieczeństw. Silny i sprytny :)
Ale takich tekstów nie ma się co spodziewać, bo zarówno on, jak i Derek od dwóch sezonów nie mają już dobrych scen O SOBIE. Jest scena z nimi, która zazwyczaj jest sprowadzona do bijatyki, tortur w przypadku Dereka, rzucenia śmiesznym hasłem w przypadku Petera - ok, ale co nimi samymi, co z ich uczuciami, motywacjami. Derek przez dwa sezony przeżywa dwa romanse, traci stado w strasznych okolicznościach, traci moc wilkołaka i umiera. I praktycznie nie ma to na niego żadnego wpływu, nie widać w nim strachu, nie widać miłości, nie widać cierpienia, nawet wściekłości, czy choć maciupkiej żądzy zemsty, w ogóle nie widać, żeby widział jakiś sens w swoim życiu.
Tak samo Peter - czego on właściwie chce? Niby chce zostać alfą - ok kupiłabym to, gdyby zrobić z tego fajny wątek psychologiczny, w którym Peter roi sobie, że ma moc i nie dopuszcza do siebie świadomości, że jednak nie ma do tego predyspozycji - i może w końcówce sezonu mógłby pod wpływem wściekłości i goryczy porażki zrobić coś bardzo złego, bardzo spektakularnego, coś co stałoby się zalążkiem fabuły na nowy sezon, a nie szukanie Deserowego Wilka. Uniknęlibyśmy może tej żałosnej sceny w meksykańskich ruinach, ugh.

Podsumowując: Rodzina Hale to jest dobry temat. Derek absolutnie RZĄDZIŁ w 1 i 2 sezonie, wszyscy się go bali, był silny i miał swoje problemy. Do tego ciągnęła się za nim mroczna przeszłość, ale Derek miał już swoje nowe plany i wcielał je w życie. Miał dobre sceny, dobre teksty i ogólnie był super.
Za Peterem jakoś nigdy nie przepadałam, ale wiem, że nie drażnił, jak teraz.

Niestety teraz w TW akcja i gadanie o akcji zastąpiło przedstawienie bohaterów. Nie ma już takich scen, jak Stilesa z ojcem i ich nocna rozmowa przy stole, sam szeryf też tylko uczestniczy w akcjach i do przeszłości należą wątki utraty pracy przez niego, wyrzutów sumienia Stilesa, ich spiny, ich pojednania.
Teraz TW to coraz bardziej wydumana, skomplikowana, nierealna intryga, coraz więcej gonitw, coraz więcej walk, coraz więcej czasu poświęconego na wyjaśnienie o co kaman (bo uczciwy człowiek już nie ogarnia), coraz więcej tych śmiesznych dyskusji wokół stołów, coraz więcej retrospekcji. Bez echa przeszła śmierć Eriki, Boyda, Aidena, Jennifer, ALLISON i hekatomba, która przewala się raz po raz przez BH. Po każdej masakrze pokazywana jest szkoła, w której dziecioczki chodzą radosne i uśmiechnięte, życie toczy się jak gdyby nigdy nic.
Psychika Malii, czy ex-kitsune Stilesa są nienaruszone. Stiles się całkowicie otrząsnął z prób zabójstwa swoich przyjaciół, z zabójstwa Allison, Malia sprowadza swój stan psycho-fizyczny do komedii. Lydia powinna mieć chociaż odrobinę poczucia winy, że nie udało się jej zapobiec śmierci najlepszej przyjaciółki - nie ważne, czy mogła, czy nie - poczucie winy nie podlega rozumowi. Tu wsparciem mógłby się okazać Scott, razem pomogli by sobie przejść przez traumę. Ale po co. Była Allison, nie ma Allison, na uj drążyć temat :D

Ilość zastąpiła jakość. Falka na głowie zastępuje uczucia, śmieszne teksty zastępują problemy. Oto nowe TW :/

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

No w sumie ja nalezę do gatunku Homo Sapiens samcus prymitiwus:) bo jestem po prostu facetem, a my faceci z reguły jestesmy prosci jak budowa cepa (Nie to co WY...;/) i nie przeszkadza mi az tak ten brak uczuc w serialu o ktorym piszesz, od tak luzny, lekki serial na popołudnie przy ktorym nie trzeba sie wysilac wiec jakis nadmiar uczuc, wyrzutow sumienia czy bycia pieprznietym po opetaniu jak w przypadku Stilesa nie jest mi w sumie potrzebny... co prawda jak by tam dolozyli troche ckliwych momentów to by nie bylo zle ale w sumie ich brak mi nie przeszkadza az tak, no moze oprocz wątku Allison, to skopali, nawet jak dla mnie niewymagajacego samcusa prymitiwiusa skopali;) Nie mozna tak robic ze ktos jest i nagle nie ma i zachowywac sie w stylu jest to jest, nie ma to nie ma, jest inna, tez ma otwor i jest dobrze (nawiązanie do Scotta), bo to ze nawet jej ojciec o niej nie wspominal czy najlepsza kolezanka to juz mi sie nawet komentowac tego nie chce...;/
A co do innych problemow typu ze Derek zabil Boyda to w sumie... hmmm, Boyd był kompletnym cwokiem, jak jeszcze by pokazywali Dereka placzacego zajakims tepym cwokiem to bylo by tylko gorzej wiec w sumie dobrze ze ten watek akurat zamietli pod dywan, co innego gdyby Derek zabił inna postac wazniejsza w serialu i taka ktora lubia widzowie,. i co znacznie wazniejsze, taką którą lubie ja;)

czaro2435

Jestem ostatnią osobą na naszej planecie, którą można posądzać o sentymentalizm, ckliwość i zaprzątanie głowy uczuciami, romansami i tego typu pierdołami :D Nie o to mi chodzi w TW (ani w żadnym innym serialu). Jak już wcześniej (albo w innym temacie) wspomniałam, bardzo lubię, jeżeli fabuła jest logiczna i jeżeli po akcji następuje reakcja. Dlatego oczekuję, że zdarzenia w serialu (czy każdym innym nośniku kultury, w której opowiedziana jest historia o człowieku) będą miały konsekwencje. Logiczne konsekwencje.
I dlatego oczekuję, że śmierć jednego bohatera będzie miała efekt u pozostałych. I w zależności od poziomu zażyłości oraz cech charakteru ktoś będzie rozpaczał, ktoś będzie przeżywał żałobę w cichości, ktoś wyleje swój żal w zemście, ktoś się z tm pogodzi i będzie po prostu smutny... ale zmarła osoba będzie istniała dalej - we wspomnieniach, w rozmowach, w żalu.
Proszę popatrzeć na efekt, jaki przyniosła śmierć ważnej osoby w 1 sezonie GoT, jak ta osoba dalej jest wspominana kilka sezonów dalej, jaka była po niej reakcja poszczególnych osób i reszty świata. To samo było w serialu Spartacus, gdzie śmierci napędzały fabułę, wpływały na bohaterów: destrukcyjnie, lub popychając ich do działania.
EFEKT BYŁ ZAWSZE.

A co mamy w TW? Uj wielki i szelki. Umiera jedna z najważniejszych bohaterek, ktoś z plakatu promocyjnego TW! I o tej śmierci nic! Ani słowa! Ani ze strony najbliższej przyjaciółki, ani byłego chłopaka, w którego ramionach umarła, ani ojca, który stracił CAŁA SWOJĄ NAJBLIŻSZĄ RODZINĘ W CIĄGU ROKU.

Boyd wcale ćwokiem nie był, ale to akurat nie jest ważne - liczy się JAK zginął. Do tej pory w głowi mi się nie mieści i nie jestem w stanie tego ogarnąć, JAK po tym wszystkim Derek żył sobie jak gdyby nigdy nic i na dodatek skumplował się i pomagał JEGO ZABÓJCOM. Nigdy, nigdzie o czymś takim nie słyszałam.

Wcale nie chcę rozdzierania szat, fontann łez, rzucania się w ramiona i żenujących wybuchów uczuć. Brrrrr.. Ale no bez jaj, to wcale nie znaczy, że kupię całkowite przeciwieństwo, czyli "nic się nie stało".
Nawet serialik dla młodzieży powinien mieć jakieś standardy, bo jakby nie było bajki dla dzieci maja lepsze podejście do motywu śmierci, wyrzutów sumienia, żałoby, czy odkupienia.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

"Proszę popatrzeć na efekt, jaki przyniosła śmierć ważnej osoby w 1 sezonie GoT, jak ta osoba dalej jest wspominana kilka sezonów dalej, jaka była po niej reakcja poszczególnych osób i reszty świata. To samo było w serialu Spartacus, gdzie śmierci napędzały fabułę, wpływały na bohaterów: destrukcyjnie, lub popychając ich do działania.
EFEKT BYŁ ZAWSZE."

Po pierwsze, możesz mi mowic "na Ty" albo po prostu Czarek (po moim Nicku trudno sie nie domyslec jak mam na imię;) a nie tak bezosobowo typu "proszę popatrzecitd"...;)
A po drugie Co to jest GoT? Nie bardzo jestem w temacie tych wszystkich seriali jakie teraz lecą, domyslam sie ze pewnie chodzi o Grę o Tron, tak? No jesli tak to i tak się nie wypowiem na ten temat bo nie oglądam tego serialu;)

Co do smierci glownych bohaterow jak np Allison to sam mowiłem ze to skopali bo nic o niej nie mowią, a reszta tych co zgineli tak jak mowiłem niewiele mnie obchodzi, mogli by o nich cos tam powiedziec zeby wygladalo ze pamietaja ale jakas tam wielka rozpacz, ktora by miala wplyw na psychike jak u Dereka to bez przesady...
A co do Boyda to jak mowilem, gosc mi byl calkiem obojetny, nawet lepiej ze zginal bo przynajmniej nie pałętał sie w serialu bez celu, a co do tego naprawde myslisz ze facet ktory kiedys zabił swoja ukochana bedzie jakis długi czas rozpaczal ze zabił nawet nie ze swojej winy jakiegos kolege?? Seriously....? takie rzeczy hartują. A poza tym to jest film. I Tylko film. Wiec takie rzeczy moze nie istnieją naprawdę ale to jest tylko film i nic wiecej, z reszta wilkolaki tez nie istnieją.

Szwarceneger w swoich filmach zabijał setki ludzi nawet niewinnych, ktorzy znalezli sie nie w tym miejscu co trzeba i nie w tym czasie co trzeba, jak by tak za kazdym zabitym jego postac beczała, to cała akcja Terminatora czy Predatora to by było jedno wilekie beczenie, a dzisiaj Arni sprzedawałby hotdogi w budce z kebabami...;/ bo kazdy by go olał i nikt by go nie znał;)

ocenił(a) serial na 5
czaro2435

No ale bez przesady, Arnold zazwyczaj gra zawodowych żołnierzy czy innych twardzieli, jest przyzwyczajony do śmierci, czasy kiedy śniła mu się pierwsza zabita przez niego osoba już minęły. W TW mamy dzieciaki, nastolatki, które wcześniej ze śmiercią miały wspólnego tylko tyle, co zobaczyły w filmach. Serial nie serial, logiczne reakcje ludzkie należałoby przedstawić, nawet w sci-fi, nawet w glupiutkim serialiku dla nastolatków. Inaczej nie da się utożsamiać z bohaterami. Nie potrafię zobaczyć samej siebie w jakiejś postaci, jeśli bardziej przypomina kukłę, a nie prawdziwego człowieka. Nikt nie oczekuje wielkiej żałoby po Allison na cały sezon, ale jeden odcinek można było temu poświęcić.
Derek też mógł się zachować inaczej albo można go było przedstawić w inny sposób, bo jego nagła sympatia do bliźniaków wyglądała po prostu komicznie. Użyli go by zabić jego betę, coś takiego musiało chociaż w najmniejszym stopniu wpłynąć na jego relacje z nimi. A gdzie tam, zakumplowali się. Dziwne że nie wybaczył Kate zabicia całej jego familii, miałoby to tyle samo sensu. O ile ciągłe trzymanie się z Peterem można wyjaśnić tym, że to poza Corą jedyna rodzina Dereka i nie ważne jak wielką szują jest Peter, nie chce go stracić, o tyle to zaufanie wobec bliźniaków jest absurdalne i nie pasuje w żaden sposób do Dereka, który zemsty może za wszelką cenę nie szuka, ale nie wpuszcza nagle do siebie swoich wrogów.

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

"Derek też mógł się zachować inaczej albo można go było przedstawić w inny sposób, bo jego nagła sympatia do bliźniaków wyglądała po prostu komicznie. Użyli go by zabić jego betę, coś takiego musiało chociaż w najmniejszym stopniu wpłynąć na jego relacje z nimi. A gdzie tam, zakumplowali się. "

No kumpelstwem to bym tego nie nazwał:)
Mi chodziło głownie o Dereka ze nie rozpaczal za Boydem (stracił rodzine w pożarze, jego siostre zabił mu jego wujek, sam zabił Paige... był juz oswojony ze smiercią bliskich i to nawet niezle... co zmieniło jego charakter na taki obojetny i skamieniały, gdzie wszystkie bole zostaly ukryte pod kamienna twarzą, tak jak mowił Peter w sezonie 3b na temat ze kiedys Derek był jak Scott i się zmienil. iec jakas wielka rozpacz za zabitym kumplem raczej bylaby zbędna...) Co do Allison to sie w pełni zgadzam, ze Scott i paczka powinni trochę bardziej to przezyc, isc na grob, troche popłakac, zostawic kwiaty, odwalic jakis ckliwy monolog nad grobem jak to w amerytkanskich filmach i by bylo wiadomo ze pamietaja, a tak to wyglada jak by ona nawet nigdy nie zyła i jak by jej nie znali...

Jesli chodzi o blizniakow to niewiele było ich winy w tym... to Khali posadzila Boyda na sparalizowanych pazurach Dereka, poza tym blizniacy tego nie chcieli tylko nie mieli za duzego wyboru, nawet scena pod koniec sezonu 3a i walka w szpitalu jak blizniacy mowili do Scotta w walce "Staramy się Cię nie skrzywdzic". jesli byliby zli to by sie zachowywali jak Khali...
A beta musi sie słuchac Alfy (mowie tu o prawdziwych alfach jak Ducalion czy Peter a nie takim cwoku jak Scott) i Derek sam był Beta Petera i nawet Scott się zdziwił mowiąc cos w stylu "Jeszcze wczoraj chciałes go zabic a teraz jestes jego potulnym szczeniakiem??" a Derek nic, nawet sie nie odezwal.

Blizniacy z reszta mysleli ze Derek zabił Eunisa czyli jednego z nich wiec tym bardziej mogli czuc zemste, a dodatkowy strach przed Alfa jak Ducalion i nie bardzo mieli co robic, jak by sie zbuntowali to by skonczyli jak Eunis (Ducalion zabijał juz wczesniej czlonkow wlasnego stada) i Derek w sumie to zakumał.
Nie masz pojęcia co ludzie potrafią robić jesli mają "przyłozony noż do gardła w przypadku odmowy" (blizniacy) i mam nadzieje ze ani Ty ani ja sie tego nigdy nie dowiemy, majac na uwadze to co sie dzieje na wschodzie i grozby Rosjan...

użytkownik usunięty
czaro2435

" Scott zobaczył Liama ktorego nawet nie dotknęła ta rzucona ławka czy tam cos a nawet się nie wkurzył, tylko nagle stał się super silny tak jak by bez powodu... Jak Neo w koncowce 1 czesci Matrixa, tylko ze tam to akurat było wytlumaczone dlaczego."

Mówisz o tym https://www.youtube.com/watch?v=es7g1uYaNEo?

ocenił(a) serial na 8

Dokladnie o tym;)
Widze ze nie tylko ja wpadłem na porownanie tych dwoch scen skoro sa juz o tym filmiki na you tube. o ile w Matrixi ta przemiana Neo w silnego byla dobrze wytłumaczona i trzymala sie kupy to w teen wolf całkiem na odwrot.

ocenił(a) serial na 9
czaro2435

czaro bliźniacy nie łączyli się nie dlatego że nie byli alphami. Jennifer popsuła im tę moc w finale 3a. jako Bethy też umieli się łączyć , tak zabrali status Alphy ponieważ od jednego alphy mieli moc na każdego z nich czyli byli dwoma odzielnymi alphami. w 3x09 jest wspomniane że ducalion jak byli bethami nauczył ich jak panować nad tą przemianą

ManiaMularska_123

Mi się podoba przyjaźń pomiędzy Scottem i Liamem ( którego uwielbiam) mam nadzieję że w następnym sezonie będzie ich dużo dużo więcej, fajne jest to że Scott sie tak o niego troszczy i wg może Stiles się do tej opieki dołączy :D. Chociaż chciałabym też żeby Stiles mial więcej wątków z Derekiem albo Lydia bo tworzą świetny duet :D a zdecydowanie mniej z Malia która wg nie pasuje do tego serialu jej postać nic nie wnosi...

ocenił(a) serial na 10
Kaka0014

Przede wszystkim wyjaśnienie kim jest Parrish i to jak najszybciej. Najlepiej jakby z Lydią rozwikłali zagadkę i zbliżyli się do siebie i nawet zakochali. Nie bardzo Lydii trawiłam z Jacksonem a potem Aidenem. Parrish to ten! Kibicuję im z całego serca, że im się powiedzie i jak najwięcej scen z nimi. Także dobry byłby powrót Danny'ego i w końcu powinien dowiedzieć się kim są jego kumple. Ma chłopak to coś, no i Isaac, którego mi zabrakło w tym sezonie. Oby wrócił i znowu zaczął tworzyć team ze Scottem i Stilesem. Dobrze też by było gdyby wrócił Decualion, który tym razem pomógłby Scottowi i jego kumplom rozwikłać kolejną zagadkę.

użytkownik usunięty
joan19

"Dobrze też by było gdyby wrócił Decualion, który tym razem pomógłby Scottowi i jego kumplom rozwikłać kolejną zagadkę."
Jeff mówił kiedyś w wywiadzie, że chce, aby Deucalion powrócił w 5 sezonie. Jak na razie nie wiadomo czy tak się stanie. Ponoć chcą też wskrzesić Jennifer/Daracha.

użytkownik usunięty
ManiaMularska_123

- zabicie Kate
- więcej Jordana
- niech to będzie sezon Lydii
- przydałoby się odbudować postać Petera
- Scott jako monster; w końcu musi kogoś zabić nie?
- Stiles ze starymi sarkastycznymi tekstami i bez Malii
- nie wskrzeszanie Jennifer
- dowiedzenie się jak ma na imię Stiles
- Allison w snach Scotta, Lydii lub Chrisa
- jeśli juz ma wrócić Jennifer to niech powróci tez Harris (wyjaśnienie jego rozmowy z Peterem z 1 sezonu)
- pojawienie się Talii
- więcej retrospekcji rodzinki Hale'ów (plus Laura i może młoda Cora)

ocenił(a) serial na 5

"- niech to będzie sezon Lydii"
Nie ma co na to liczyć. Główną fabułą będzie znalezienie fenka, czy co to tam Peter puknął.

użytkownik usunięty
deathmaster

Pustynnego wilka podobno (czymkolwiek to jest). Jeśli ten sezon będzie należał do nowej postaci to sie pochlastam

ocenił(a) serial na 5

Wilk, fenek, co za różnica. Dla Jeffa psowaty to psowaty. Czekam aż wpadnie na pomysł buldołaka albo innego labradołaka. I to canidae i to canidae.

użytkownik usunięty
deathmaster

Już sobie wyobraziłam buldoga z wilkołaczą mordą ;p Słyszałam, że Jeff chce pokazać stworzonka, które znajduja się w Eichen House, więc supernaturala ciag dalszy.

ocenił(a) serial na 8

Pustynny wilk to matka Malii wiec wynika z tego ze rozwiną jej watek.
Tylko ze kilka tygodni temu ktos gadał ze gdzies tam wyczytał ze w 5 sezonie do obsady ma wrocic Ducalion a sezon ma się skupiac na Scocie, poza tym ktos z glownej obsady ma umrzec w finale 4 sezonu i nie wystapic w 5 i mial zostac porwany jeden z czlonkow stada Scotta... czyli calkiem ciekawie sie zapowiadało tym bardziej jak sie pojawil odcinek pod koniec 4 sezonu jak Scott tracił kontrole i zmieniał sie w wilczego demona jak Ducalion, ale jak widzielismy w finale 4 sezonu to wszystko prawdopodobnie byl stek bzdur, bo jakos nikt nie umarł, nikogo nie porwali....
bardziej mi to przypomina jak by ktos z kiepawa znajomoscia angielskiego wyczytal na jakiejs anglojezycznej stronie spoilery do sezonu 3a i finalu sezonu 2. i myslal ze chodzi o 5 sezon i finał 4 sezonu...
Sezon 3a skupiał sie na Scocie, był Ducalion, w finale 2 sezonu zgineła Allison i zagineli czlonkowie stada Alfy, czyli wtedy jeszcze Dereka a nie Scotta. Wszystko pasuje.

ocenił(a) serial na 5
czaro2435

Ależ w finale czwórki zginął Derek. Co z tego, że nie na zawsze? A niejako porwana została Kira(wraz ze Scottem). Wszystko jest prawdziwe, Ty po prostu nie rozumiesz geniuszu Jeffa!
A tak na serio, to nie wiem, od kogo były te spoilery do finału, jeśli od nikogo z ekipy, to spoko, dziwniejsze spoilery czasami wychodzą spod palców różnych osób, ale jeśli to ktoś od Jeffa powiedział o tej śmierci, to... fail :P Czegoś takiego nie powinno się wyjawiać, bo nie ma praktycznie zaskoczenia. Niby nie wiemy, kto zginie, ale wiemy, że to się stanie. Jeśli zaś spoiler jest kłamstwem, to ekipa wychodzi na dupków, którzy wykorzystują ciekawość widzów, by przyciągnąć ich przed telewizory. Na tak wielki temat jak śmierć jednego z bohaterów nigdy nie powinno się podawać fałszywych spoilerów. Albo mówisz prawdę albo nie mówisz nic, bo inaczej tracisz zaufanie widzów. Nie żeby Jeff się tym przejmował.

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

Ale ta osoba, nie pamietam kto a nie chce mi sie szukac posta pisala ze niby w 5 sezonie ma nie wystapic ktos z glownej czołówki bo ma zginac w finale 4 sezonu. Czyli takie pseudo zabijanie Dereka raczej nie wchodzi w gre bo z tego co czytałem wywiad z Jeffem Derek na pewno bedzie w 5. no w sumie o Kirze nie pomyslałem, w sumie w ogole o niej nie myslałem... nigdy...;)

Wydaje mi sie ze pewnie ktos przeczytał na jakiejs anglojezycznej stronie spekulacje dotyczace przyszlosci w serialu i napisał tu na forum z podpisem ze to nic pewnego. Takich spekulacji jak dany film, serial powinien sie skonczyc lub co powinno sie zdarzyc to u Amerykanow jest pełno, tylko ze z reguły pochodza od fanow, a nie od producentow, takze raczej nie mam spiny z tego powodu jesli to wszystko okaze sie nie prawda... ale Duka troche szkoda jak nie wroci;)

Ps.
Dla mnie Jeff nie jest geniuszem...;)
Dla mnie Jeff jest kompletnym idiotą...:)

ocenił(a) serial na 5
czaro2435

Mniej więcej w połowie sezonu krążyła po Internecie strona scenariusza finału, w którym Peter namawiał Malię na zabicie reszty. Ta coś powiedziała, że jest lojalna wobec stada i rozcięła Peterowi gardło. Ten później wstał, zabił Malię i chyba zaświecił czerwonymi oczkami. I koniec finału.
Nie zdziwiłabym się, gdyby powrót Deucalion był takim samym spoilerem jak ten ;)

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

o to całkiem ciekawe zakonczenie by bylo, ale to było w formie pisemnej czy normalnie nagranej sceny tylko niewykorzystanej w filmie...?

ocenił(a) serial na 5
czaro2435

To był skan strony scenariusza. Ja się na gramatyce angielskiej nie znam, ale inne osoby zauważyły, że było to napisane zbyt nieprofesjonalnie, by być prawdziwą stroną scenariusza.

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

jak zbyt profesjonalnie....? To prawdziwy scenariusz tworcy pisza nieprofesjonalnie, znaczy niepoprawnie gramatycznie...? Chyba powinno byc na odwrot, w koncu pisza w swoim jezyku.

ocenił(a) serial na 5
czaro2435

Przecież napisałam nieprofesjonalnie :D

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

Kurde, ale ja slepy jestem... a czytałem ze 3 razy ten post i nie zauważylem tego "nie"

Sorki;)

ocenił(a) serial na 9
ManiaMularska_123

Ja tam najbardziej chciałabym eliminacji Kiry. W jakikolwiek sposób, ale błagam niech ona zniknie... W sumie nie wiem czemu aż tak jej nie lubię, ale jakoś tak... Japoński lisi demon średnio mi tutaj leży, podobnie zresztą jak cała jej postać. Może mam jej za złe, że zajęła miejsce Allison? Ale chwila jej też jakoś specjalnie nie kochałam... Chociaż w sumie była lepsza. Ech tak to jest gdy się wciąga cały serial w sześć dni...
A jeszcze niech ktoś też wreszcie zabije Kate i Pitera na dobre, a potem zrobi to samo z tą irytującą babą co dowodzi łowcami z Meksyku...

I niech dadzą więcej "oddechu" takich pozornie nudnych, normalnych scenek z życia szkolnego, pozaszkolnego, domowego, rodzinnego i jakiego tam jeszcze... Bo walki są fajne, ale czasem robią się irytujące.
Hum... coś pominęłam? A tak więcej Liama i jego kumpla proszę.

Kandara

Też nie lubię Kiry,najbardziej to lubiłam Alison ,a jak ją zabili to po prostu ....udusiłam prawie monitor. Tu nawet nie chodzi o sam fakt zastąpienia Alison nią,ale w ogóle nie podoba mi się jej charakter...taki bez pazura . Ona jest zbyt cukierkowata i ta relacja Scott-Kira taka bez seksapilu...

ocenił(a) serial na 8
ManiaMularska_123

Lykaniny ! :D

Przydało by się coś naprawdę mocniejszego , bardziej klimatycznie jak w underwoldzie

- i błagam te efekty komputerowe APT ! ;/ bo zabijają mi film / niszczą. nie umieją ich zrobić to odstawcie to czy niektóre sceny.

ocenił(a) serial na 7
ManiaMularska_123

zabicie kiry i zapomnienie o niej szybko

Ilendil

Bez przesady Kira nie jest taka zła, jej związek ze Scottem jest uroczy xd i taki normalny. Według mnie Malia powinna odejść z tego serialu.

ManiaMularska_123

Niech Scott wreszcie kogoś zabije i się przemieni w coś lepszego, jak np. demoniczny wilk z pełną mocą, a nie ciągle biega po lesie jak zagubiony milutki York ;x
Jeśli mają zamiar usunąć Kirę od naszej alfy to niech wstawią w jej miejsce Lydie, która się całkiem mocno troszczy o Scotta.
Decualion mógłby wrócić i nauczyć Scotta wszystkich "sztuczek" jakie znają alfy. W ogóle go przeszkolił, bo mamy "Prawdziwego Alfę" który zdarza się raz na sto lat a dostaje od wszystkich po pysku.
Co do Parrisha, nie zdziwiłbym bym się gdyby się okazał "męską-lisicą" czy czymś podobnym. Może raczej wolałbym gdyby się nim okazał bo wielu osobom przeszkadza Kira = idealne zastąpienie jednego bohatera nowym, co jest bardzo popularne w tym serialu.
No i najważniejsze, niech teraz Liam niech opowie rodzicom i Masonowi o tym kim jest, jestem ciekawy ich relacji. Mam dość tandetnych scen walki (np. Scott walczący z zabójcami, mówię o tym momencie kiedy się przemieniał. Uderzeł, i uderzał tymi pazurami a nic z tego nie wyniknęło, jeśli nie liczyć odrobiny krwi z ust :X).

ocenił(a) serial na 8
Brajzer

hehe nowy rodzaj wilkolaka człowiek-york... padlem;) heheh chociaz taka prawda ze scottowi to blizej do Yorka albo nawet do Jamnika czy pudla niż do Alfy wilka...;)

czaro2435

bo zamiast zachowywać się jak wilk, to biega jak zagubiony domowy pupilek. Zawsze stara się być człowiekiem. Tak samo jak walczył przeciwko Kate i berserkerom co jest dość dziwne, a dziwniejesze jest to że na początku Derek jako nastolatek lepiej sobie poradził niż on z Kirą razem. Mogli by go nauczyć wszystkiego, i ogarnąć zakończenie w sposób żeby swojej prawdziwej mocy używał cały czas a nie tylko w finałowych odcinkach

ocenił(a) serial na 8
Brajzer

Dla mnie Scott nigdy nie był alfa i te jego słowa wypowiedziane w finale do Petera "Nigdy nie byłes alfą, Peter" brzmiały baaardzo zalosnie... alfa tylko z nazwy

ocenił(a) serial na 6
czaro2435

- Kira powinna znikać albo nie być przynajmniej w związku ze Scottem, na ich widok aż mnie mdli od tego cukru
- rozwinąć wątek Malii
- Zrobić coś ze Scottem i jego mocą bo taki słabeusz nie może kierować stadem
- postawić na nogi Dereka, bo zrobili z niego trochę ciepłe kluchy

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones